Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uzupełnię ... jak będę miała czas :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 53058
Komentarzy: 367
Założony: 27 lutego 2007
Ostatni wpis: 27 stycznia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asiatka

kobieta, 54 lat, Częstochowa

164 cm, 96.10 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: z końcem czerwca z przodu ma być ''7''

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 kwietnia 2007 , Komentarze (5)

Wczoraj napisałam ,że dopiero we wtorek tu wpadnę ... Ale nie wytrzymałam. Muszę się poskarżyć ,że zmuszano mnie do jedzenia na impezce świątecznej u teściowej. Nawet teść z reguły wyrozumiały krzywił się jak odmawiałam jedzenia. Katorgę przeżyłam... i już przed 18 opuściłam tamte progi. Zjadłam tam rosół, roladę wołową , 2 łuchy kapusty zasmażoanej. Potem dokończyłam ciacho po córce ( !). dalej w kolejności podano tzw. zimną płytę . Wrzuciłam do siebie galaretkę drobiową , 2 plasty szynki ,2 łychy sałatki ziemniaczanej na majonezie, 2 frankfryterki , połówkę białej kiełbasy.... Sporo... wystarczyłoby na 3 dni , albo i więcej. A i tak czułam na sobie nieprzyjazne spojrzenia. Jutro czekają mnie jeszcze urodziny szwagierki .Ona mnie rozumie , ale teście pewno gdzieś znowu usiądą w pobliżu. Notabene , teściowa chuda jak patyk ! pozdrawiam wszystkich świętujących :))

7 kwietnia 2007 , Komentarze (3)


Znowy strzałka wagi poszła w górę.....
Oświadczam wszystkim- poddaję się na Święta ! Mam w mosie odchudzanie , nie potrafię ! Nawet moja motywacja umarła. Tzn , widzę ją , ale przez mgłę . Zobaczymy się we wtorek. Wtedy napiszę co dalej . Przez ten czas będę układała sobie jakiś plan... Może ściągnę go od którejś z Was :)Trzymajcie się dzielnie... mnie się na razie nie udalo....

7 kwietnia 2007 , Komentarze (5)


Ucze sie wklejanie obrazków ... czy to , co wkleiłam widać ?Niech ktoś napisze... , bo chciałabym mieć kolorowy pamiętnik :(

7 kwietnia 2007 , Skomentuj


Ucze sie wklejanie obrazków ... czy to , co wkleiłam widać ?Niech ktoś napisze... , bo chciałabym mieć kolorowy pamiętnik :(

6 kwietnia 2007 , Komentarze (5)

Wszystkiego najlepszego dla wszystkich Vitalijek . Przeżyjcie te Święta bez stresów, potem znów będzie szaro i dietetycznie :))

5 kwietnia 2007 , Komentarze (4)

Mąż zaplanował wakacje . Pierwszy raz w zyciu ! Tzn , rzucił pomysłem , a realizacja leży chyba znowu na moich barkach. Tak było w zeszłym roku. Nie mieliśmy pomysłu ,gdzie jechać . Tylko termin był konktetny od do.I to OD było za 3-4 dni. Polecieliśmy na wariackich papierach do Turcji. My to my , tylko baliśmy się trochę o naszą 3 letnią córcię. Ale było znośnie . W tym roku ma być akcja samochód , tzn : Najpierw Chorwacja 1 tydz. , potem promem do Włoch ,tam tez 1 tydz. Potem dalej na północ : Szwajcaria , Niemcy obiazdowo i do domu. Uuummm.... wakacje..........Hola , hola !!!!!!!!!! musze schudnąć ! To będzie moja motywacja :)))))

5 kwietnia 2007 , Komentarze (3)

Dzisiaj juz mam w pracy wolne ... i tak do wtorku. Super !!! Czasami zazdroszczę kurom domowym ( bez obrazy kury :)  ) fajnie jest budzić się bez stresu. Robić to co się chce . Mieć czas na dbanie o siebie , dom i dzieci . Dzisiaj biorę się ostro za mycie okien ... Za poźno ? eee chyba w sam raz.  Słonko świeci , więc może z dziećmi na spacerek .... Dzisiaj mój dziadek mialby 100 lat , gdyby żył, więc na cmentarz też pójdę. Porozmawiam sobie z nim , przedstaię mu swoje pociechy. On zmarł ,gdy miałam 13 lat. Mieszkał z nami ,więc byłam z nim emocjonalnie związna.

4 kwietnia 2007 , Komentarze (4)

Oj , jak mi trudno .... Nie mogę .... Mam chyba bulimię czyco ? Nie mogę zmusić się do diety ! Jem , Jem , Jem , .... Czuję że mi brzuch za chwilę rozerwie , ale jem . Przyjechałam z pracy : chleb z salami ( grube tłuste plastry !!!) , potem obiad , za pare dosłownie minut Smażone warzywa i kawałki panierowanego kurczaka , w między czasie lód truskawkowy . A po obiedzie ,gdy czułam że eksploduję to wrzuciłam do siebie jeszcze serek z jabłkiem pieczonym . Zaraz robię kawę . Z mlekiem ,a co ! Do tego wszystkiego chce mi sie płakać . Prawię wcale nie piję wody . Tylko kawę , kawę ,kawę ... Kupiłam produkty na zupę kapuścianą ... dwa dni temu .... Nic z tym nie zrobiłam , za chwilę papryka zacznie pleśnieć .
W domu bałagan , nie chce mi sie myśleć o świętach . Jestem sama z dziećmi , mąż znów w Chinach. Czekam na 13 piątek , bo wtedy jadę na hipnozę . Facet musi podziałać cuda , bo wyląduję u czubków... a mam tam tylko 7 km jazdy !
 Pozdrawiam wszystkie Vitalijki ,które wspaniale chudną z tygodnia na tydzień ... Buziaczki :* jesteście Wielkie !!!!

2 kwietnia 2007 , Komentarze (3)

Moja szwagierka ( też walcząca ) odkryła pewnego lekarza , który zajmuje się madycyną niekonwencjonalną i wprowadza pacjentów w stan hipnozy. Pozwala im chudnąć , leczy z alkoholizmu , wyciąga z nałogu palących. Zapisała nas .... 13 kwietnia jedziemy po nowe zycie :))))
W mojej okolicy są już dwie osoby ,które skorzystały z jego szamańskich usług ... Osobiście znam jedną - w ciągu pół roku schudła 30 kg. Napiszę wam jak coś ruszy ze mną . Może to jest to światełko w tunelu ....

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.