Do urlopu 5 tyg. Zaczelam czuc mala presje ze bede wygladac jak foka na brzegu basenu. Nie pomogl tez fakt ze chcac kupic nowe jeansy uslyszalam ze nie maja mojego rozmiaru, tylko mniejsze. Taa.. Wyszlam z ochota by komus przywalic. Choc nawet jakbym schudla do jutra 5kg to spodnie skoncza mi sie w lydkach ... - i ktos mi ostatnio powiedzial ze fajnie byc wysokim. Jasne, chyba dla kurdupla.
Tak czy siak, silownia pyknieta dzis z rana, dieta jako tako idzie, wypijam litry wody i czekam az cos ruszy w dol. Zaczelam dluzej spac. Czuje przemeczenie, zniechecenie. Jakby juz jesien nadchodzila.. moze weekend w paryzu pomoze? V nie wezme, bo mam dosc placenia za 2, wiec moze jakas kumpela sie zdecyduje. Wrzesien na wiezy Eiffla, czemu nie? Jak nie pojade Sama, zakladajac ze dostane mini urlop;)