Temat: ciągle tyję ; /

Dlaczego ja ciągle tyję ? Mam 161cm wzrostu i ważę 58 kg (wyszło mi że mój tłuszcz waży 15kg) No matko .. :( jem co 3h 0 gazowanych, 0 fastfodów, mało cukru i soli, bułki, chleb pełnoziarnisty, nawet czasem naleśniki czy gofry :( Inni się obżerają i nie tyją.. mam teraz mega kompleksy. Nawet w spodnie się nie zmieściłam z sinseya.. Nie jestem obtłuszczona czy tłusta tylko moje nogi ( jestem niska, więc każdy kg u mnie widać) , Od września chciałam się zapisać na siłownię ale nie będę miała czasu, więc teraz ćwiczę w domu skalpel. Jestem grubokoścista.. W listomadzie zeszłego roku ważyłam 48kg, marzec 52kg i tak poszło bo nie liczyłam cal i nie chciałam się ważyć (normalnie żyć)  Też chcę jeść i nie tyć, tak jak inni ;`( mam 18 lat.. i zawsze byłam na "diecie" co za życie ..

ale wtedy jak coś jem między posiłkami to to i tak nie przekracza 1600 cal.. ale cukier tak ? 

Ja bym na takim żywieniu tez tyla, glodzisz organizm za niskimi dawkami białka, i dajesz spore ilości węglowodanów (na śniadanie jesz pewnie ok. 10 g, na obiad 20g, a reszta dnia sam cukier....a co do przezywania i wypluwania, to cukry proste trawione sa przez slinianki.... 

Array ale przecież za dużo białka nie może być. Przy 58kg - 58g (to zaledwie z 2 szkalnki maślanki + szkalna mleka + jakieś mięso + jogurt naturalny + jakieś tam kasze)

calvad0s napisał(a):

Dlaczego ja ciągle tyję ? Mam 161cm wzrostu i ważę 58 kg (wyszło mi że mój tłuszcz waży 15kg) No matko .. :( jem co 3h 0 gazowanych, 0 fastfodów, mało cukru i soli, bułki, chleb pełnoziarnisty, nawet czasem naleśniki czy gofry :( Inni się obżerają i nie tyją.. mam teraz mega kompleksy. Nawet w spodnie się nie zmieściłam z sinseya.. Nie jestem obtłuszczona czy tłusta tylko moje nogi ( jestem niska, więc każdy kg u mnie widać) , Od września chciałam się zapisać na siłownię ale nie będę miała czasu, więc teraz ćwiczę w domu skalpel. Jestem grubokoścista.. W listomadzie zeszłego roku ważyłam 48kg, marzec 52kg i tak poszło bo nie liczyłam cal i nie chciałam się ważyć (normalnie żyć)  Też chcę jeść i nie tyć, tak jak inni ;`( mam 18 lat.. i zawsze byłam na "diecie" co za życie ..

To jest odpowiedź na pytanie, dlaczego ciągle tyjesz.

Strach trochę.

1. Tak cukier. Trawienie rozpoczyna się w buzi, enzymy w ślinie rozpuszczają głównie cukier, który zaczyna być przyswajany już w buzi. Część tego cukru jest wchłonięta do krwi, więc rośnie poziom glukozy, produkowana jest insulina która ma ją zbić - opcje są dwie. Albo glukozy jest za dużo i sobie nie radzie, więc upycha ją (oczywiście po szeregu jakiś tam procesów) w komórkach tłuszczowych = tyjesz, albo radzi i gwałtowanie obniża jej poziom, często poniżej tego z jakim zaczynałaś jeść/przeżuwać coś słodkiego - wtedy jesteś głodna, bo organizm chce szybko uzupełnić energię. Poczytaj sobie jakieś artykuły na temat tego, że cola light i zero tak na prawdę, mimo braku kalorii, może powodować tycie - bo właśnie, ten słodki smak odpowiada za zwiększenie łaknienia i regulację cukru w organizmie. Nie wiem czy czegoś nie plączę, zaznaczam że z medycyną czy dietetyką wspólnego nie mam nic, ale no tak najbardziej ogólnie to tak to chyba działa. 

2. 58 g białka i 58 kg wagi - owszem, to jakaś tam norma, tylko że norma absolutnie minimalna, potrzebna organizmowi do przeżycia. Jedz więcej. Jedzenie samego białka czy jakiś jego gigantycznych ilości zdrowe oczywiście nie jest, ale ja (mimo tego, że miałam kiedyś chore nerki i na białko muszę uważać) jem prawie 2 g na kg masy ciała, po konsultacji z nefrologiem i nic mi nie jest. Więc jak tylko nie masz chorych nerek to jedz więcej, jak masz to skonsultuj z lekarzem - ale też pewnie problemu nie będzie. 

3. Więc - białko więcej, tłuszcz zapewne też więcej - znów, te 58 g to minimum, węglowodanów pilnuj - wyrzuć cukier, wybieraj te złożone, nie przesadzaj z owocami i rzeczami na wysokim indeksie glikemicznym. Dla mnie by to oznaczało rozpisanie sobie diety i liczenie b/w/t, dietetyk z NH Ci do szczęścia nie jest potrzebny, tylko kartka i długopis. 

4. Jak już masz serio gdzieś do kogoś iść to się wybierz do lekarza. Pogadaj, powiedz że żujesz i wypluwasz (bo to serio zaczyna wyglądać jak zaburzenie, więc jak możesz to PRZESTAŃ TAK ROBIĆ póki jeszcze Cię to nie wciągnęło na dobre), może Ci zleci jakieś badania, zresztą zawsze przed odchudzaniem wypadałoby zrobić te podstawowe chociaż. 

5. Jak pójdziesz, zbadasz się, po miesiącu diety z białkiem i tluszczem nic nie spadnie na wadze, po miesiącu nie wypluwania i w miarę możliwości unikania cukru nic nie spadnie to j.w. - powodem tycia może być to, że jesteś na wiecznej diecie = rozwaliłaś metabolizm. 

no to w takim razie jak go znowu przyśpieszyć ? min 2 l wody, ciemne pieczywo, makarony, ostre rzeczy, ruch, dobry sen.. co jeszcze?

megan292 napisał(a):

calvad0s napisał(a):

Dlaczego ja ciągle tyję ? Mam 161cm wzrostu i ważę 58 kg (wyszło mi że mój tłuszcz waży 15kg) No matko .. :( jem co 3h 0 gazowanych, 0 fastfodów, mało cukru i soli, bułki, chleb pełnoziarnisty, nawet czasem naleśniki czy gofry :( Inni się obżerają i nie tyją.. mam teraz mega kompleksy. Nawet w spodnie się nie zmieściłam z sinseya.. Nie jestem obtłuszczona czy tłusta tylko moje nogi ( jestem niska, więc każdy kg u mnie widać) , Od września chciałam się zapisać na siłownię ale nie będę miała czasu, więc teraz ćwiczę w domu skalpel. Jestem grubokoścista.. W listomadzie zeszłego roku ważyłam 48kg, marzec 52kg i tak poszło bo nie liczyłam cal i nie chciałam się ważyć (normalnie żyć)  Też chcę jeść i nie tyć, tak jak inni ;`( mam 18 lat.. i zawsze byłam na "diecie" co za życie ..
To jest odpowiedź na pytanie, dlaczego ciągle tyjesz.

bo byłam głupia, w gimbazie i wszystkie dziewczyny były chude ...; /

Jakiś czas temu miałam obsesję na punkcie zdrowego jedzenia, potem przeczytałam, że to ORTOREKSJA. Nic sobie z tego nie robiłam bo zdroe jedzenie nie może przecież szkodzić. Po ok 2 latach jem tak ale znacznie mniej tzn. jem czasem chipsy, zapiekanki ale teraz dowiedziałam się, że przeskoczyło to u mnie do tego OES, może nie w takim stopniu ale jednak (po prostu gdy wezmę ten kęs ciastka i do końca go przeżuję, mam straszne wyrzuty i czuję, że to nie tylko niewinny kawałek ciastka)

jak dla mnie za malo bilaka w diecie. Z kolei wegle moznaby troche obciac.
Pasek wagi

to czym te węgle zastąpić? płatki owsiane -węgle, chleb- węgle, a oprócz sałaty, marchewki, fasoli, ziemniaków innych warzyw u mnie w domu się nie je

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.