Wczoraj napisałam ,że dopiero we wtorek tu wpadnę ... Ale nie wytrzymałam. Muszę się poskarżyć ,że zmuszano mnie do jedzenia na impezce świątecznej u teściowej. Nawet teść z reguły wyrozumiały krzywił się jak odmawiałam jedzenia. Katorgę przeżyłam... i już przed 18 opuściłam tamte progi. Zjadłam tam rosół, roladę wołową , 2 łuchy kapusty zasmażoanej. Potem dokończyłam ciacho po córce ( !). dalej w kolejności podano tzw. zimną płytę . Wrzuciłam do siebie galaretkę drobiową , 2 plasty szynki ,2 łychy sałatki ziemniaczanej na majonezie, 2 frankfryterki , połówkę białej kiełbasy.... Sporo... wystarczyłoby na 3 dni , albo i więcej. A i tak czułam na sobie nieprzyjazne spojrzenia. Jutro czekają mnie jeszcze urodziny szwagierki .Ona mnie rozumie , ale teście pewno gdzieś znowu usiądą w pobliżu. Notabene , teściowa chuda jak patyk ! pozdrawiam wszystkich świętujących :))
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.