- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 października 2018, 02:17
Jem w pracy wiec mam ograniczony wybor odnosnie tego, co trafia na moj talerz. Przykladowy dzien ponizej.
Sniadanie (7:40):
Dwa jajka gotowane na twardo
Dwa mantou (parowana bulka)
2-3 duze lyzki gotowanej kapusty
Obiad (11:30):
Ryz, smazony baklazan, ostra papryczka z odrobina miesa (wieprzowe), bulion (ilosci na zdjeciu)
Kolacja (17:20):
Ryz, ostra papryczka z odrobina miesa (wieprzowe), parowana kukurydza (ilosci na zdjeciu)
Z przekasek to kawa z mlekiem (2-3 male kubki), czasem jakis snack (owoc albo batonik) ale zazwyczaj nie mam czasu na podjadanie i szukanie snackow. Wieczorem staram sie juz nie jesc choc jesli siedze do pozna to ide spac glodna jak wilk. Pije duzo wody bo w pracy uzywam glosu. Alkoholu raczej nie pije.
Tak mniej wiecej wyglada kazdy dzien. Duzo tej ostrej papryczki wpada chyba ze akurat podaja jarmuz albo kapuste ale nie ze cały czas. Dla przykładu alternatywa ze słodkim ziemniakiem i pulpetami mięsno-warzywnymi:
W weekendy lubie poszalec i miec przynajmniej jeden cheat day, trafiaja sie dwa. Wtedy jem to na co akurat mam ochote i czasem jest to cos zdrowego a czasem nie.
W ubieglym tygodniu zaczelam cwiczyc silowo. Zaczelam od malych kroczkow bo nie jestem silna ale chce jesc odpowiednio. Ćwiczę 3-4 razy w tygodniu po jakieś 20-30 minut. W ciągu dnia mam troche ruchu bo moja praca jest siedząco-ruchowa czyli 2-3h za biurkiem, reszta na nogach/w przejściach, nic intensywnego. W weekendy sporo spacerów, czasem rower.
Czy to nie jest za malo jedzenia Waszym zdaniem? Co zmienic? Mam ograniczone mozliwosci ze wzgledu na czas i dostepnosc produktow ale owoce na przyklad moge zdobyc najrozniejsze z latwoscia wiec moze jakies szejki? Tu gdzie mieszkam łatwo tez o świeże owoce morza ale to raczej tylko w weekendy, kiedy mam czas wyjść i zjeść na mieście.
Wage mam w normie ale jestem otluszczona.176cm / 66 kg
Edytowany przez wieprzek 16 października 2018, 06:51
16 października 2018, 06:52
a ile tutaj jest kcal? nikt za ciebie nie policzy. na pierwszy rzut oka brakuje tluszczow. jak jestes aktywna to mose byc za malo, ale to mozesz sprawdzic tylko w jeden sposob: liczac swoje cpm i kalorycznosc diety.
16 października 2018, 08:06
Na oko mało, ale też w azji często mocno tłuste są te portawy, czego na pierwszy rzut oka nie widać. Moja rada jest taka - jeśli nie potrafisz z tego policzyć kcal, to nie porównuj kaloryczności w odniesieniu do tablic, ale do tego, co jadłaś przed redukcją. O ile jesz mniej, niż jadłaś? TO nie powinna być wielka różnica, biorąc pod uwagę, że masz dobrą wagę.
16 października 2018, 10:42
Dla mnie to malutkie porcje może oprócz sniadania... do reszty na pewno bym więcej warzyw sobie dołożyła ;) a jakby się dało to i mięska...brakowało by mi nabiału-takie zero serków,serów buuuu.... owoców-może choć te szejki dodaj? Skoro jesteś wieczorem taka mega głodna to chyba wyrażny znak że w ciągu dnia kcal było za mało, zwł.jeśli zaczęłaś teraz ćwiczyć..
16 października 2018, 13:33
Dzieki za wszystkie wypowiedzi. Nigdy jakos specjalnie i dokładnie nie liczyłam kalorii a swojego czasu schudłam naprawdę sporo po prostu racjonalna dieta i przez odrzucenie śmieciowego żarcia. Rada jurysdykcji pod tym względem chyba najsensowniejsza w moim przypadku.
Liandra, nie mów mi o serze tu gdzie mieszkam ser można znaleźć tylko w dużych marketach i będzie to pakowany ser, nafaszerowany chemią, który może leżeć miesiącami w lodowce a do tego będzie kosztował 4x tyle co w Polsce. Mleko kupuję do kawy ale maja tylko uht.
16 października 2018, 14:17
Ehhh, współczuję... zamieniła bym błyskawicznie te macki czy co to jest na pierwszym talerzu na plaster radamera i świeży serek wiejski ;)
16 października 2018, 20:11
Ja bym wywalila ten ryz i dorzucila sporo surowych wazyw w formie salatki z oliwa z oliwek i owocow.
16 października 2018, 20:31
wydaje mi sie niewiele i tak jakos jalowo, niesmacznie wrecz .. parowana bula, ryz, znowu ryz - no mi by to nie podeszlo. a w sumie to nawet mogloby podejsc .. ->
ale jezeli kalorie sie zgadzaja i Tobie to smakuje, to o to chodzi.
17 października 2018, 06:12
Jak napisałam to są posiłki w pracy a mieszkam w Chinach wiec raczej wyrzucenie ryżu nie wchodzi w grę, nie? Z oliwą z oliwek ta sama historia co z serem. Dostępna tylko w dużych supermarketach i jest drogim importowanym towarem luksusowym. Długo już tu mieszkam i się przyzwyczaiłam i szczerze mowiac jak ostatnio byłam w Polsce to w ogole mi nie smakowało jedzenie.