- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 grudnia 2018, 21:45
Wiem,że to może głupie,ale zastanawiam się czy to wyjdzie-czy można zagotować kaszę w połowie(bądź nawet większej części),a potem dogotować ją następnego dnia.Przykładowo-zakładając,że kaszę jaglaną gotuje się z 15 minut-czy gdybym wieczorem gotowała ją 10 minut,a rano potem 5 minut w wodzie lub mleku,to czy smakowałaby tak,jakby była gotowana od razu.Pytanie może i głupie,ale chcę zrobić taki kulinarny eksperyment i wolę się upewnić,czy może ktoś przede mną już tego nie próbował i może rozwiać moje wątpliwości
29 grudnia 2018, 21:54
Nie wiem, czy smakowałaby tak samo, ale masz rację - to głupie :D Kurczę... skąd ten pomysł? Czy te dodatkowe pięć minut, które musiałabyś wystać przy kuchence, naprawdę cię zbawi? Po co komplikować sobie życie...? Nie można ugotować kaszy raz a porządnie?
29 grudnia 2018, 22:04
Wedlug mnie to troche bez sensu ale sprobuj kto nie ryzykuje ten nie pije szampana :D
29 grudnia 2018, 22:13
Hahaha wiem,że głupie,a wynika pół na pół z braku składnika i z lenistwa(aż wstyd się przyznać...)-mam bardzo daleko do sklepu,a zostało mi ze 100 ml mleka.Chciałabym rano zjeść jaglankę,ale w takiej ilości mleka w życiu się nie zagotuje.Dlatego chcę nieco napulchnić i rozmiękczyć ją wodą,a potem dogotować na mleku,jak normalną zupę mleczną.Wiem,brzmi niedorzecznie,ale widziałam gorsze kombinacje,więc poważnie się nad tym zastanawiam
29 grudnia 2018, 22:35
A nie prościej ją normalnie ugotować poprzedniego dnia na wodzie, a rano tylko wymieszać z mlekiem i podgrzać? Powinna z tego wyjść normalna zupa mleczna. Ale ja tylko teoretyzuję, czego jak czego, ale zupy mlecznej dobrowolnie nie zjadam, więc też i nie gotuję.
29 grudnia 2018, 22:47
Dokładnie... ugotowała bym na sypko, odsączyła z wody a rano tylko podgrzała z mlekiem... szczerze to nie przyszło mi do głowy jaglankę gotować w mleku- zawsze robię tak jak powyżej i albo od razu zalewam mlekiem odsączoną z wody albo jak przygotowuje to na kolejny dzień no to potem...
29 grudnia 2018, 23:10
Ja bym jutro z rana ugotowała kaszę na wodzie i potem wymieszała ją z jogurtem naturalnym. Mleko wykorzystałabym do kawy i tyle :)
30 grudnia 2018, 08:10
Dokładnie... ugotowała bym na sypko, odsączyła z wody a rano tylko podgrzała z mlekiem... szczerze to nie przyszło mi do głowy jaglankę gotować w mleku- zawsze robię tak jak powyżej i albo od razu zalewam mlekiem odsączoną z wody albo jak przygotowuje to na kolejny dzień no to potem...
tez gotuje na wodzie i mam na dwa dni:) nie rozumiem dlaczego odsaczasz z wody ? ja jak gotuje, dodajac odpowednia ilosc wody na koniec mam "sucha" kasze - gotuje na baaardzo malej temperaturze i na koniec kasza wciaga cala wode. Zostawiam chwile nadal w przykrytym garnczku.