zamieniam się w rakietę...9 kilometr przeleciałam w 8 min 7 sek....szok!!!! przysięgam nie chciało mi się siku :D:D nawet nie czułam tej prędkości :D ale dobrze, krążenie wokółparkowe wykonane , krążenie w cielu pobudzone....teraz uzupełniam wodę która ze mnie wyparowała zaraz śmigam pod prysznic...zrobię sobie miło, ciepło i pachnąco, potem może chwilkę pośpię bo przecież wieczór klubowy. Wczoraj porażka...DJ znalazłyśmy rewelacyjnego ...czuje facet bluesa ( dosłownie) grał fantastycznie nawet zwykle czepiającej się czegoś Kudłatej przypadł do gustu....za to ludziów nie było, no co za cholerny leniwy naród. Zobaczymy jak będzie dzisiaj...oby lepiej bo nie będziemy miały kasy na zapłacenie za salę :( a musimy docipieć do przyszłej soboty, mamy rezerwację na 14 osób :D na górze młodzież będzie szalała na 18 na dole rodzice tyż będą szalować :D:D, no to do miłego dziołszki ..a tak wyglądam ...służbowo
tak...bardziej płasko
a tak...odgórnie :D
miłej soboty