Informacje podstawowe
Płeć | Kobieta |
Wiek | 56 lat |
Miejscowość | Łódź |
Wzrost | 155 cm |
Masa ciała | 63.70 kg |
Cel | 59.00 kg |
BMI | 26.51 |
Stan cywilny | Zamężna |
Wykształcenie | Wyższe |
Aktywność zawodowa | Praca biurowa |
Dzieci | Tak |
Opis użytkownika
Zaniepokoiło mnie, że choć jem niezbyt dużo (moim zdaniem) to tyje. Zaczął przeszkadzać mi mój brzuch, gdy siedziałam. Moja garderoba zaczęła się coraz bardziej kurczyć, nagle nie miałam rano w co się ubrać. Stałam się leniwa, nic mi się nie chciało robić i uswiadomiłam sobie, że gdzieś tkwi błąd, przeraziłam się, że straciłam kontrolę nad swoim ciałem, które zaczęło się niebezpiecznie rozrastać.
Tak naprawdę nie stosowałam dotąd żadnej diety, ale nie oznacza to, że się nie odchudzałam. Brałam kiedyś Meridię przez 4-5 miesiecy, schudłam owszem, ale tylko około 6 kg. Miałam wtedy inną wagę wyjściową, która nie przekraczała wtedy 60 kg. Potem stopniowo zaczęłam tyć. Spróbowałam jeszcze raz Meridii, ale nic z tego nie wyszło, przestała na mnie działać. A ostatnio skusiłam się na Alli, brałam może miesiąc, zniechęciłam się właściwie, pomimo jakiejś tam diety light, waga nie drgnęła i żal zrobiło mi się pieniędzy na pigułki. Trochę to trwało zanim zdecydowałam odchudzać sie z Vitalią. Zobaczymy co z tego wyniknie. Jest mi trochę cieżko, bo niemal codziennie muszę przygotować obiad dla rodziny...
Sukcesy i porażki w odchudzaniu
Tak naprawdę, to próbowałam tylko środków dostępnych w aptece. Diety zawsze mnie zniechęcały tym, że były pracochłonne, zawsze trzeba było kupić mnóstwo rzeczy, które wykorzystywało się w małej ilości. Były poprostu mało ekonomiczne i bardzo absorbujące czas, którego przynajmniej ja nie mam w nadmiarze.
Brałam kiedyś Meridię, za pierwszym razem schudłam i byłam zadowolona, ale nie potrafiłam zachować tej wagi. Potem po kilku miesiącach próbowałam jeszcze raz, ale nic z tego nie wyszło.
Ostatnio próbowałam z Alli, ale też nic z tego nie wyszło. Po ponad miesiącu dałam sobie spokój. Teraz jestem z Vitalią. Jadłam i tak mało, więc nie chodzę głodna, co prawda najbardziej czuję głód w czasie drugiego śniadania, bo moje dotychczasowe było nieco większe!