do aktualnej pory roku.Jest 16 stopni, pochmurno,ale jest czym oddychać. Wczoraj wreszcie uruchomiono lądowisko na dachu Szpitala Miejskiego. Było głośno przez chwilę, nie zazdroszczę mieszkającym obok. Cóż, centrum miasta ma swoje wymogi. Dziś zakupy na Hali Targowej. Tam to dopiero jest w czym wybierać! Mam od lat swoje stoisko warzywne i mięsne, dostaję dobry i smaczny towar, odwzajemniam sie zakupami u nich. Fasolka zielona piękna, wreszcie smaczne pomidory, maliny bez pleśni. Byłam zapisać się na próbę wytrzymałościową, będzie 25 czerwca. Wszystko płatne prywatnie, a SOR w Gdyni bez lekarzy. Porobiło się jakoś dziwnie. Panicz kończy dziś 43 lata, szmat czasu upłynął, a ja tego nie czuję. Syn jest dla mnie nadal ukochanym dzieckiem, dumą i radością. Staram się nie wchodzić z butami w jego życie, nie zadaję niewygodnych pytań, nie krytykuje, nie oceniam, gdy nie chce. Przecież to dorosły człowiek, na szczęście nauczony "latać i korzystać ze skrzydel". Długo wczoraj trzymało mnie rozgoryczenie w sprawie biblioteki. Dziś kupiłam w księgarni te książkę, wspierając czytelnictwo w Polsce w inny sposób. Na obiad leczo, doprawione pomidorami z przeceny kupionymi na Hali. Do tego ryż, pycha! Po obiedzie zafundowałam sobie herbatę Earl Grey i kawałek babki cytrynowej od Sowy. Skromnie a złoto!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.