Temat: jestem beznadziejna:(

od 5 lat się odchudzam i ciągle krążę wokół podobnej wagi.. za 6 tygodni biorę ślub, chciałam wygladać pięknie, a tu co? to samo:( nie umiem schudnąć, co chwilę się poddaję, zero progresu:( nie wiem nawet czy zdążyłabym jeszcze schudnąć:( naprawdę już nie mam siły, jestem poprostu beznadziejna. Przepraszam za ten lament, ale musiałam:(

tanned.21 napisał(a):

170 cm i 65 kg

e, to nie jest zle, nawet nie jest to gorna granica bmi.

Hehehe, bo dziewczyny, które na prawdę są grube, mają mniejsze odpały niż te z wagą w normie.

Najwidoczniej coś musisz robić nie tak. To nie kwestia charakteru, wszystko da się zrobić jak się chce. Może Ty po prostu nie wiesz co masz robić?

tanned.21 napisał(a):

170 cm i 65 kg

Kobieto, przecież Ty jesteś bardzo szczupła. Z czego ty się chcesz odchudzać?

zdrowo sie odżywiaj, ale z głową - nie jedz tłustych, przetworzonych rzeczy, nie jedz ciast, placków, ciastek, a słodycze tylko beztłuszczowe jak cie najdzie ochota

Myślicie, że ona nie tego nie wie? 6 lat jest na dietach. To nie zawsze jest tak, że głowa się poddaje. Nasze zachcianki to równie często wynik gospodrki hormonalnej, czy sygnał, że nasze ciało jest w stresie. Czasami na prawdę dopiero wyluzowanie pomaga. Tak przynajmniej było u mnie. Moje ciało kompletnie nie reagowało na diety - a raczej reagowało paleniem mięśni. Dopiero kiedy zaczełam jeść normalnie i ćwiczyć siłowo organizm wyluzował i zaczęłam widzieć poprawę sylwetki. Jak dla mnie bycie na deficycie kalorii przez tyle lat, ew. przeplatanie tego obżarstwm czy kompulsami to najgorsza możliwa opcja. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.