Temat: Nie odchdzam się, bo nie wierzę w sukces

  Siedzę na Vitali już kawał czasu. Pewnie zdążyłabym schudnąć przez ten czas kilka, kilkanaście kg ale zamiast tego siedzę i śledzę posty. Odpisuję. Nic nie robię w stronę odchudzania mimo że widzę, że nie jest dobrze z moim ciałem .Ciągle wymówki typu praca, za gorąco, muszę co innego zrobić, jem obiady u teściowej nie będzie mi osobno gotowała, a najgorsze jest to że ja nie wierzę, że mi się uda.

W ostatnim wpisie (dawno już) napisałam że się biorę za Siebie jak wyjdą nici z ciąży iiiiiiiiiiiiii...... nie ma ciąży, ćwiczeń też nie ma.  Za 2 tygodnie przyjeżdża mój mąż na urlop, jak nic nie wyniknie z dzidzi to chcę się odchudzać po jego wyjeździe, żeby jak przyjedzie za kilka miesięcy zobaczył mnie taką jaką mnie poznał. Czuje się jak rasowa hipokrytka. Tyle jest tu wspaniałych historii tych, którym się udało...może ktoś dodać mi otuchy?

Nie piszcie proszę, że mogę o tym pisać w pamiętniku nie na forum, przecież wiadomo że forum ma większy odzew a tego mi trzeba.

Pasek wagi

uwierz, sukces można odnieść.. zrób to dla siebie przede wszystkim, a diety na vitalii są naprawdę smaczne... bynajmniej ta "smacznie dopasowana" innych nie znam, jedzonko robi się w miarę szybko a poza tym naprawdę smakuje.

a i mąż na pewno doceni Twoje postanowienie i cele:), trzymam kciuki

Pasek wagi

boże ile razy ja zaczynałam od 'jutra'. Czemu chcesz się zacząć odchudzać jak nie zajdziesz w ciąże? Czemu nie od teraz? odchudzanie to przecież proces, który może trwać jakiś czas... moje wymówki są równie błahe jak twoje :) (praca, za gorąco, szkoła itp), ale teraz od miesiąca jestem na zdrowym jedzeniu i troszeczkę więcej się ruszam... niby nic, ale samopoczucie lepsze, centymetrów mniej... same plusy ;) więc może nie staraj się przechodzić na dietę... tylko zacznij pomału zmieniać swoje nawyki w ciągu dnia ;)

też myślałam kiedyś...aż schudłam 2 kg że tak powiem nie chcący:) i pomyślałam że może jeszcze z kilo czy dwa. i tak oto jestem lżejsza ponad 10. da się, na prawde się da i mówi to osoba która kocha jeść i nie lubi ćwiczyć:)

duza waga czasami przeszkadza w zajsciu w ciaze. 

a nawet jak zajdziesz, to jeszcze przytyjesz. jezeli sama sie nie mozesz zmotywowac, to co dopiero w okresie ciazy (ja nie mowie o odchudzaniu, ale w ciazy wcale sie nie je za dwoch, tylko hormony daja popalic) a pozniej z dzieckiem? 

mama z nadwaga czesto nie ma sil (w senie wytrzymalosci fizycznej, kondycji) dla dziecka, a pozniej przestaje byc atrakcyjna dla meza. 

bo tesciowa gotuje?  a moze da sie ja zmotywowac do ruchu? lub zdrowego odzywiania? w ostatecznosci sama mozesz gotowac dla siebie, tez mi wielkie gotowanie dla jednej ososby (ja czasami w ramach obiadu jem wielka salatke z 200g koziego sera lub tofu, awokado lub suszonymi pomidorami, pestkami dyni lub migdalami + warzywa)

napisze Ci po Zoykowemu,glowa do gory,cycki do przodu,kilogramy w dol!;)powodzenia

Schudłam kiedyś 10kg na diecie Vitalii (smacznie dopasowanej). Było jojo i teraz walczę sama, waga też schodzi w dół. Dla chcącego nic trudnego! Pomyśl sobie jak się będziesz czuć gdy Ci się uda, jak będziesz wyglądać. Idziesz na zakupy, super ciuszki w zasięgu ręki...

Ja też miałam problem z teściową i jej gotowaniem, gdy weszłam już na pasek "otyłość" rzuciła mi tekstem "ooo już ZACZYNASZ wyglądać jak człowiek" ;) NIE DAJ SIĘ !

Pasek wagi

Na co Ci otucha? Rusz dupę i coś zrób, a nie użalaj się nad sobą.

Pasek wagi

przygotuj swoje ciało na dzidzię, czasami nadprogramowe kilogramy przeszkadzaja w poczęciu. Siostra mojego faceta musi schudnać przynajmniej 25kg, tak jej lekarz zalecił. Jeśli to nie jest dla Ciebie motywacja, to znajdź inna.

Swoją drogą nie rozumiem, dlaczego uzależniasz swoje odchudzanie od ''dzidzi'' (co za okropne zdrobnienie ;) ).  Jeżeli Twoja waga z pamiętnika (85kg) jest aktualna, to masz nadwagę i nawet będąc w ciąży możesz się jej pozbyć. W I trymestrze nie potrzebujesz dodatkowych kalorii, w II wystarczy jak będziesz jeść o 350 kcal więcej, w III ok. 500 kcal. Dla zobrazowania: 350 kcal to 2-3 kromki chleba razowego z dodatkami, a 500 to np. wypasiona owsianka, więc nie ma mowy o jakimś szczególnym obżeraniu się dla dobra dziecka.

A nawet, gdybyś była w ciąży, to w I trymestrze możesz być na diecie 2000 kcal i ćwiczyć- szczególnie robić ćwiczenia na mięśnie brzucha i pleców (aktywność fizyczną, jeżeli nie ma przeciwwskazań, polecam do samego końca). 

Jeżeli nie zaczniesz prowadzić zdrowego trybu życia przed ciążą, to po ciąży nie ma szans, żebyś dała radę. Po porodzie zostaną Ci kilogramy, a w trakcie połogu i najbliższych miesięcy nie będziesz miała głowy do odchudzania i takim sposobem dobijesz do setki, a w wersji mniej optymistycznej: przekroczysz setkę. Może ta wizja Cię zmotywuje.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.