- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 marca 2014, 13:53
Edytowany przez puerh 4 marca 2014, 22:17
17 marca 2014, 08:12
Hej babeczki :* Rodzice pojechali,więc już jestem na chodzie. U mnie w tym tygodniu super, poza wpadą wczoraj i stratą tylko 2 pkt.
:>" title= napisał(a)::>" class="emoticon" data-code= napisał(a)::>">Piwko i kinder bueno było, a co! Chyba z tej radości,że wreszcie jesteśmy sami :)
Kurcze moja waga jest głupia, tydzień temu zanotowała 1 kg zwyżki i utrzymuje się tak cholera do dzisiaj :( Nic to, nie poddaję się i jadę dalej. Ale demotywacja lekka jest
Aniu - należą Ci się wielkie gratulacje! Też jestem dumna z Ciebie! Kolejny krok na przód. Brawo!
Asia - superowy ten plan wycieczki. My z moim starym kiedyś pojechaliśmy tak zwiedzać północ tyle,że starym kamperem! Też mieliśmy zabawy co nie miara, olej to żarło jakbyśmy co najmniej autobusem jechali,ale przeżycia niezapomniane. Także zazdroszczę po cichutku i życzę udanej zabawy!
Co do nagród - w sumie to, że chudniemy jest samo w sobie nagrodą, więc jeśli dbamy o siebie na co dzień nie jest nam to potrzebne, hmm? :>
Ja za to ustaliłam sobie mega wyjście do CH, kiedy zejdę do 65 :) Powoli odkładam na to gotówkę.
Edit :
1. Tabelka zamieszczona.
2. Pasek zwiększony o 1 kg :(
3. Zważę się dopiero 1 kwietnia, bo znów mi cyferki na mózg siadają.
Edytowany przez Rioja 17 marca 2014, 08:22
17 marca 2014, 08:34
Aniu - co do moich "efektów" to są takie, że wróciłam do wagi wyjściowej. Tak to jest jak się raz odpuści, bo coś, no to drugi raz też nic się nie stanie... A mnie takie postępowanie doprowadziło do wagi 85 kg kiedyś i teraz wróciłam do tego co było jakieś tam 1,5 miesiąca temu :( Głupia ja!!! Ale teraz mam już plan, nawet nie tylko na odchudzanie, ale i na cały dzień. Pracuję w domu, więc ten czas gdzieś mi się tam rozmywał, najczęściej na głupoty typu tv lub YT. A teraz mam kilkanaście budzików w telefonie, zorganizowałam sobie każdą minutę z 24 godzin. Jest czas na posiłki, na pracę, na spacer, na trening i na obowiązki domowe oraz na sen śliczne 8,5 godziny :D
Kinga - na razie to plany, a nie wiem, czy uda nam się wszystko dograć. Bo to też zależy, kiedy będę miała rehabilitację, po drugie ważne, żeby terminy się zgadzały i żeby mąż dostał urlop w tym właśnie czasie (ja dam sobie sama jako że jestem sama sobie szefem) i żeby pomiędzy jednym a drugim miastem udało się ładnie dograć. Ale jeśli to wyjdzie to będzie normalnie przygoda życia :) Na razie moim największym osiągnięciem w tej materii było to jak mój znajomy podjechał do mnie, powiedział, że właśnie jadą do Krk na 4 dni i czy jadę z nimi. No to ja do domu po mały plecak i po 15 minutach już jechałam do Krk :) Na szczęście byłam pełnoletnia i nie musiałam pytać mamy ;)
A w kwestii wagi no to mówią, że mięśnie ważą więcej niż tłuszcz. Takie przestoje trzeba przeczekać, robić swoje i przeczekać. Może to też mieć związek z tym, że dostarczasz organizmowi kcal, które są potrzebne by utrzymać tę wagę, którą masz, a nie mniejszą. Wylicz sobie PPM. Jeśli chcesz więcej info w tym zakresie to na żywo chętnie wytłumaczę. Ktoś mnie pewnego dnia olśnił w tej materii mówiąc: "Dziewczyno, jak chcesz chudnąć, skoro twoje PPM to 1700 kcal, a ty zjadasz tyle ile wynosi PPM osoby, która waży 90 kg. Nie schudniesz." No i rzeczywiście, gdy wyliczyłam PPM to trzymam się tego. Waga spada, spada też PPM, czyli po polsku to trzeba zmniejszyć ilość kcal, ale na nie mniejszą niż PPM - tyle jest potrzebne, by serce mogło pracować, mózg myśleć itd. Jesteś szczuplejsza, organizm mniej się męczy czyli PPM i zapotrzebowanie spada. To proste. :)
17 marca 2014, 09:04
17 marca 2014, 09:09
Poradziłam sobie ze spisaniem :) Ja swoją wrzuciłam, Kinga też. Dziwne, że nie możesz. :/ W ogóle niektórych zmian tu w ogóle nie czaję... po co zmieniali, było dobrze.
Ja od tego tygodnia wpisałam zamiast zielonej i czerwonej herbata ziołowa 1 i herbata ziołowa 2. Masakra z punktami, ale nawarzyłam piwa to teraz piję. Iwonka, a Ty masz same 0 w rubryce ze słodyczami? Czy chodzi o kawę? Pisałam w zeszłym tygodniu, że każda dopasowuje tabelę do siebie. Ja nawet z nazwy kawę wyrzuciłam, bo i tak jej nie piję, więc zostawiłam same słodycze. Generalnie chodzi o wyrzeczenie. Jeśli wiesz, że bez kawy nie pojedziesz, to same słodycze wpisz i już. :)
Edytowany przez puerh 17 marca 2014, 09:15
17 marca 2014, 09:10
17 marca 2014, 09:18
Ale my pociągiem jedziemy :/ Zawsze jest opcja wpadnięcia na weekend. W takim napiętym planie każda minuta praktycznie musi być zaplanowana. Ale nie daruję sobie poznania Ciebie na żywo, nie bój ;) Co się odwlecze to nie uciecze :)
17 marca 2014, 09:18
Hej, dodałam tabelkę. O jej rezultacie wolę nie mówić, jakoś mi nie po drodze było z ćwiczeniami w tym tygodniu, ale paradoksalnie waga spadła po moich gorzkich żalach w czwartek.
Nie rozumiem tego.
Odkąd jestem z Wami ubyło mi 3,5 kg, a w całości odchudzania - zaczynałam w listopadzie ubyło mi już prawie 13 kg (startowałam z 94kg)
Mam nadzieję na poprawę w tym tygodniu. Niestety obrączek nie odebraliśmy, bo Pan jubiler zrobił sobie wolne.
17 marca 2014, 09:21
Ech, co do mnie to uznajmy, że zaczynam dziś... Coś tam spadło, potem wzrosło, więc w sumie bilans na zero przez własną głupotę i słabość charakteru. Stresowałam się tymi kolanami. A ślub w Koszalinie? To obrączki odbierzecie pewnie przy kolejnej okazji?
17 marca 2014, 09:45
Tak, ślub w Koszalinie. Odbierzemy za miesiąc. Do lipca nie powinny wyparować. Złoto nie taki łatwo topliwy metal ;)
17 marca 2014, 10:58
Ale ciekawość zżera :) Ja pamiętam jak bardzo byłam podekscytowana, gdy je przynieśliśmy. W zasadzie to od ręki dostaliśmy, bo były nasze rozmiary. Nosiłam po domu, a z drugiej strony nie chciało mi się wierzyć, że już wkrótce będę żoną. To w końcu takie irracjonalne. :D
Słuchajcie, ja dziś miałam traumatyczny sen. Śniła mi się Chodakowska!!! Spotkałam ją gdzieś i jej nawtykałam, że zdziera kasę z ludzi, że krzywdę robi i ma się za nie wiadomo kogo, choć nie ma praktycznie żadnych kompetencji zawodowych. Równie dobrze ja mogłabym zostać instruktorką fitness. O rany... Chcecie wiedzieć, co było dalej? Tym swoim irytującym głosem powiedziała do mnie: :Serduszko moje, chcę żebyś schudła, kocham cię, naprawdę chcę dla ciebie dobrze, bądźmy przyjaciółkami, nie wiem dlaczego mnie nie lubisz: Ot i zadzwonił budzik. KOSZMAR!!!