- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 lipca 2023, 17:15
Byłam wczoraj z chrześnicą. Sama bym nie poszła, bo ja chodzę do kina rzadko, na coś, co mnie interesuje.
Czytałam, że reklma na film "Barbie" kosztowała więcej, niż sam film. No nie dziwię się.
Przesłanie- patirarchat, niby na czasie, ale masakrycznie niezgrabnie przedstawione. Wszystko (prześmiewczo męskie) przykryte różem i piękną lalką. Dla mnie to taka parodia wszystkiego. Plus Ryan w blondzie... Tego się nie da odzobaczyć.
30 lipca 2023, 08:07
Wilena, ja rozumiem to, o czym ty mowisz, ale to do mnie kompletnie nie trafia. Nie trafiło też do mojej 14-letniej córki ani 15 lat młodszej protegowanej.
Ten film w tych czasach nie trafia do nikogo. Jest tak przerysowany, że aż niesmaczny. Moja chrześnica po filmie powiedziała "ciociu, takie niby śmieszne, ale mi się nie podobało".
Nie masz córki.
Skąd wiesz? ;]
Keyma weź rozbieg i pieprznij w ścianę. Wszyscy wiedzą, że nie masz dzieci.
A może to nowy wątek tworzy się w głowie keymy. Zaraz się okaże, że ma nawet kilka córeczek, ale żadnej nie ma pod swoją opieką. Pierwszą rodziła jako nastolatka, ostatnie rok temu, a figurę ma (jej zdaniem) nadal piękniejszą od wszystkich dziewczyn z vitalii. Dlatego nasi mężowie nadal woleliby ją. Mimo że urodziła 10 dzieci. (Ale ona nie tknęła by naszych facetów nawet kijem, bo woli fanów red pilla).
Edytowany przez GreenApple2022 30 lipca 2023, 08:10
30 lipca 2023, 09:38
Na moją chrześnicę mówię "córko"
30 lipca 2023, 13:05
Mnie kazdy temat Keymy sprawia radość. A już taki, w którym niczym Szczepkowska w 89 upadek komunizmu, ogłasza koniec patriarchatu, to absolutny cud.
30 lipca 2023, 13:06
Na moją chrześnicę mówię "córko"
Ja do mojego chłopaka mówię „Borsuku”, ale to chyba o niczym nie swiadczy 🤣
30 lipca 2023, 14:53
Mnie kazdy temat Keymy sprawia radość. A już taki, w którym niczym Szczepkowska w 89 upadek komunizmu, ogłasza koniec patriarchatu, to absolutny cud.
😁
30 lipca 2023, 16:06
oczywiście, że patriarchat ma się dobrze. Tylko zmienił formę. Te wszystkie instagramowe dziubki, laski wypicowane do granic możliwości z namalowaną makijażem druga twarzą, sztuczne cycki i chirurgicznie zwężone waginy. Kobiety to robią, żeby być hot i sexy, żeby jakiś facet potem sobie przy tym instagramie czy czym innym zrobił dobrze. Namalowanie takiej twarzy to jest conajmniej godzina, z metrowymi tipsami też ma się ograniczone pole działania, na sztuczne cyrki trzeba wydać krocie. Ostatnio był odcinek Polacy zagranicą z dziewczyną z Ameryki Południowej. Mówiła, że dziewczynom na 18tke rodzice fundują operacje plastyczna, bo tam maja obsesje na punkcie piekna. Ale nikt im nie funduje kursu czy dalszej edukacji (tam za wszystko się płaci). Robienie z siebie samicy z ustami jak tyłek pawiana służy jedynie tym facetom, natomiast bardzo ogranicza kobiety i sprowadza je do roli lalki do oglądania. Potem nikt takiej kobiety nie traktuje poważnie.
A co do Moniki. Pewnie gdyby zajrzała u siebie w firmie na listę płac, to miną by jej zrzedła. Ja widzę i naprawdę kobiety są tu pokrzywdzone.
Edytowany przez agazur57 30 lipca 2023, 19:26
30 lipca 2023, 20:05
oczywiście, że patriarchat ma się dobrze. Tylko zmienił formę. Te wszystkie instagramowe dziubki, laski wypicowane do granic możliwości z namalowaną makijażem druga twarzą, sztuczne cycki i chirurgicznie zwężone waginy. Kobiety to robią, żeby być hot i sexy, żeby jakiś facet potem sobie przy tym instagramie czy czym innym zrobił dobrze. Namalowanie takiej twarzy to jest conajmniej godzina, z metrowymi tipsami też ma się ograniczone pole działania, na sztuczne cyrki trzeba wydać krocie. Ostatnio był odcinek Polacy zagranicą z dziewczyną z Ameryki Południowej. Mówiła, że dziewczynom na 18tke rodzice fundują operacje plastyczna, bo tam maja obsesje na punkcie piekna. Ale nikt im nie funduje kursu czy dalszej edukacji (tam za wszystko się płaci). Robienie z siebie samicy z ustami jak tyłek pawiana służy jedynie tym facetom, natomiast bardzo ogranicza kobiety i sprowadza je do roli lalki do oglądania. Potem nikt takiej kobiety nie traktuje poważnie.
A co do Moniki. Pewnie gdyby zajrzała u siebie w firmie na listę płac, to miną by jej zrzedła. Ja widzę i naprawdę kobiety są tu pokrzywdzone.
A nie wpadłaś na to, że te kobiety chcą tak wyglądać dla siebie. Ze nie chce im się pracować gdzie indzjej i wolą pracować na instagramie?
30 lipca 2023, 20:43
oczywiście, że patriarchat ma się dobrze. Tylko zmienił formę. Te wszystkie instagramowe dziubki, laski wypicowane do granic możliwości z namalowaną makijażem druga twarzą, sztuczne cycki i chirurgicznie zwężone waginy. Kobiety to robią, żeby być hot i sexy, żeby jakiś facet potem sobie przy tym instagramie czy czym innym zrobił dobrze. Namalowanie takiej twarzy to jest conajmniej godzina, z metrowymi tipsami też ma się ograniczone pole działania, na sztuczne cyrki trzeba wydać krocie. Ostatnio był odcinek Polacy zagranicą z dziewczyną z Ameryki Południowej. Mówiła, że dziewczynom na 18tke rodzice fundują operacje plastyczna, bo tam maja obsesje na punkcie piekna. Ale nikt im nie funduje kursu czy dalszej edukacji (tam za wszystko się płaci). Robienie z siebie samicy z ustami jak tyłek pawiana służy jedynie tym facetom, natomiast bardzo ogranicza kobiety i sprowadza je do roli lalki do oglądania. Potem nikt takiej kobiety nie traktuje poważnie.
A co do Moniki. Pewnie gdyby zajrzała u siebie w firmie na listę płac, to miną by jej zrzedła. Ja widzę i naprawdę kobiety są tu pokrzywdzone.
A nie wpadłaś na to, że te kobiety chcą tak wyglądać dla siebie. Ze nie chce im się pracować gdzie indzjej i wolą pracować na instagramie?
część z tego żyje, większość ślepo podąża. I co z tego? Tak jak z prostytucja- są takie, które chcą, ale reszta jest zmuszona do sprzedawania się, bo nie ma innych perspektyw.
Edytowany przez agazur57 30 lipca 2023, 20:53
30 lipca 2023, 21:56
Chyba ogladalysmy zupelnie inny film, skoro uwazasz, ze tam rzadzi patriarchat. A rola Gosslinga jest super, wlasciwie przejal caly film. Ale faktem jest, ze scenariusz jest slaby.
Dla mnie Alan przejął cały film. Jedyna fajna postać. Nie zrozumiałaś jak zwykle. Przesłaniem miał być patriarchat, który stał do opozycji "matkoparchiatu" czy raczj "barbieparchiatu". Znów zabrakło równości. Albo Barbie albo Ken. Takie ptyczki odnośnie rządzenia. Słabe. Ja rzadko chodzę do kina, nie było farte. Ani Magot ani Ryan w tej roli.
Raczej sama nie zrozumiałaś. Będzie spoiler dalej dla osób, które nie oglądały.
Przecież jest na końcu scena gdzie Barbie mówi do Kena, że zrozumiała, że podejście na zasadzie "każdy wieczór, to babski wieczór" nie było w porządku. Widać, że dotarło do niej jak musiała mu tym sprawiać przykrość. Jest ten scena z innym Kenem, który chce zasiadać w sądzie i dostaje odpowiedź, że w najwyższym nie, ale na niższych szczeblach tak (co jest dokładnym odzwierciedleniem tego jak w realnym świecie kobiety stopniowo wychodziły/wychodzą spod patriarchatu, też zmiany nie zaszły z dnia na dzień). Sam scenariusz moim zdaniem bez szału, chociaż jak ktoś lubi kino, to warto obejrzeć dla jego wizualnej strony. Natomiast to, że wybitny nie był, to jedno, a że go nie zrozumiałaś, to drugie.
Czyli sumarum. Faceci wraz nie mogli zajmować najwyższych stanowisk. Brak równości nadal. Wizualnie dla krainy Barbie itd to fajnie.
Przede wszystkim chodzi o to, ze w Barbieland rzadza kobiety. Kenowie to tylko i wylacznie dodatek dla lalek Barbie. Nie maja nawet swoich willi, nie wiadomo wlasciwie, gdzie spia i "jedza". Sa dyskryminowani i pomijani od zawsze. Barbie nie liczy sie z uczuciami Kena. Dopiero w realnym swiecie do Kena dociera, ze moze byc inaczej, dokladnie na odwrot i wprowadza rewolte. Mimo to, Barbie znowu przejmuja na koncu wladze. Wiec nie rozumiem kompletnie, jak mozna uznac, ze jest to film o zlym patriarchacie, jesli glownie rzadza w nim lalki Barbie... I fakt, ze Kenowie prowadzaja patriarchat, ale to zaledwie fragment filmu, kiedy tak sie staje.
Wizualnie jest okej, nawiazanie do kultowych lalek, gra aktorow super (chociaz scenariusz kiepski, to zagranie tak idiotycznie a wiarygodnie jest wyzwaniem). Ale scenariusz - mnie nie powalilo.
Bo to jest nasz świat a rebours. I dlatego, tak, to jest film o patriarchacie. Patrzcie, jak wyglada patriarchat, kiedy się go odwróci. Jeśli nie umiecie go zobaczyć, zobaczcie w krzywym zwierciadle. Na tym to polega.
Serio uważasz, że teraz żyjemy w patriarchacie i jesteśmy pomijane? Wg mnie zupełnie nie.
Monia, nie kompromituj się bardziej, ja cię proszę.
31 lipca 2023, 10:34
Byłam wczoraj z chrześnicą. Sama bym nie poszła, bo ja chodzę do kina rzadko, na coś, co mnie interesuje.
Czytałam, że reklma na film "Barbie" kosztowała więcej, niż sam film. No nie dziwię się.
Przesłanie- patirarchat, niby na czasie, ale masakrycznie niezgrabnie przedstawione. Wszystko (prześmiewczo męskie) przykryte różem i piękną lalką. Dla mnie to taka parodia wszystkiego. Plus Ryan w blondzie... Tego się nie da odzobaczyć.
Akurat żeby tak umieć zagrać uciskanego różowym matriarchatem Kena to jednak trzeba być dobrym aktorem, Gosling był świetny i moim zdaniem przyćmił Margot.
Głębia scenariusza jest owszem, dyskusyjna ale to nie był nigdy z założenia film dla dzieci. Jeśli się uważnie ogląda można spokojnie wysnuć kilka ciekawych wniosków. Jak ktoś wyżej pisał, patriarchat zmienił swoje współczesne oblicze. Zasobami ekonomicznymi w większej ilości dysponują mężczyźni, a ich upodobania nakręcają właśnie insta- zawody.
Podkreślana finansowa samowystarczalność wyklucza jednak ( w większości oczywiście) macierzyństwo zupełnie bez wsparcia( dla tej części która chce być matkami oczywiście), w filmie jest samotna matka która powoduje zamieszanie w Barbilandzie, a szefostwo Mattel to mało lotni Panowie.