13 stycznia 2011, 14:19
oli 78 jestem ciekawa ja też nosiłam się z zamiarem kupna takiej diety napisz co o niej sądzisz .
13 stycznia 2011, 14:28
witam nową koleżankę
szlag to ten antybiotyk 3-dniowy guzik mi pomógł, żadnej poprawy a jutro muszę do pracy i to na cały dzień
czuję że nie powinnam ale muszę, bo zmienniczka ma jutro egzaminy w szkole więc ........
a co do postrzegania przez znajomych, to chyba juz się przyzwyczaili że wyglądam jak wyglądam, choć powiem Wam że jak czasmi spadlo mi z 5 kg to co niektórzy zauwazyli i to tacy po których bym sie nie spodziewała że zauważą
13 stycznia 2011, 14:31
pyzia1980 ja włąsnie tak nie potrafię, albo jestem na diecie, albo nie. nie umiem powiedziec sobie stop. Ja bym zjadła z 6 ktomek z dźemem, do czasu aż nie uznam, że organizm jest wystarczajaćo dosłodzony:) ehhh
aneczka19811 ja włąsnie nie mam za dużo tego czasu. Musiałabym sobie wieczorem robic zapas jedzenia na cały następny dzień, tylko, że to chyba z 2 godziny by zajeło z gotowaniem liczeniem , itd.a na to czasu nie mam.
a co do jojo- to ja ich kilka juz przeżyłam i z tym rentgenem u mnie chyba cos nie działa. Bo kiedyś byłam na diecie 1000 kcl przez 2 miesiace , a i tak nie umiałam określic wagi mandarynek czy jabłek:)
13 stycznia 2011, 14:32
Szukam takiego suplementu diety, który zawuerałby conajmniej: glukozaminę, cynk, krzem i witaminę c jak wam się obije o " oczy" to dajcie znać:)
- Dołączył: 2009-01-21
- Miasto: Legionowo
- Liczba postów: 269
13 stycznia 2011, 14:37
Dziękuję madzia03 Napisze jak tylko dostane ją mam nadzieję że nie padnę z głodu haha. Chyba będzie więcej niż 1000kcl tak myślę.
- Dołączył: 2009-01-21
- Miasto: Legionowo
- Liczba postów: 269
13 stycznia 2011, 14:40
Ale ten pasek wygląda Boże to tyle kilosów do utraty
13 stycznia 2011, 15:22
Pyzia - Ona przyjmuje w szpitalu w Szczecin Zdrojach na Mącznej na oddziale neurologii. Mam numer telefonu do Jej pokoju i na rejestrację. Mi się wydaje, że chyba najlepiej by było, aby dowiedzieć się kiedy ma wizyty w poradni neurologicznej i osobiście się Jej zapytać. Albo jeszcze lepiej dowiedzieć się kiedy ma dyżur na oddziale i wtedy na spokojnie, gdy będzie np. po obchodzie, porozmawiać z Nią. Nazywa się Kochanowska i jeśli jesteś zainteresowana, napisz na priv, to podam Ci numery telefonów.
Ja miałam taki przypadek, że przez pewien czas Lena zachowywała się podobnie jak Tamara, tzn. zawieszała się. Poprosiłam o skierowanie do neurologa swoją lekarkę i podjechałam własnie na oddział. Powiedziałam co i jak i nawet nie musiałam rejestrować się na wizytę, miałam tylko czekać na telefon i wtedy przyszykować się na 3 dni pobytu na oddziele i rezonans. Na szczęście nic nie wyszło, ale nie usłyszałam, że jestem przewrażliwiona, bo Tamara była chora.
A co do niemówienia, to mój brat ponad 3 lata nic nie mówił. Aż nagle coś się stało i podobno od jakiegoś momentu gadał jak stary ;))) Więc pewnie u Ciebie też będzie dobrze...
Co do moich zdjęć, to teraz wyglądam tak jak na pierwszych zdjęciach. Na kolejnych ważyłam 80kg i nosiłam rozmiar 40. I do tylu na początek chciałabym dojść. Bo wtedy czułam już się dobrze. A kolejne 15 kg (czyli do 65kg) mogłabym sobie już wolno chudnąć.
A mi dieta z V. kończy się w niedzielę. Przestrzegałam ją tylko pierwszy miesiąc (czyli wrzesień), a później sobie odpuściłam... i na pewno nie przedłuże abonamentu
Oli - co do paska, radzę skrócić. Metoda małych kroczków jest skuteczniejsza. Lepiej dziel to sobie na kroki milowe, czyli np. pierwszy krok milowy to np. dojście do wagi 97kg i tyle zaznacz sobie jako koniec. Itd.
Bo taki długi pasek gdzie suwak pomaleńku się posuwa, niekoniecznie motywuje
13 stycznia 2011, 15:37
Witam :)
WOW ale stronek napisaliście-super :) !!!!
Moje pierwsze oznaki tycia były jak poznałam swojego męża.Na początek częste wychodzenie do klubów (alkohol który jest dość kaloryczny) czy też knajpek i późne /kaloryczne jedzonko.To jeszcze było pod kontrolą,najgorzej jak zaczęłam być "żoną" dogadzałam i sobie i mężowi.A masakra nastąpiła po ciązy.I tak oto walczę z tłuszczykiem :)
13 stycznia 2011, 15:39
A tak właśnie się zastanawiałam czy warto wykupić dietę z vitalii.
Owszem fajnie że ktoś wymyśli mi posilki a z drugiej strony wydać 49 zł ?
W końcu można pomysleć sobie samemu :P
Chyba że bysię fajnie chudło :D