Temat: Postanowienia adwentowe! Grupa wsparcia!

Czesc i czolem!

Do Swiat zostaly nam az niecale 4 tygodnie.
Do sylwestra tez niewiele wiecej.
Jutro zaczyna sie Adwent, i postanowilam zlozyc postanowienie adwentowe.
Pomyslalam, ze zaloze do tego celu grupe, kto bedzie chcial- dolaczy, kto nie, to nie.

Postanowienia moga byc rozne, wazne, zebysmy sie tu wspierali w dotrzymywaniu ich.
Mozemy zrobic sobie liczniki, i zaznaczac dni na kolorowo-
numer dnia na zielono- postanowienie dotrzymane,
na czerwono- niedotrzymane.

Oczywiscie zalezy nam na jak najwiekszej ilosci dni zaznaczonych na zielono.

Moje postanowienie jest takie, ze calkowicie rezygnuje z cukru przemyslowego.
W jakiejkolwiek postaci.

Zapraszam!

PEees: Temat nie dotyczy przezyc religijnych, ani jego przedmiotem nie sa postanowienia zwiazane z instytucja kosciola. Chodzi o wykorzystanie tego czasu, jako przygotowanie siebie samych do swiat, bo jednak wiekszosc z nas chce wypasc dobrze w rodzinnym gronie, i nie mowie o duchowych przygotowaniach, bo to inna bajka.. Nie trzeba miec tylko jednego postanowienia, ja mam swoje duchowe, ale uwazam, ze takie "zyciowe i dla celow zdrowotnych" zlozone przy okazji mi nie zaszkodza. Amen.

wchodzę. Precz z cukem :x

kapuczino napisał(a):

naciągane te postanowienia adwentowe. ksiądz powiedział w kościele ze postanowienia adwentowe, ktore dotyczą odchudzania  nie liczą sie. bo twoim celem jest zrzucenie kg a nie wiara, prawdziwe przezywanie adwentu

Ja robie postanowienia dla siebie. Dbalosc o wlasne cialo i zdrowie, tez jest potrzebne. Zycie, dar od Boga nalezy szanowac, a ja uwazam, ze go nie szanuje- tak i rowniez przez to, ze truje sie szkodzacym cukrem. Jak sie uprzesz, to cukier jest gorszym nalogiem od narkotykow, a przeciez z uzywkami tez trzeba walczyc, ksiadz by to chyba zrozumial, co? ;-))) Nikt nie powiedzial, ze te postanowienia w tym watku robimy pod kosciol, a kazdy sklada takie postanowienia, jakie chce. Ja swoje co do przezywania Adwentu pod kosciol tez zloze, ale nie takie postanowienia sa przedmiotem tego watku.

cancri napisał(a):

kapuczino napisał(a):

naciągane te postanowienia adwentowe. ksiądz powiedział w kościele ze postanowienia adwentowe, ktore dotyczą odchudzania  nie liczą sie. bo twoim celem jest zrzucenie kg a nie wiara, prawdziwe przezywanie adwentu
Ja robie postanowienia dla siebie. Dbalosc o wlasne cialo i zdrowie, tez jest potrzebne. Zycie, dar od Boga nalezy szanowac, a ja uwazam, ze go nie szanuje- tak i rowniez przez to, ze truje sie szkodzacym cukrem. Nikt nie powiedzial, ze te postanowienia w tym watku robimy pod kosciol, a kazdy sklada takie postanowienia, jakie chce. Ja swoje co do przezywania Adwentu pod kosciol tez zloze, ale nie takie postanowienia sa przedmiotem tego watku.

Religia , religią. To jest o odchudzaniu, a nie o katechezach.  Więc dajmy z siebie wszystko :D

Pasek wagi

ja tez dolaczam:) moje posranowienie to trzymac sie diety

Też chętnie się dołączę :D moje postanowienie - nie dać się skusić słonym przekąskom (z sylwestrem włącznie).

kapuczino napisał(a):

naciągane te postanowienia adwentowe. ksiądz powiedział w kościele ze postanowienia adwentowe, ktore dotyczą odchudzania  nie liczą sie. bo twoim celem jest zrzucenie kg a nie wiara, prawdziwe przezywanie adwentu

kapuczino, jednym z założeń czystości adwentowej, jest rezygnacja z tego, co sprawia przyjemność. Niewątpliwie dla wielu słodycze mieszczą się w tym założeniu. A nawet wyłażą bokami :D Zatem jeśli można połączyć wymiary- duchowy i uboczny - cielesny- to ja jestem za.

Tak, jak nam dobrze pojdzie mozemy pociagnac do Sylwestra ;D Ja juz cukier w ostatnich tygodniach nieco ograniczylam, ale i tak do idealu mi dosc daleko :P

Ja nie jem od stycznia.Ale raz na jakiś czas ( raz na 2 miesiące) można zjeść batona czy coś nie zdrowego. W tedy nie ma łaknienia. Jak zobaczymy kogoś z pizzą czy z czymś nie będzie tak ciągło. Sprawdzony sposób przez wiele fitnessek z mojej miejscowości ;)

Pasek wagi

to be fit bedziesz mocnym ogniwem w naszym watku widze ;D

Ze slonym tez mam problem, ale na poczatek rezygnuje z cukru ;-) Jak zrezygnowalam rok temu jakos w pazdzierniku, i tyle tylko, ze odstawilam cukier, to schudlam 10 kg w 1,5 miesiaca. No, potem wrocilam do cukru i przez rok nic mi nie spadlo dalej na stale :P Nie bede mowic juz o tym, jak swietnie sie czulam. Wbilam sobie do glowy, ze to uzaleznienie jest, i pomoglo.

Mnie na szczęście do słodkiego w ogóle nie ciągnie :D ale jak widzę w sklepie półkę z chipsami to aż mnie nosi, normalne uzależnienie. Raz już rok nie jadłam, ale niestety wakacje i wróciłam do tego na całego. Na razie ograniczyłam i tak raz na 2 tyg pozwalałam sobie na małą paczuszkę laysów (czasami i częściej), ale koniec tego dobrego.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.