Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1087637
Komentarzy: 43069
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 31 grudnia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 lipca 2015 , Komentarze (11)

pobyt w burzowym lesie przyniósł skutek ...spałam jak zabita, a zbliżająca się @ przyniosła drugi skutek ..balonowe napompowanie, jak mi nogi spuchły u Kudłatej ( chociaż u niej wiecznie mi puchną cholera chyba na jakiejś żyle wodnej postawiła chałupę) tak ślady po paskach sandałów mam na stopach do tej chwili, pogoda dzisiaj taka dziwna, raz chmury, raz słonko ale spory wiatr. Na kijaszki nie pognałam z rana , bo zaraz Paszczur zjeżdża z Łodzi i jedziemy po tradycyjne cotygodniowe zakupy, kijki dzisiaj wieczorkiem mam zaplanowane . Generalnie to tak jakoś leniwie dzisiaj ...spokojnie, narazie, przez gałęzie cisa widzę jakąś ogromną czerwoną ciężarówę pod bramą , chyba będą dzisiaj asfaltować ulicę. No masz ...wykrakałam, właśnie mi stanęli centralnie od bramą, to niech dziecię nie przyjeżdża jeszcze z pół godziny, niech zdążą wywalić i rozwałkować asfalt :D:D idę się odżywić a w zasadzie swoją skórę czyli kremik, odżywka na rzęsy i odziać się, koniec porannego leniuchowania , miłego początku nowego tygodnia :D 

19 lipca 2015 , Komentarze (23)

i nie od numerów ani dat, od wysiłku. Zaplanowałam dzisiaj pokutę za grzechy, czyli patykowanie o 6 rano , ale jak otworzyłam ślepia 5 05 i zobaczyłam ciężkie chmurska to wyłączyłam piszczka w telefonie i poszłam spać, niestety 6 33 ślepeczka się otworzyły, chmurki za oknem były więc stwierdziłam że trza dźwignąć sempiterę i poleźć odpracować wczorajszą imprezkę ...6 50 już tuptałam do parku, dwa pierwsze koła jak cię mogę, potem masakra, po wczorajszej burzy ...łaźnia fińska od trawników i łaźnia od słońca które wylazło, ale Bacia ambitnie 7 okrążeń zrobiłam choć pot mi lał się wszystkimi rowkami, jeszcze w połowie ostatniego okrążenia zadzwoniła Kudłata czy mam miejsce w zamrażarce bo ona od wczoraj nie ma światła i wszystko jej zaczyna się roztapiać, zadzwoniłam zaraz do śluzaka, czy któryś z tych złomów stojących na podwórku działa i niech szybko włącza lodówko zamrażarkę bo będzie dostawa mrożonek, ledwie doczłapałam się do chałupy, przyjechała, zapakowałyśmy towar i napoiłam ją kawą, bo przecie u niej wsio elechtryczne , gazu w jej wsi nie ma :D , a ja płynęłam, płynęłam, płynęłam i w czasie kawki poczułam że mi coś nie halo....że odpływam , mocniej złapałam się stołu i przeżyłam ale trochę cykora miałam. Kudłata stwierdziła że mnie podziwia że polazłam patykować i że ambitnie przepatykowałam 8,5 km . Teraz zwlekłam z siebie mokrzusieńką koszulkę i się okazało że krązyłam w koszulce  obleczonej na lewą stronę :D:D podobno to jakaś niespodzianka, niestety totka wczoraj nie posłałam , więc nie dowiem się że zostałam milionerką i mogę wreszcie zwiedzać świat , chwilowo zalegam i żłopię wodę...dupencja i nogi pobolewają ale nic to , cieszy mnie korekta chodu i osiągi , generalnie przez tydzień  przemaszerowałam 46,17 km - dobrze, to mnie zadowala :D małpa na moich plecach też się cieszy ...że ją noszę :D no to do miłego , dzisiaj śniadanie to chyba zjem w południe bo narazie to pić, pić, pić 

18 lipca 2015 , Komentarze (13)

oczywiście małża, rano dostał ode mnie pater noster, to tak w związku z moją wczorajszą bytnością na targu i mrożeniem owoców. Uświadomiłam sobie, że on w ramach swoich czynności służbowych szwenda się po różnych bliższych i dalszych wsiach podradomskich i go opieprzyłam że nie pyta swoich klientów o owoce ..ja nie chcę żeby ktoś za darmo dał mu wiaderko wiśni czy malin ale mógłby cietrzew jeden otworzyć dziób i spytać czy by mu nie sprzedali a ja bym to zagospodarowała, jak wspominałam co polezę na targ to po prostu własnym oczom nie wierzę jak widzę ceny owoców, a on pewnie mógłby kupić taniej, czasem za zrobienie pralki czy lodówki ludzie mu dadzą reklamówkę jabłek czy pomidorów, a jakby powiedział że chce kupić to pewnie nie byłoby problemu a może dostałby gratis, ot gatunek z ostatnią komórką mózgową tłukącą się po czaszce , stąd grzechot oznajmia zbliżanie się . 

A teraz z innej klepki tudzież nawet zbioru klepek, czyli beczki. Wczoraj sobie uświadomiłam, że od półtora roku źle nordicuję. A prawidłowe ruchanie z kijkami uruchamia 90 % mięśni, spala więcej kalorii niż bieg no i wogóle jest super , więc jak to ja po przyjęciu odpowiedniej ilości informacji, zaczęłam natychmiast grzebanie dogłębne w sieci i wygrzebałam kilka porad a nawet filmów instruktażowych trenerów nordic walking i dzisiaj z siestrą , skorygowałyśmy nasz tryb uprawiania patykowania. Nooo muszę wam powiedzieć że się spociłam o połowę więcej , szłam szybciej niż do tej pory a część pleców od łopatek do ramion to mnie tak napi.....że wiem że żyję, nie mówiąc o tym że ledwie wlazłam po schodach do chałupy. Kaśka też stwierdziła że dzisiaj to wie że uprawiała sport :D:D więc od teraz będziemy marszrutowały poprawniej , swoją drogą odrobinka statystyki : przedreptałam 8,5 km ze średnią prędkością 6,12 km hurra do tej pory średnią miałam 5,6 km, przy tym straciłam 1500 kcal i nie pożarłam takiej ilości kalorii na śniadanie :D :D noooo jestem dumna i blada ( no może niezupełnie) zaraz idę się ciut opalić bo nie zrobiłam tego wczoraj , wy sobie odpoczywajcie ja się będę smażyła , do miłego :D 

17 lipca 2015 , Komentarze (17)

obudzić się o 8 :D , hańba Mort , jak mawia pewien lemur ale miałam piękne sny, a poza tym przebudziłam się o 2 i nie mogłam zasnąć bo mi tym razem łokieć dawał do wiwatu ...nadgarstek sam przyszedł sam poszedł to dzisiaj łokieć, obawiam się że to niestety sprawka ramienia , obym nie miała racji, panowie hurgoczą oczywiście ..słyszałam ich przez sen , chwilowo jest cisza, zaraz zrobię rozpoznanie z małżowego siedliska , potem śniadanko i pogrilluję się dzisiaj dwie godzinki zanim zacznie się zapowiadane piekiełko, bo jutro widzę w prognozie burze i deszcz, Kudłata wczoraj pojechała do znajomych pod Lublin i kupiła nam 4 kg jagód za 30 zł :D jak widać lubelszczyzna jest przyjazna cenowo, no ruszam zezwłok i wlekę się do łazienki a potem do kuchenki , powiem jak Paszczur : papu, papuu, paaaaaapuuuuuuuuu, miłego dzionka 

16 lipca 2015 , Komentarze (28)

dzisiaj od rana ...jestem humorzasta, niestety mój tradycyjny optymizm zdechł, jak zobaczyłam cyferki na " szklance" jasna cholera ..ludzkie oko widzi coś innego niż sensorki wagowe, wogóle już od rana jestem wkurzana mailami, wiadomościami przez komunikator, ble...a co ja jestem OIOM żeby insze inszości ratować? Śluzowcowi 5 razy musiałam powtarzać że pora płacić abonament za jego " usypiacz" , głuchy chyba coraz mocniej, jak jego tata...ale do lekarza nie pójdzie bo po co....faceci nie mają wad, nie chorują ...oni od razu buch ...na podłogę i schodzą ( czasem tylko do podziemi, czyli swojego Hadesu). Tak mi do chrzanu ( swoją drogą teraz moja pamięć pobiegła do tych pól wyzłacanych żytem, do tych łąk z chrzanem i do miłego zapachu jego kwiatuszków, o cudownie pachnących miodunkach nie wspomnę) dzisiaj nie chcę być dojrzała a muszem :D:D pranie już nastawione, śniadanie czeka smętnie w miseczce , tylko apetytu brak, muszę zaraz podszykować obiadek , cholerna małpa na plecach, dzisiaj to chyba goryl i to taki z Kongo 200 kilowy , trudno, ponoszę go na pleckach , ostatecznie ostatnio wzmacniam nogi ...ooo i to jest jedyny plusk ...uda się zrobiły ładniejsze :D tylko cholera nie ma ich komu pokazywać więc pero, peroo, bilans wychodzi mi na zero :D:D miłego ranka 

15 lipca 2015 , Komentarze (24)

tym razem na targ, bo potrzebna mi fasolka i pomyślałam że jakieś owocki może kupię, a Paszczur Młodszy znowu zamówił bułeczki, więc mąka orkiszowa mi potrzebna. Dobrnęłam do stoiska warzywnego a tam słyszę " ile pani schudła" a skąd pani wie że się odchudzam - pytam, a pani na to " no bo widzę" nie powiem poaskotało mnie to tu i tam ...szczególnie tam, jak już ludzie widzą że jest mnie mniej to dobrze nie ważne że niknę pomalutku, ważne że niknę. Dzisiaj wieczorem zmiana planów bo nie idę na imieniny, więc weźmiemy badylki i obie będziemy patykowały. A teraz formuję bułeczki , dzisiaj zrobię je z czarnuszką i sezamem a zaraz wyprodukuję sernik, bo już muszę zużyć serki :D:D , miłej, chłodnej środy 

14 lipca 2015 , Komentarze (21)

prawie na ukończeniu, zabrałam ze sobą konsultantkę Paszczura domowego nr 2 i pojechałyśmy zakupić walizkę, no do Barcelony to bym się zmieściła w małą ale na 3 tyg nad morzem to już potrzebuję średnią :) i tak ten potwór wieloowocowy stwierdził " potem się z tobą zamienię dam ci swoją a wezmę twoją" ooooo niedoczekanie, planuję zostać milionerką a co się z tym wiąże natychmiast przechodzę na emeryturę nawet nie osiągnąwszy wieku emerytalnego i będąc zdrową na ciele i umyśle, przejem, przepiję oraz przepodróżuję cały mój majątek ( wespół z Kudłatą bo jej to obiecałam dawno temu) więc sakwojaż będzie mi potrzebny na ...drobne pieniążki np. do kasyna :D:D no dobra, połaziłam, pozałatwiałam , nastawiłam małpięciu gulasz i teraz potrenuję oczko...bo miło, chłodno, pochmurno i jak najbardziej sennie :D 

13 lipca 2015 , Komentarze (19)

cholera ale dzisiaj miałam sen, że stałam jako pierwsza u wrót samolatacza do Barcelony i nie zajarzyłam że ten number one to numer mojego siedziska no i nie wlazłam jako pierwsza, po chwili wyczłapał pilotnik i mi powiedział że nie polecę bo nie weszłam w swojej kolejności no i oczywiście się zaczęło ...a dlaczego nie polecę jak siedzenie na mnie czeka onumerowane, a co to za zwyczaje żeby stewardesa nie wylazła i gestem do środka nie zapraszała no i skończyło się na tym, że pilotnik powiedział że jednak polecę ale w bibliotece i na twardej przystawce....noooo jak zlazłam do tej biblioteki to mi to baaaaaaaaaaardzo odpowiadało francja, elegancja, leżanki w kolorze granatowym z kremowymi kocykami ...we śnie nie byłam w kabinie pasażerskiej ale myślę że moja miejscówka była o niebo lepsza. Dobra sen mara bóg wiara jak to gadali starożytne rzymiany. Obudził mnie cudowny chłodek ale i deszczyk w związku z czym nie poleciałam rano patykować, za to wyruchałam się myjąc naczynia i podłogi , normalnie zabiję kiedyś śluzowca, jak można dwie patelnie zapierdzielić jajkownicą? Nie można było tej pierwszej umyć i po raz drugi usmażyć ? No ale co mężczyzna to odmienny tok myślenia. Kurcze w trakcie owego skrybowania wyłączyło mi laptoka już miałam słać wiązany na szczęści po ponownym rozruchu wsio wróciło. Nadal obiawiam jadłowstręt, co nie bardzo się podoba moim lelitom , trzeba będzie dzisiaj dożywiać się jogurtem, nota bene muszę zrobić już nowy jogurcik jak wróci Paszczur to pojedziemy po tradycyjne zakupy i mleczko dzisiaj kupię na jogurtek. Nadgarstek dalej boli jak cholera jak nie przestanie ...to jest szansa że mu poślę soczysty monolog na temat tego co o nim myślę :D:D ciekawe czy jak dojedziemy do Lidla to uda mi się kupić butki do dreptania sanatoryjnego ...może te wrony i kruki nie rozdziobią z rana tej kolekcji do biegania ...choć bardziej to sobie wmawiam niż w to wierzę ...no dobra czytelniczki idę coś sobie sporządzić do papusiania , miłego początku nowego tygodnia . 

12 lipca 2015 , Komentarze (14)

czyli danse zawieszone ( przyznam że w najgorszych czarnowidztwach nie przewidziałyśmy 0 ilości osobników), nie mam humoru ale samozabicia poprzez rzut  pod samolot nie popełnię, nic mi się nie chce, chmurki zasnuwają nieba skłon, więc zakładam majtki i całą resztę stroju treningowego, biorę patyki i idę do parku ...generalnie postanowiłam pogniewać się dzisiaj na żarło :D:D no i koszmarnie boli mnie prawy nadgarstek, nie spałam na prawym boku ani nic , więc przemyka mi przez myśl czy ramię nie zaczyna się odzywać...to by mi się nie podobało, narazie idem a wam życzę miłej niedzieli 

nawróciłam się 1350 kcal nie ma, 9km w tyłku i nogach za to jest , to jeszcze wczorajsze, dzisiejszych nie załadowałam nadgarstek pomimo usztywnienia boli jak cholera ..o ludzie jak nie sraczka to urok idę coś pożreć ...pewnikiem jakiś twarożek z rzodkiewką :D i haaaaaaaaaarbuza bo mi wody potrza

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.