Temat: Prośba o poradę- brak efektów

TAK, wiem, że jest już dużo tych tematów, przeczytałam bardzo dużo z nich ale wciąż mam potrzebę, żeby poprosić was o poradę. 

22 lata, 170 cm, 85 kg, jabłko

Mam pytanie: czy trzeba jeść dziennie dokładnie np. 2000 kcal? Trudno mi być tak dokładną i czasem zjem 1700, czasem 2100... Czy jak będę utrzymywała tygodniową średnią na poziomie 1900-2000, to będzie ok?

Biegam co drugi dzień 40 minut. Czy bieganie pozwoli mi schudnąć, czy to za mało? (Jest to dla mnie dość duży wysiłek)

Co z BTW? Moja średnia z trzech tygodni to 90 g białka, 185 węgli i 60 tłuszczy. Czy to za mało białka? I to samo- czy każdy posiłek musi mieć równy rozkład czy wystarczy ze średnia z całego dnia będzie ok? Nie potrafię tak komponować tych posiłków chociaż się staram... 

Przez pierwsze dwa tygodnie diety jadlam za malo kcal- 1300-1600, po podliczeniu zreflektowałam się i ten tydzień juz jem 2000 kcal. Ale logicznie rzecz biorąc powinnam w ciągu tych dwóch pierwszych tygodni (niezbyt zdrowo, ale) schudnąć, a tu nic, nadal nic... W centymetrach nic. 

Ostatnie pytanie: jeśli mam problemy z rozregulowanym metabolizmem wystarczy jeść regularnie i odpowiednią ilość kcal żeby się to ustabilizowało? Jak go ustawić do pionu i zacząć chudnąć?

Przepraszam, że jestem kolejną osobą tworzącą taki temat, ale każdy jest inny... Jeśli kogoś to razi lub denerwuje to proszę- po prostu olejcie temat :)

mysle ze nie ma co sie rozdrabniac do 1 gram, w bialkach czy tluszczach. poza domem nie wiesz ile kto ci da miesa czy ryżu a nie wszedzie bedziesz brac pudelka opisane karteczkami bo nie wszedzie mozna. bez przesady. mysle ze wystarczy jesc jaknajmniej przetworzone jedzenie, ograniczyc kaloryczne przekaski i napoje i o obserwowac rezultaty. co do metabolizmu nie powiem, moj ojciec ma diete, cwiczy i nie chudnie. ja tracę czasem nadzieje ze cos sie uda skoro ludzie maja idealna diete i nic nie idzie. na razie na diecie nie jeste, bo zabieram sie do tego jak pies do jeża
Pasek wagi

No właśnie nie chciałabym się AZ tak rozdrabniac na te BTW, i tak właśnie sobie myslalam, ze wystarczy ograniczyć te rzeczy... Ale przeraża mnie to właśnie, ze ludzie liczą dokładnie, maja rozpisane diety i nic :( i tez trace nadzieje, ze się uda, bo juz nie pierwszy raz się odchudzam i nie pierwszy raz nie mam efektów :(

A jak się odchudzałaś za tymi pierwszymi razami? Coś mi się wydaje, że tutaj jest właśnie klucz....

W sensie wczesniej, czy przez te pierwsze dwa tygodnie? 

W zeszłym roku zastosowalam dietę kopenhaska, przy wielkich zachętach rodziny i znajomych, którzy sami byli na tej diecie i sobie ja chwalą... Pragnienie szczuplej sylwetki wyłączyło mi mózg :/ ale schudlam na niej 3 kg tylko, śmiech na sali! (Inni chudna nawet po 10 kg) Wróciło 6, zaczelam po niej jesc strasznie dużo. 

Stad moja obawa ze metabolizm mógł się rozregulowac. 

E tam, ja uważam, że wystarczy nie wpierdzielać słodyczy i w miarę rozsądnie serwować posiłki, do tego regularnie ćwiczyć i kilogramy powinny lecieć w dół. Wiadomo, że nie od razu schudnie się 10 kg, ale powoli, systematycznie będzie ich ubywać :)

Pasek wagi

Ech, właśnie najgorsze jest to, ze mi nie wystarczy... :) a nie spodziewam się jakichś szalonych spadków od razu

W sensie jakie miałaś wcześniejsze diety...

Moim zdaniem, powinnaś ustawić sobie rozkład 1700-1800 kcal i go codziennie pilnować, w każdym posiłku mieć zdrowe źródła BWT i w miarę równo rozłożone. Przy figurze typu jabłko należy wystrzegać się wszelkich słodyczy niestety (sama jestem jabłkiem i dawkuję je, jeśli już muszę, w ilościach wręcz śladowych). Dodatkowo postaw na trening typowo siłowy tzn. z obciążeniem. Jeśli chcesz koniecznie cardio to maszeruj intensywnie z mocno spiętym brzuchem i pośladami, marsz to bardzo niedoceniana forma ruchu. I nie trenuj codziennie, 2 - 3  sesje, po ok. 1h wraz z rozciąganiem, w tygodniu zupełnie wystarczą.  I tylko się nie poddawaj, nie przytyłaś w dwa tygodnie czy w miesiąc i w te dwa tyg. czy w miesiąc nie schudniesz.

 kurcze... Bieganie sprawia mi za duża przyjemność żeby z niego rezygnować, pomyśle nad dolozeniem marszów w dni pomiędzy bieganiem :)Dziekuje bardzo za rady, Camorra! I inni :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.