Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

No to znów dobiłam do 76 kg. To już 20 kilogramów, które chcę zrzucić z początkowych kilku, które chciałam zrzucić zakładając konto dekadę temu. Jem emocjonalnie, jem z nudów, jem by regulować emocje. Myślę, że jak to opanuję, reszta przyjdzie sama. Uprawiam sport, lubię być na świeżym powietrzu. Lubię jeść warzywa, nabiał i białe pieczywo. Moim problemem jest przede wszystkim ilość, a nie to, co jem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 123963
Komentarzy: 4907
Założony: 26 marca 2022
Ostatni wpis: 17 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Babok.Kukurydz!anka

kobieta, 39 lat, Piernikowo

172 cm, 77.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 czerwca 2022 , Komentarze (6)


We wtorek wróciłam do pracy po weekendzie zamiast całego tygodnia deszczu mamy słoneczne popołudnie i kilka kolejnych dni. Fajnie. Bieganie weszło. 

Jutro jestem umówiona z koleżanką na truchtanie i plotki. Może się uda spotkać. 

Dzień aktywny. Mało kalorii wpadło dojadłam ciastkami trochę, bo wyszło za mało. Bieganie wytworzyło dodatkowy margines na jedzenie, ale nie wypełniłem go. 

6 czerwca 2022 , Komentarze (11)

Za mną ostatni długi weekend. Ostatnie święto w Holandii aż do Bożego Narodzenia. Więc też ostatni festiwal jedzenia z nudów i do filmu.

Mało się dziś ruszałam. Trochę robiłam paznokcie, trochę chodziłam po domu bieganie zaplanowałam na jutro. Po pracy i w deszczu. Dziś zaś cały dzień w domu trochę mi ulewa zatopiła ogród muszę dowieźć ziemi i podnieść poziom gruntu uroki życia poniżej poziomu morza 

Zjadłam 3.6tys kcal. Było mega duże śniadanie wino. Chipsy. Lody. Czekolada... 

Od jutra normalne 5 dniowe tygodnie pracy. Weekendy krótkie. Pod namioty w czerwcu. Wycieczka rowerowa w lipcu. Azory w październiku. Dwa pierwsze mam zamiar pilnować kalorii na Azorach mam zamiar zjeść wszystko. Małże, dorsza, ośmiornice, wszystkie owoce, które tam rosną. 

A do października..  Max 2000 kcal dziennie. 

5 czerwca 2022 , Komentarze (9)


Osiągnęłam swój limit kilometrów na ten tydzień. Trudna była środa, czułam się źle, ale później I wcześniej biegałam normalnie. Dziś wyszłam na dłuższe bieganie. Najpierw zadany trening z zombies, run! Później free run. Wyszła dyszka. Jutro odpoczywam. 


Kolega z pracy rozpisał mi trening. Zobaczę, czy jestem w stanie je robić. Dwa tygodnie. 

4 czerwca 2022 , Komentarze (2)

Cieszę się jak głupi bateryjka. Od 3 tygodni utrzymuje mi się 71kg na wadze. W 71 zamiast 77kg. Dobrze jest. A tu jeszcze 11kg przede mną. No luz. Będzie git. 

Wczoraj biegłam przy polu z piwoniami. 


2 czerwca 2022 , Skomentuj


Gdy kupowałam nowa mate do jogi, wahałam się czy Wyrzucić starą. Okazało się, że słusznie czekała w rogu pralni dwa lata. Zabrałam ją do pracy, gdzie na przerwie kawowej do tej pory robiłam jogę na kartonach to teraz robię i na kartonach i na macie. Nie ślizgam się już. Jest też wygodniej kolanom. 


Po pracy pracowałam w ogrodzie. A wieczorem byłam biegać wokół wsi. Fajnie wyszło. Kolację jadłam na siłę, bo brakowało mi kalorii. Następnego dnia byłabym bardzo głodna. W łóżku Do jadłam jeszcze rządek czekolady, by dobić do 1800kcal.

2 czerwca 2022 , Komentarze (4)

Wczorajszy dzień uwalił mnie w łóżku. Nie wiem czy to miesiączka, biegunka, migrena, spuchnięte nogi czy ogmy obniżony nastrój. Tak czy inaczej wciągnęłam sporo comfort food i niemal wszystko że mnie wypadło. Bilans na +800 kcal a w praktyce pewnie na minusie. Na pewno waga spadła o pół kilo. 


Dziś jest lepiej, choć po obiedzie zobaczę, czy mi się jedzenie utrzyma. Trzeba odrobić bieganie, trening... 

30 maja 2022 , Komentarze (1)

Do zakończenia spodenek potrzebuję tylko wymienić igłę w maszynie. Czyli zajmie mi to kolejne pół roku.

Zastanawiam się, czy nie poddać kupowanie ubrań i sobie tylko je szyć. Z moim tempem i zapałem, to oszczędzę kupę kasy i może w końcu zacznę szyć równo i z sensem. Tymczasem chyba znalazłam styl ubierania się, który pasuje do mojej osobowości. Tylko nie wiem, jak się to nazywa - wie ktoś?

Co to za styl ubierania się?

Od mojego życiowego maksimum schudłam już 6 kilo. Kolejnym celem jest dla mnie osiągnięcie 68 kg. Będzie to trudne, bo wchodzę w rejony wagi, gdzie nie było mnie kupę czasu. Więc z rej radości zjadłam wczoraj 3,5tys kcal. Do obiadu jakoś szło. Potem smakowało mi wszystko.

29 maja 2022 , Komentarze (7)


Dojadłam zawijas rano i trzymała mnie sytość do 17, kiedy to usiedliśmy do obiadu. W międzyczasie złamałam igłę w maszynie i nie dokończyłam szortów. Uciekałam znów przed zombie, a potem jeszcze 2.5 godziny chodziliśmy z mężem po lesie. 


Gdyby nie to, że ktoś drzwiami stuknął nam lakier w samochodzie to byłoby okej. Pan zostawil nam na szczęście dane kontaktowe a wieczorem sam zgłosił szkodę do ubezpieczalni. Dla pewności jeszcze wjedziemy w tygodniu do swojej potwierdzić zgłoszenie. Niby mieszkam w Holandii 7 lat, a uczciwość czasem nadal mnie zaskakuje.... 

Zastanawiam się, czemu moje wpisy w ogóle nie trafiają na listę ostatnio dodanych wpisów. Wciąż widzę tam te same osoby nawet 12h później, a moje wpisy są pomijane... Czemu? Co to za algorytm? Czy może wybór moderatorów? 

27 maja 2022 , Komentarze (9)


Na szczęście zjadłam tylko pół. 

26 maja 2022 , Skomentuj

Byliśmy wczoraj w kinie. Film rewelacyjniy.


Zaplanowałam jedzenie. Rano post. Grapefruit na drugiej pauzie w pracy. Potem zakupy I kino. Podczas seansu zjadłam kanapkę z chleba, który sami pieczemy. 550 kcal. Później pudełko borówek. 130kcal. Pod koniec pierwszej połowy filmu zjadłam owsianke z orzechami i owocami z puszki. 500 kcal. 


Po przerwie (w Holandii w kinie są przerwy, aby móc kupić więcej piwka czy popcornu) otworzyłam przygotowane wcześniej M&m's i sok pomarańczowy. Ograniczałam się z pochłonięciem całości. W domu zważyłam co zostało i okazało się że mam jeszcze zapas kalorii, by wypić inkę z mlekiem. 


Miałam też siły na bieganie. Więc wybyłam. O 20tej jest jeszcze jasno i nawet jak się kładłam spać o 22 to było nadal jasno. Cud życia w Holandii. 


Zrobilam kolejny trening uciekania przed zombie i zdobyłam dla grupy broń. 



Później jeszcze trochtalam z marszem do domu. Byle utrzymać tętno tlenowe i nie przeciążyć się. Udało się. Wyszło fajne 6.3km

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.