Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 907563
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 marca 2010 , Komentarze (4)

Tak więc waga fajnie mi spadła.Bardzo się z tego cieszę no i muszę się trzymać.Dziś jak wrócilam z sklepu koleżana wychodziła z tym nowym i się mnie pyta czy chce iść na gerbery ale powiedziałam jej,że nie.Chcę mieć chociaż trochę wolnego.A mam dziś fajny dzień.A zaczeło się w sumie od wczoraj.No,widać,ze wiosna bo facetom odbija.wczoraj aż 3 zaproponowało mi wspólne zamieszkanieJeden bo ma mieszkanie socjalne i szuka współlokatora jest to Jacek ten co między nami nie ma chemii,drugi to Łukaszek on jest fajny ale realnie patrząc za duża róznica wieku aż 10 lat.No i moja motywacja o której jakoś tu mało piszęzadzwonił o 0.40 w nocy jak wracał z imprezy i pogadaliśmy sobie też mi zaproponował wspólne mieszkanie.W sumie to jest najbrzydszy z tych 3 a charakterek też ma ostry hihi ale bardzo mi przypomina Marisza moją niespełnioną miłość.Coś mnie do niego ciągnie ,do B może to,że jest dla mnie zagadką i próbuje go rozgryść.Tak mnie ciągło,żeby do niego napisać ale nie nie napisałm,jak chce to niech o mnie zabiega .Nie mogę mu pokazywać,że mnie kręci.Przyznam szczerze,że po pierwszym spotkaniu myślałam,że on się nie odezwie,,,a ja już nie powinnam z nim gadać,,,,no ale ja to ja.Znowu z nim gadamI tak jest z tych 3 znowu mnie ciągnie do tego o najbardziej wrednym charakterku.Wierzycie w wróżby?Ja się kiedyś tym bawiłam.Kilka lat temu jak byłam w Holandii koleżanka mi powiedziała,że będe miała męża z tatułażem,blizną na policzku i będzie to kawał skur....ale będzie bardzo mnie kochał i będę z nim szczęśliwa.Hi hi,,,,tak sobie myślę B ma bliznę na policzku a tatu jeszcze nie zauważyłam.czas pokarze jak będzie.On w sumie najbliżej mieszka bo w Hadze i może bym miała jak jeżdzić do pracy.Ale jak na razie chciałabym go bliżej poznać,zanim miałabym zamieszkać z nim.Jakoś mam wrażenie,że on gra twardziela a tak naprawdę jest zupełnie inny.

Ale się rozpisałamAle puki co miłe,że zadzwonił a ja biorę sobie wszystko co mówił z przymróżeniem oka.Pierwszy facet co przy mnie śpiewał.Niby nic a taki telefon i trochę bajeru umie poprawić humor.Udanego weekendu Vitalijki

27 marca 2010 , Komentarze (3)

Hej

Waga po tygodniu mile mnie zaskoczyła spadlam z 75,8 kg na 73,7 kg-super....:)

Teraz już jestem po pracy ide się przejśc na zakupki do Plusa i może jakieś fotki porobię.

Więc zajżę tu potem

26 marca 2010 , Komentarze (3)

Hej

Jestem taka zmeczona dziś.Po ciężkim tygodniu w pracy tyle godzin dziś też 2 godz dłużej.Jedyne co dobre to to ,że nie trzeba było iść dziś na gerbery i ,że jutro fajniejsza wypłata będzie.Po przyjściu z pracy zjadłam obiad czyli duży jogurt i wysprzątałam dom.Teraz sobie leżę i krcze cały czas mam ochotę coś zjeść ale nie bardzo jest co bo lodówka pusta.Nie wiem czy nie iśc do sklepu ale po co?Sama nie wiem na co bym miała smak.Ale już taka godzina więc chyba sobie daruję>Minusem jest to,że ten sklep za rogiem.Jutro dzie ważenia ciekawe ile pokarze waga.wczoraj byłam tak padnięta,że po kąpieli zasnełam zaraz przy komputerze.

A dzisiaj zjadłam:

7 was,ryż na mleku,jabłko,pomarańcz,kiwi,marchewkę ,pół słoika buraczków,jogurt i to wszystko.

Jestem ciekawa jaka będzie waga jutro z rana.jeszcze muszę wziąść pryśnic,kremik i ćwiczenia zrobić-tak mi się nie chce ale muszę się zmusic do nich.

25 marca 2010 , Komentarze (5)

Hej wieczorkiem

Właśnie wróciłam z pracy 12 godzin-róże potem znowu gerbery.Cieszę się,że są godziny bo fajnie zarobię przed urlopem,A chciałabym przywieść jak najwięcej kasy na ten remont.

Tak wiele pracy,że dietka się trzyma dziś zjadłam4 wasy z tartare,jabłko,pomarańcz,kiwi,jogurt activia z śliwką,jogur truskawkowy 0% pół litrowy kubek i to wszystko.Na wadze dziś się pokazało 74,2 kg bardzo mnie to cieszy.

Jak zwykle dziękuję za miłe komentarzyki i życzę spokojnej nocki

24 marca 2010 , Komentarze (6)

Hej

Porobiłam wiosenne porządki.Na gg usunełam sporo kontaków,mnie też kilka osób pozbyło się ze znajomych na NK i MN.Zostali tylko Ci najwierniejsi znajomi z którymi klikam.Pokonczyłam kilka znajomości moim zdaniem dobrze zrobiłam.Nie chce dawać nikomu nadzieji na coś więcej jak ja sama nie jestem na to gotowa. Nie myślę już o nikim.

Boje się być z kimś.A do czasu jak nie zapomnę o Mariszu pozostanę sama i nikogo do serca swojego nie dopuszczę.

Dziś kolejny dzień w pracy i 10 godzin-padam,ale zrobiłam ćwiczenia na brzuszek

Dietka zachowana,waga spada co mnie cieszy.

Dziś wprowadził się na domek nowy chłopak,ale widziałm go przelotnie więc jeszcze nic o nim nie wiem,

23 marca 2010 , Skomentuj

Hejka

Dziś nie byłam biegać bo w pracy znowu 10 godzin i w tym 5 chodznia na szklarni.

Miałam czas wszystko znowu przemyśleć i dałam kosza chłopakowi co przez tydzień pisał i dzwonił,wolalam zrobić to teraz i nie robić mu nadzieji.

Kamil napisał,ze zamyka pewny roździał życia,usnunął mnie z NK -przykro mi się zrobiło,No i ,że się spotyka z dziewczyną i miło było mnie poznac,przeprosił.Nie rozumiem po co mi to pisał ?????

Wczoraj po tyg na gg zaklikał no ten co miał być moją motywacją.Ale też nie wiem po co się odezwał.

Droga do mego serca jest długa i kręta a serce otoczone wysokim murem ,,,ciekawer czy ktoś go zburzy???????////,,,,,,,,,,

Taki mam opis na gg .Tak jest jestem otoczona murem i nikogo nie dopuszczam do siebie,Boję się strasznie,zaufac komuś dać szanse i być z kims:(

Dietaka dziś zachowana a waga jaka bedzie zobaczymy jutro z rana<

Dobranoc

22 marca 2010 , Komentarze (6)

Hej

Witam na początku tygodnia.U mnie pogoda pochmurna i wieje sobie wiaterek.

W końcu zrobiłam to i pomimo 10 godzin w pracy poszłam pobiegaćJak na początek to był bieg na zmianę ze spacerem ale w sumie wiecej biegłam.Zaliczyłam trasę pod jezioro i spowrotem.Jak na pierwszy raz myślę,że nie było źle.Muszę coś zrobić z tymi moimi nogami.Ale już czuję jak mięśnie łydek zaczynają mnie boleć.Chciałam Was zappytać jak często mam biegać,?ja tak myślalam ,że 3 razy w tygodniu i raz basen?A oprócz tego ćwiczenia dywanowe,które dzis też już zaliczyłam serie jak na razie.

Dziś znów waga pokazała tyle co w sobotę,ale nie wiem czemu,bo przeciesz dietka wczoraj była no i dziś też jakoś udało mi się.Chyba najlepszy sposób na schudnięcie to nie chodzić do sklepu i mieć pustą lodówkę.

 

21 marca 2010 , Komentarze (7)

Hej

Od czego tu by zacząć dzisiejszy wpis

A więc pogoda wiosenna pięknie świeci słoneczko i jest cieplutko.Tradycyjnie byłam w pracy,ale mamy dużo róż,dziś skończylismy ścianać przed 12.Więc może jutro będzie 10 godzin w pracy.Ale się rano wkurzyłam bo koleżanka mnie pytała czemu ja zaczynam pracę przed 6 dwie ,trzy minuty,że to denerwuje tych co z nimi pracuję,bo w ciągu roku się to nazbiera  i nikt im za to nie zapłaci.Ja jestem tak nauczona,jestem punktualna a tu się okazuje,że ta moja zaleta jest wadą.Ale się wkurwiłam,przeciez nie muszą iść za mną,,,

Dzwoniłam do siostry i już jadą zamówić w tym tygodniu cegły i płyty na podłogę,więc powoli ruszam z remoncikiem.

A sprawy damsko-męskie-aktualnie nikogo nie ma na tapecie czyli się z nikim nie spotykam,tylko grzecznie klikam.No i poznałam chłopaka kawalera,ma 30 lat,ale mieszka w Pl i to 300 km oddemnie.ma brata księdza więc może to w końcu jakis normalny facet będzie.Dziś mamy rozmawiać na skaypie.A jak wrócę do Pl na urlop to mamy się spotkać:)

Od wczoraj spadło mi na wadze dziś ważę 75,4 kg.Dietka dalej zachowana,,,,co mnie bardzo cieszy oby tak dalej.Muszę jeszcze poćwiczyć.

To chyba wszystko na dziś jak sobie coś przypomnę to zaklikam Wam

 

20 marca 2010 , Komentarze (5)

HEJ

Jak zwykle dziękuję,ze jsteście i za ciepłe słowa.

Tak więc dziś jak obiecałam zmieniłam na pasku wagę.jest aktualna aż 3 kg więcej od tego co było na nim no trudno.Mimo @@@ który w końcu mam i jest normalny czyli nawet mnie zalewa bo ostatnio był tylko 2-3 dni i skromny,ze już się zaczynałam martwić,że ze mną coś nie tak.Zważyłam się dziś a tam waga 75,8 kg czyli od zeszłej soboty spadek 0,3 kg ale ważne ,że jest.Oczywiście ćwiczę ,kurcze tak mi znowu uda zrobiły się grube że czują jakbym miała dwa klocki.Brak rowera i steperka który się zepsół.

Zaplanowałam sobie urlop do Polski od 16 kwietnia i chciałabym ważyć wtedy 70 kg -jak myślicie jest to realne?

19 marca 2010 , Komentarze (5)

Miałam w miarę fajny dzień,no ale zepsół mi go szwagier od tej siostry co w ciąży mąż.Znowu ma odchyły i mi pisze na gg to samo co już kiedyś pisal,że żałuje wszystkiego,że mi zmarnował życie ,że ja cierpię przez niego...Qur....ja już dawno o tym zapomniałam ,nic nie było miedzy nami ponad 10 lat temu a on sobie coś ubzdurał i że myśli o mnie-kretyn.Aż mam ochotę się poryczeć albo z kimś pogadać przytulić się i nawet nie mam do kogo zaklikać więc klikam tu.

Fajnie,że o mnie pamiętacie i czytacie dziękuję Wam wszystkim,Kochane i miło,że o mnie pamiętacie dzięki,

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.