ponury i mokry dzień. Siedzę sobie z córcią i czekam na pielęgniarke, która ma przyjśc i podac małej zastrzyki. A czekam na nią już od 8,00 bo łaskawie mnie poinformowała, że może byc między 8.00 a 10.00. I jak do tej pory jej nie ma. No cóż nasza służba zdrowia nic dodac nic ując. Śpiące królewny... br...
Przesyłam ciepłe i słoneczne pozdrowienie z zimnej i mokrej Wschowy.