Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Nocka23

kobieta, 42 lat, Warszawa

162 cm, 79.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: jak nie teraz to kiedy??

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 lipca 2023 , Komentarze (4)

Witam 😉

Nie mogłam zrobić wpisu przez dłuższy czas, zaczynałam ale bez owocnie . Dzisiaj wreszcie skończyłam 10 tyg kurs na opiekunkę w żlobku . To był straszny czas. Nie miałam czasu na nic . Ciągle tylko sala wykładowa i praktyki . Potem z jęzorem na brodzie po Młoda bo miałam nie całe pół godziny na odbiór z przedszkola i dojazd do niego. W międzyczasie bal córki , koniec 8 klasy , wesele mamy i inne sprawy które się nałożyły. Wszystko na raz w jednym kotle . Nauka wieczorem , gotowanie dla dzieci po nocach , lekarze z dziećmi i zupełna niechęć to wszystkiego. 

Troche fotek które zrobiłam i nie miałam kiedy Wam pokazać : 

Podsumowanie mają : 

Wesele mojej mamy :

Bal ósmoklasitki : 

I moje zwiędłe ciepło od braku treningu i biegania 😉🙈:

Caly czas na stresie , cały czas w nerwach , bez szans pilnowania diety bo lykalam co złapałam . A im bardziej organizm słaby , tym gorsze samopoczucie i mniej motywacji . Tak szczerze to posiadanie trójki dzieci z orzeczeniem o niepełnosprawności jest trochę ostatnio ponad moje siły . Każdy potrzebuje bliskości , ma swoje problemy i terapię a doba taka krótka . Dałam sobie upust i przestałam się stresować . Wagę sprawdzę rano , na razie muszę się wyspać i ogarnąć rano jakiś trening . Zaczęłam wyzwanie lato ale dotarłam do 7 treningu więc będę go robić od początku . W weekend jedziemy nad morze odpocząć choć po naszych ostatnich gąskach z dupy nie jestem pewna czy odpocznę . Chyba oboje mamy kryzys czterdziestolatka 🙈🙄 

Wszystko mnie wkurzało od początku czerwca ale jutro mam zamiar wstać z dobrym humorem i ruszyć się w dobrym kierunku . Muszę się nawodnić bo w żłobku to przez 8 h nie wiele możesz się napić , pomierzyć i rozruszać. Aktywny dzień to zawsze lepszy humor . Bardzo che mieć znowu dobry humor 😉

Pożalilam się a teraz mogę startować od nowa z kondycją , to będzie mozolna praca od początku 😛 

Cieszy mnie tylko fakt że reszta nie próżnowała , czytam a tam same sukcesy , bardzo budujące 🥰 Tym razem ją od Was skubne trochę motywacji 😁 Dobro zawsze wraca 🥰

Przyjemego wszystkiego 🥰

Niech moc będzie z Nami .

Pozdrawiam 🥰

4 maja 2023 , Komentarze (15)

Witam w maju 😁

Jesli ktoś zauważył w kwietniu nagle zniknelam , niestety życie nie jest różowe , ani nawet różowo - fioletowe . Kwiecień był koszmarny pod każdym względem . Nie było podsumowania bo i po co ? Nie było co podsumowywać . Aktywność fizyczna poziom zero , tylko spacery mnie ratowały przed odleżynami 🙈 Totalnie wszystko było nie tak . Młoda chora znowu, ja uziemiona w domu , z moim ciągle sprzeczki o duperele , senność , brak weny do życia , ciągła irytacja itd. Dosłownie czułam się jak ,, pierdolnięta ,, ( sorry za wulgaryzm ) nic mi nie pasowało . Miesiączkę miałam dwa razy co dwa tygodnie 🙄 Waga jakoś się jeszcze trzymała w ryzach , starałam się choć jeść odpowiednio : 

Foty robiłam to je wstawię mimo że po czasie 🙄 Pod koniec kwietnia zaczęła się lepszą aura na dworze , słoneczko ☀️, ciśnienie wyrównane mniej więcej i nabrałam chęci na jakąś aktywność i wtedy nagle okazało się że mam na wadze pomiędzy piątkiem a niedziela 3,5 kg 😖😱 Fakt ostatnio zaniedbałam parę aspektów ale to już była przesada na maca . Od niedzieli wróciłam do aktywniejszego trybu , wróciłam do mojego ukochanego biegania . Zaliczyłam dwa starty w majówkę choć ledwo biegłam i na wysokim tętnie ⬆️ 

Czuje się lepiej psychicznie jak się poruszałam ale waga nadal leci w górę . Dziś mam wizytę u lekarza i jutro pobranie krwi . Trzeba zrobić przegląd bo przybyło mi w brzuchu 6 cm od stycznia a w innych miejscach po 2 cm 🙄 Zobaczę co wyjdzie w badaniu choć moje wszelkie hormonalne problemy wskazują że niestety znowu coś szwankuje . Jak to mówią starość nie radość 🙈😁 

Waga sięgnęła apogeum od paru lat ( nie licząc 2019 kiedy byłam w ciąży ) 69,7 kg nadzien dzisiejszy . Ciekawostka taka że 25.05 było 65,4 kg a nie zaliczyłam nawet pół grilla majowkowego . 

Podsumowanie ostatniego tygodnia : 

Od początku maja staram się nie zrażona porażkami : 

- wyrabiać kroki min. 14000

- co drugi dzień ćwiczyć 

- wcześnie się kłaść i wstawać rano o 6 

- pić więcej wody 

- częściej spacerować z młodą 

- jeść między 10-20 

Dopiero jak zrobię badania i dowiem się co z wątroba będę mogła planować zmiany w diecie . Na razie jem po swojemu , w miarę zdrowo ale nie liczę kalorii choć powinnam bo wydaje mi się że pochłaniam za dużo 😉 

Ciesze się że mimo wszystkiego na opak nadal potrafię z siebie wytelepać trochę pozytywnej enegii 👍 Walka o zdrową ja trwa mimo ostatnich upadków . 

Polecam zobaczyć krótki filmik który mi poprawił ostatnio humor o tylute :

DROGA DO SUKCESU

Prawdziwe i inspirujące 😁

Zdrowia i uśmiechu dla Was 😁

Dzięki że mogłam się wygadać 🥰

Pozdawiam🥰

6 kwietnia 2023 , Komentarze (4)

Witam 🥰

Ten tydzień jest wyjątkowo leniwy . Młoda chora więc siedzimy w domu . Nie biegałam bo nie miałam ani możliwości ani weny. Dietę też poluzowałam trochę . Posiłki z ostatnich dni : 

Wpadlo trochę słodyczy też ale na szczęście waga na poziomie 65,5 kg się trzyma. 

Wkurza mnie pogoda. Wiem że nieam na nią wpływu ale wstaje rano , podciągamy roletę i jest ciemno i szaro. Od razu mam ochotę wrócić do łóżka i leżeć cały dzień. Dołuje mnie niesamowicie taka aura , ciśnienie jest niskie i brakuje mi motywacji. 

Postanowilam na luzie przetrwać święta i tak nie będzie jakiegoś wielkiego żarcia , my ogólnie mało jemy w święta . A po świętach ruszam ze swoim planem treningowym i będę palić tłuszczyk . Nowy plan jest wymagający i mam nadzieję że wypali , tylko mi potrzeba mocy i zaangażowania . 

Życze Wam dużo radości , śłońca ☀️ i zdrówka w ten święta 🐣

Melduje się po 😉

Wszystkiego dobrego 🥰


31 marca 2023 , Komentarze (8)

Witam w piątek a zarazem ostatni dzień marca 😱 Znów zleciało szybciutko , za szybko jak dla mnie .

W tym tygodniu musiałam odchorować półmaraton , miałam masakryczny katar jednak wpadły dwa treningi biegowe i jeden siłowy. 

Nawet skusiłam się na podbiegi i zmasakrowały mnie zresztą jak zawsze 😛

Czas na podsumowanie marca i wreszcie powiem Wam że ten miesiąc uznam za dobry . Oczywiście mogło być lepiej ale wolno się rozkręcam tym razem . 

W liczbach : 

- waga 1.03 68,9 dziś 65,5 kg czyli mamy wreszcie spadek 👍👍👍 Do celu około 4 kg ale już się czuje dużo lepiej fizycznie i wizualnie  . Fota będzie na końcu 😛

- Łaczny dystans 340 km 

- Bieganie 144 km 15 treningów

- Spacery 198 km 

- trening siłowy 8 razy 5,5 h 

- joga 4 sesje po 12 minut 

- kroki 575097

-czas aktywności: 83:32 

- Minuty aktywne 4980 

- spalone według Garmin  29.205 kcal 

Jedzenie w marcu: 

Tak jak pisałam ostatnio . Zdrowiej i kolorowo. Trochę mnie jem bo ostatnio jakoś mi się nie chce jeść na wieczór. Do czego się mogę przyczepić to wino które ostatnio było dość częste. Koniecznie muszę odstawić alko nie tyle dla sylwetki co dla zdrowia .

A teraz foty że stycznie , lutego i marca 

Skóra się napina i tkanki tłuszczowej mniej o 4%. A moje BMI dziś wskoczyło na prawidłowe 👍 Teraz dołożyć tylko systematyczne treningi siłowe i może do wesela w czerwcu się wyrobie 😉

Milego weekendu 🥰🥰🥰

28 marca 2023 , Komentarze (6)

Weekend niestety nie był łaskawy jak chodzi o pogodę . Na połmaraton prawie zaspałam mimo że start był na 11 🙈 Mój plan zawierał wybieganie w tempie 6:30 i tak też sobie potruchtalam powolutku do mety . Pogoda zmieniała się co kilometr , padało i wiała a zaraz potem świeciło słońce ☀️ aby przejść w opad grodu i deszczu 🙄

Do mety dotarłam mokra , rozczochrana i przeziębiona ale zadowolona .

Potem z powodu zamkniętych ulic jeszcze ponad 5 km spaceru do domu i walka z katarem . Niestety muszę odchorować ten bieg i mimo najszczerszych chęci trochę się lenie w domu z młodą . Ale biegnąc byłam mega zadowolona , to był mój 7 PM 💪

Jedzonko : 

Podsumowanie tygodnia :

Jak zawsze starty w biegach dłuższych niż 12 km powodują u mnie rozbicie w diecie i rytmie dnia . Potem dość ciężko mi jest znowu uregulować godziny posiłków . Waga trochę wyższa ale nie sugeruje się nią bo po biegach zawsze mi rośnie w górę . 

Mloda ma dziś wolne od przedszkola więc jesteśmy uziemione w domu , pogoda nie nadaje się do spaceru tym bardziej że Oli ma dość niska odporność więc nie będę ryzykować .

Regeneracja trwa w najlepsze , pomalowałam się pistoletem , trochę rozciagnelam i jutro zbieram się do planu redukcji i walkę z obwodami 👍 Czas do wesela leci , nie ma co się rozleniwia za długo 😉

Milego dnia 👍



24 marca 2023 , Komentarze (6)

Witam 😁

Coraz ciepłej za oknem choć nadal pogoda zostawia wiele do życzenia . Jednak bieganie w taką pogodę sprawia jeszcze więcej satysfakcji , szkoda tylko że słońca wciąż mało .

Dzis pomiar i waga utrzymana 65,7 kg 👍 

Udalo się wreszcie ustabilizować organizm i skoki wagowe po 2 kg co dwa dni i to jest pozytywna wiadomość .

Jedzonko : 

Co się zmieniło w moim odżywianiu przez ostatnie 50 dni :

- zaczęłam pięć własny chleb 🍞 na zakwasie , wieloziarnisty . Jem około pół bochenka na tydzień ale czuję się syta .

- postawiłam na kolory w diecie . Więcej zieleni : awokado, kiełki , rukolą , sałaty . A także : pomidory , łosos , ser pleśniowy , czerwony ryż , oliwa , pestki dyni i słonecznika , ciecierzycy, gotowane buraki i jogurt naturalny.

- ograniczyłam słodycze ale nie odstawiłam. 

- staram się nie jeść przed snem okolo 3 h 

Chyba tyle że zmian w kuchni , zapomniałam o tym że odchudzilam swoje ulubione dania . Jem je nadal tyle że dodaje mniej tłuszczu , jak mam wybór to duszę zamiast smarzyć i dodaje mniej dodatków np: sera do 🍝 

Aktywmość : 

W tym tygodniu jest jej nie dużo ale zawsze lepsze trochę niż wcale : 

W ten weekend jest wyczekiwana Półmaraton Warszawski, mój 7 start w tej imprezie. Już nie mogę się doczekać , kondycja biegowa w lesie ale tym razem biegnę charytatywnie więc bardziej dla fanu niż dla wyniku . Trzymajcie kciuki za pogodę , półmaraton w deszczu to żadna zabawa .

Musze trochę podkręcić rytm bo w czerwcu mam ślub mojej mamy i wypada się wcisnąć w jakąś fajną kieckę . Od następnego tygodnia trochę zmian w treningu i diecie aby do czerwca waga była mniejsza. Nie lubię zakładać celu czasowego bobto powoduje presję ale czasami się nie da inaczej . Tak więc do czerwca 62 kg na zdrowej diecie. 

Pieknego wiosennego weekendu życze 😁🥰

20 marca 2023 , Komentarze (3)

Witam 😁

Weekend zleciał i pora wracać do swoich obowiązków . Wczoraj jeszcze byli goście i trochę wina , musiałam się zresetować . Waga jednak wyrównała się a nawet spadła po Sycylii 😁😁😁

Dzis mnie zaskoczyła milutko : 

Moja cierpliwość została nagrodzona , nareszcie coś poniżej 66.9 kg 👍 Od razu fajniej się dzień zaczyna kiedy są efekty , mimo że to tylko cyferki to i tak widzę światełko w tunelu 😁

Czas na jakiś trening i tu z mobilizacja dziś trudniej ale to wina wczorajszego wina 🤣

Za oknem wiosna więc teraz tylko z górki 😁

Pieknego dnia 🥰🥰🥰

19 marca 2023 , Komentarze (25)

Hej wszystkim 😁

Zniknelam nagle i znowu mi się plany posypały . Koleżanka od ubrań w których biegam zaprosiła mnie na sesję plenerowa i z dnia na dzień ruszyłam złapac trochę słońca . Ale najpierw dieta i aktywność z ubiegłego weekendu : 

23km biegu 🏃‍♀️

Jedzonko : 

Potem już były tylko szybkie akcje z wylotem . Mój został z dziećmi a ja na Sycylię . Przez pięć dni pomagałam przy zdjęciach i spotach na media społecznościowe . W paru wzięłam udział ale tak szczerze nie czułam się dobrze przez brzuchol 🤣 Na dodatek cały wyjazd miesiaczkowalam i to dość masakrycznie . Klimat i słońce doprowadziło mój organizm do wariacji . Dieta oczywiście przerwana , nie jadlysmy wiele ale włoskie ciastka i białe wino było w ilości nie wskazanej do diety 

Woda też na poziomie do 1,5 litra . No niestety jak siedzisz na plaży przez pół doby i jest przed sezonem to za wiele się nie pije . Toaleta była dość daleko i po powrocie napuchlam jak balon 🎈 . 

Wspomnienia : 

Ostatnie zdjęcie od fotografa 😉 

Co pozytywnego : 

- fantastyczne doładowanie energii, słonce zrobiło robotę . Bardzo mocno się opalilam mimo filtrów na skórze .

- głową fajnie ułożona , poczułam się doceniona i było mi bardzo miło że z wszystkich zostałam wybrana . Kupuję ubrania biegowe od 8 lat od jednej firmy , zdarzylam się dobrze poznać z właścicielami ( bo to mała firma ) Takie wyróżnienie bardzo dobrze wpływa na człowieka emocjonalnie .

- pobawiłam się w modelkę , bardzo stresujące ale fajne doświadczenie, kolejne do kolekcji 

-moj M stanął na wysokości zadania a jego relacje o pracy kobiet w domu zrobiły furorę . Miał pieńku pokaż życia  , starsza zapalenie gardła , młodsza wirusowa i do ogarnięcia wszystko . Znajomi pisali że jest taki dzielny , kurde a ja jeszcze muszę zrobić szkolenia , popracować w domu i trening wcisnąć 🤣

- Spacery 🚶‍♀️64 km i 5 km biegania przez 6 dni 

- spanie 😛 zasypiałam o 21 jak nigdy i pobutka o 6:58 klasyk. W ciszy , bez telefonu, bez nikogo w pokoju , bez stresu . Coś pięknego ♥️

Negatywy: 

- rozbiłam sobie dobę posiłkowa i cała dietę 🙈 jadłam jak inni w tych samych porach które z moimi nie miały wiele wspólnego 

- rozlegurowalam się miesiączkowo

- na wadze znowu 68 kg ale po takiej ilości ciastek i kawy, to tak dobrze 🙈

Jutro jeszcze trochę się mobilizuje do powrotu na dobre tory i ruszam z kopyta od poniedziałku z zaległymi sprawami , treningami i treningiem biegowym . Już zaraz półmaraton Warszawski a ja nadal ledwo źipie na pułapie poniżej 50. No tego już nie poprawie ale mogę chociaż sobie potrenować dla lepszego samopoczucia na starcie . Nic na siłę 😉

Pewnie i tak wpis Wam umknie , na Vitali weekendowe wpisy przechodzą najczęściej bez czytania ale musiałam wyczyścić kartę aby potem nie pisać o wszystkim .W każdym razie podsumowując to był super tydzień , dodał mi dużo energii i pewności że mój cel jest bliżej niż myślę , a wszystko jest zawsze w głowie 😉

Dobrej niedzieli 🥰🥰🥰


10 marca 2023 , Komentarze (4)

Hejo 😁😁😁

Kolejny piątek i kolejny pomiar . 

Dzis na wadze 66,7 kg czyli pomalutku w stronę celu i mniej więcej w rytmie . Zawsze lepiej jak oddalasz się od masy krytycznej . Wróciłam od odżywki białkowej po treningu aby wyrównać makro bo podupadłam z białkiem . 

Od dwóch dni załatwiam różne sprawy które wiszą mi od jakiegoś czasu i nie mam czasu aby zrobić trening w domu . Na szczęście przynajmniej biegałam i nadal bije km spacerem zamiast korzystać z komunikacji . 

Fotki z dwóch dni : 

Redukcja ( nie mylić z odchudzaniem ) rozkręca się w odpowiednim kierunku . Masa mięśniową idzie w górę , tkanka tłuszczowa spada , proporcje są od siebie zależne odwrotnie proporcjonalnie czyli jest git. 

Planu na weekend są jak zawsze mieszane . Trochę biegania, mam bieg z okazji dnia kobiet i w planie zrobić długie wybieganie . Dziś impreza z dziewczynami więc będę umęczona jak koń po westernie . Może jakiś spacer uda się z młodzieżą zorganizować ale to już zależy od pogody . Na pewno trochę muszę ogarnąć szafy w domu , ostatnio czegoś szukałam i jest straszny misz-masz 🤣😱🙄

Milego weekend 👍👍👍

8 marca 2023 , Komentarze (16)

Witam 😁😁😁

Wczoraj była regeneracja no i fryzjer . Odpoczęłam od treningu i biegania , zrobiłam tylko 6 km spaceru więc jakąś aktywność zachowana . Włosy już potrzebowały odświeżenia , kreatyna zaczęła puszczać i znowu zrobił się puch . Trochę podcięte , kolor odświeżony i mogę czekać na wiosnę ❇️

Wieczorem paznokcie i chwilę nawet znalazłam na kawę z kumpela , taki dzień dla siebie bez żadnych ciśnień . 

Dzis rano pobiegłam po parku , wracając kupiłam sobie bukiecik różyczek 💐 tak dla siebie bo trzeba się doceniać samemu .

Jakbyśmy czekali na pochwały innych to mogłoby dłuuuugo trwać , ludzie są zawsze bardziej w stronę krytykowania niż chwalenia a jeśli o komplementowanie chodzi to już jest prawdziwy dramat . 

Tak więc z okazji Naszego świeta życze Wam abyście zawsze były doceniane , dobre dla siebie , zdrowe , kochane i miały głowę pełną celi i marzeń ❇️💐❇️💐♥️

cudownego dnia 🥰


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.