Temat: Ile wydajecie na siebie miesięcznie?

Jak w tytule. Chodzi o ciuchy, buty, kosmetyki, wizyty u kosmetyczki, jakieś masaże itp?

ze wskazanych w pytaniu niemal nic nie wydaje, czasem jakiś ciuch kupię jak czegoś potrzebuję, ale sporo kasy (kilkaset zl) co miesiąc wydaję na swoje hobby, co też uważam na wydatki na siebie

Kiedyś mniej, teraz dopadł mnie obwis 40+ i kryzys okolorozwodowy, więc zrobiłam parę zabiegów, typu stymulatory. Mani i pedi mnie nudzą, ale uszkodziłam ostatnio paznokieć i poniekąd „musiałam”. średnia normalnie to 500-700 zł, w ostatnich miesiącach bliżej 2000.

Wilena napisał(a):

Użytkownik4250924 napisał(a):

Veritaserum.. napisał(a):

Użytkownik4250924 napisał(a):

Nayuri napisał(a):

Użytkownik4250924 napisał(a):

Na Vitalii nie ma na to dobrej odpowiedzi. Trzy czwarte napisze, ze nic, bo nawet włosy same obcinają i są z tego dumne, a jak ktoś napisze, ze dajmy na to tysiąc złotych, to hejt, ze kłamie i ?na Vitalii wszystkie bogate, haha, wiadomo?. Sto razy już było ;) 

raczej 3/4 z was będzie licytować kto da więcej :)

ostatnio był podobny wątek i byłam w szoku, jak wiele deklarowało, ze nigdzie nie chodzi i nic nie robi. 

Dlaczego w szoku? Masa kobiet nie robi paznokci, rzęs itd., czesc nie chce, część np nie moze ze wzgledow zawodowych. Takze nie wiem czemu to tak dziwi.

Choćby dlatego, ze jak idę ulicą dowolnego miasta czy miasteczka, to jest salon na salonie, wszystkie mają się dobrze, otwierają się wciąż nowe - ktos musi z tego korzystać. Całkiem sporo osób nawet. 

Idąc tym tokiem rozumowania. Jak idę ulicą dowolnego miasta, czy miasteczka, to jest żabka na żabce. Wszystkie mają się dobrze, otwierają się wciąż nowe. Powszechnie wiadomo, że znaczna część ich dochodów pochodzi ze sprzedaży alkoholu. Czy powinnam się więc dziwić, jak większość vitalijek napisze, że nie pije i wmawiać im kryptoalkoholizm? W końcu ktoś musi ten alkohol kupować, całkiem sporo osób nawet? To wypijasz co rano w drodze do pracy małpkę gdzieś w krzakach? :D A tak poważnie, to przecież nie chodzisz do każdego napotkanego salonu. Skąd możesz wiedzieć, czy mają się dobrze, czy tak jak w przypadku tych ww. żabek, jest duża rotacja i co chwilę się zmienia właściciel? Jak przechodzę obok osiedlowych salonów, to raczej za szybą widzę pustki, ewentualnie jacyś pojedynczy klienci. Oczywiście są i takie, gdzie się czeka w kolejce - no ale to jak ze wszystkim przecież. Są knajpy gdzie trzeba robić rezerwacje, są takie gdzie wołają Gesslerową. To, że po prostu istnieje sporo knajp, to raczej mało żeby wysnuć wniosek, że branża restauracyjny świeci same sukcesy. 

Knajpy to się akurat jedna po drugiej zamykają. W tych miejscach otwierają się salony kosmetyczne :)

300 zł włosy - chodzę co 4 tygodnie na farbowanie, jasny blond 

260 paznokcie ręce + stopy 

Póki chudnę sukcesywnie wymieniam garderobę 600-1000 zł przy czym jeśli kupuje buty to wydaje kilka dobrych stów, podobnie np z biustonoszami, liczmy 800 zł średnio na miesiąc 

Czasem mam co 1,5 tyg kosmetyczkę jeśli robię jakąś serię czyli po 200 zł za wizytę ale potem mam kilka tyg przerwy więc liczę 200

No i masaż raz w miesiącu 200


Razem ok. 1800 zl

Edit : aaaaa! I od 2 miesięcy wjechała bardzo mocna suplementacja i oczyszczanie, czuje się coraz lepiej więc będę kontynuować - 600 zł mi wychodzi 

Nie liczę tego. Nie robię sobie żadnych regularnych zabiegów - nie chodzę do kosmetyczki, nie noszę hybrydy. Włosy farbuję od marca i od tamtego czasu byłam u fryzjera tylko raz. Ciuchy i kosmetyki kupuję czasem w każdym tygodniu, czasem co kilka miesięcy. Mam wykupiona dietę na V i za to płacę. 

myślę, że mało. Fryzjer co kwartał, a reszta jak jest taka potrzeba czyli np. wesele i potrzebna kiecka, albo zniszczyły mi się buty. Ostatnia droższa rzecz jaką kupiłam to biżu za 300 zł z 3 mce temu 🙈 jestem skuza i wolę wydać na dziecko/odkładać. Do kosmetyczki itp nie chodzę. Gdybym miała zarobki rzędu 10k to pewnie wybrałabym się na pielęgnację itp.

Pasek wagi

Dużo wydaje na jedzenie , ubrania raz na 3 miesiące , kosmetyki tylko farbe do włosów , krem i maseczka z glinki .z włosami nie mam problemu bo obcinane tylko końcówki raz na pół roku .

Pasek wagi

PowrozeJarmuzem2.0 napisał(a):

Kiedyś mniej, teraz dopadł mnie obwis 40+ i kryzys okolorozwodowy, więc zrobiłam parę zabiegów, typu stymulatory. Mani i pedi mnie nudzą, ale uszkodziłam ostatnio paznokieć i poniekąd ?musiałam?. średnia normalnie to 500-700 zł, w ostatnich miesiącach bliżej 2000.

wspolczuje, wydajesz się mega inteligentna babką, więc facet musi byc niepoukładany, że napsocił

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.