Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 907176
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 grudnia 2009 , Komentarze (2)

Jutro nad ranem jadę na urlop do Polski.Chciałam więc podsumować te trzy miesiące bycia w Holandii.

Waga była różna ciągłe wahania,ale wyjeżdzam z taką samą wagą jak przyjechałam,czyli nie jest źle.

W pracy nawet ok ale wiadomo że są lepsze i gorsze dni.

Poznałam wiele fajnych osób tzn.chłopaków.Wczoraj Łukasz napisał mi smsa czemu się nie odzywam,czy się obraziłam.Chce się spotkać ze mną w Polsce i spędzić trochę czasu razem,ale jest problem.On w Holandii zostaje do 3 stycznia a ja wracam do.Możliwe,że już się nigdy więcej nie spotkamy bo Łukasz tutaj już nie wróci:(Pożegnaliśmy się wczoraj telefonicznie.Wróciłam z pracy to się popłakałam,tak mi smutno było.Nie żałuję,że go poznałam,tego romansu niczego.dzięki niemu spędziłam super miłe i romantyczne chwile.Między nami była ta chemia,te jego sporzenie i te niebieskie oczy.Warto było żyć dla tych kilku chwil.Po południu miałam się spotkać z Jackiem nie bardzo chciałam iść na to spotkanie.Jacek od samego początku wyczuł,że coś jest nie tak i myślami jestem zupełnie gdzie indziej.Mimo wszystko wieczór był miły.Jacek jest bardzo za mną a ja nie-jest ok ale dla mnie za grzeczny,spokojny nudny- nie ma tej chemii....

Wracam do Polski na urlop a tam też kila chłopaków sobie o mnie przypomniało z jednym się widziałam po pół roku na skaypie,fajnie było sobie tak porozmawiać.

Miłego weekendu i do zobaczenia,,,,,,

17 grudnia 2009 , Komentarze (3)

Jak widać nie ma imponującej różnicy.Miałam zamiar tu schudnąć w Holandii a waga została taka sama jak tu przyjechalam.Dziękuję,że jesteście tu ze mną.Kupiłam sobie fajną kurtkę za 15 euro a kosztowała 40 trochę jest przyciasnawa a;e będzie to moja motywacja- schudnąć do wiosny.Mało schudłam w ciągu roku tylko 12 kg  co średnio przypada kg na miesiąc.Wszyscy widzą,że tyle schudłam co mnie cieszy i dalej motywuje jeszcze aż 8 kg zostało mi do celu.teraz święta więc znowu się pzybierze ale od stycznia ostro się biorę do roboty.Teraz jak schudłam jestem bardziej pewniejsza siebie.Fotki aktualne będą za kilka dni jak juz będę w domku,Jeszcze raz dziękuję za to,że jesteście.....Patrze teraz za okno a tam śnieg w Holandii sypie....

17 grudnia 2009 , Komentarze (4)

Witajcie

Jestem tu z Wami już rok.Udało mi się schudnąć nie wiele bo tylko 12 kilo- czyli jest to 1 kg na miesiąc.A oto wymiary po roku.

Dodaj pomiar Ostatnio Początkowo Zmiana
Masa ciała kg 73.2 kg 85 kg -11.8 kg ( -16 % )
Szyja cm 33 cm 42 cm -9 cm ( -27 % )
Biceps cm 28 cm 33 cm -5 cm ( -17 % )
Piersi cm 93 cm 103 cm -10 cm ( -10 % )
Talia cm 77 cm 85 cm -8 cm ( -10 % )
Biodra cm 98 cm 111 cm -13 cm ( -13 % )
Udo cm 57 cm 66 cm -9 cm ( -15 % )
Łydka cm 38 cm 42 cm -4 cm ( -10 % )
Zawartość
tłuszczu
%
Oblicz
28 % 34 % -21 %
Masa ciała kg 73.2 kg 85 kg -11.8 kg ( -16 % )
Szyja cm 33 cm 42 cm -9 cm ( -27 % )
Biceps cm 28 cm 33 cm -5 cm ( -17 % )
Piersi cm 93 cm 103 cm -10 cm ( -10 % )
Talia cm 77 cm 85 cm -8 cm ( -10 % )
Biodra cm 98 cm 111 cm -13 cm ( -13 % )
Udo cm 57 cm 66 cm -9 cm ( -15 % )
Łydka cm 38 cm 42 cm -4 cm ( -10 % )
Zawartość
tłuszczu
%
Oblicz
28 % 34 % -21 %

waga 73 kg było 85 kg  -12 kg

biodra 111 jest 98cm    -13cm

pas85cm jest 77cm        -8 cm

piersi 103 jest 93           -10cm

udo 66cm jest 58          -8cm

Jak widać nie ma imponującej różnicy.Dziękuję,że jesteście i wspieracie mnie.Miałam nadzieję,że  schudnę tu w Holandii i wrócę super laska do Polski ale niestety.Za malo silnej woli isłodycze mnie gubią

15 grudnia 2009 , Komentarze (2)

Dzień dobiega końca.Brzuszki zrobine 150 ,dietkowo dzisiaj też ok bez słodyczy,na obiad brokuł z jajecznicą-miał wyjść omlet ale nie wyszedł.Jestem ciekawa ile jutro pokarze waga bo jutro bedzie roczek jak tu jestem z Wami Kochani.Jutro więc będzie podsumowanie.Tak patrze w lustrze na moje brzuszysko i mi się nie podoba taki balon mi się zrobił, powiedzcie czy to możliwe,że to od brzuszków bo w sumie waga prawie bez zmian,Brakuje mi tu basenu a przedewszystkim roweru,co odbija się na mojej figurce....Ale bez sensu piszę,więc zmykam i spokojnej nocy życzę...pa

 

15 grudnia 2009 , Skomentuj

Brzuszki zaliczone 150,dietka zachowana waga w normie.PaulinaMigotka napisz mi -wiesz co?bo aż jestem już zestresoana.....

14 grudnia 2009 , Komentarze (6)

Waga po weekendzie to kitu,dieta też były słodycze piwko,frytki....Byłam wczoraj pierwszy raz w Amsterdamie-było miło.No i tyle.Wiecie Jacka krótko znam a juz mam wątpliwości czy się z nim spotykać.Niby czhłopak miły,nie brzydki ale nie czuję do niego chemii.Tak naprawdę to nic nie czuję tylko zajomy.On się już chyba za bardzo zabujał,nawet pytał sie dziś czemu nie zadzwoniłam go obudzić i czy zaspałam,To mu napisałam smsa,że to chyba nie jest mój obowiązek,to odpisął,że myślał,że dla mnie to jest przyjemnością a nie obowiązkiem.Napisałam,że nie zawsze w pracy mam czas.W ten to sposób dałam kosza kolejnemu chłopakowi,cielawa jestem czy się jeszcze odezwie,I tak sobie myślałam w pracy,że jedyny facet który mnie kręci to mój Anioł no i napisałam do niego o dziwo mi odpisał,pytał się jak tam moja figura napisałam,że bez zmian, a on to źle no i czy sobie kogoś znalazłam do łóżeczka to napisałam,że wszystkim daję kosza......Porąbane te moje życie uczuciowe.....Mam nadzieję,że jak będę w Pl to zobaczę się z Aniołem....

12 grudnia 2009 , Komentarze (6)

Tak więc rano się zważyłam i się zdenerwowałam waga taka sama jak tydzień temu.Mam dość,nie jem dużo,już omijam słodycze w pracy ciągły ruch spalone mnóstwo kalorii a ona wciąż stoi.ja Was Kochane podziwiam,że tak dobrze się trzymacie i waga spada a co u mnie nic, waha się między 72-74 kg.Dzisiaj jest na niej 73,2 kg.Może to jest moja prawidłowa i już nigdy więcej nie schudnę a chcę jeszcze aż 8 kilosków.Brzuszki nadal ćwicze a jak byłam dziś w centrum to nie kupiłam w cukierni ciacha-no ale po co to jak i tak nie chudnę.Może teraz powinnam wymodelować sylwetkę czyli więcej ćwiczyć.Jak wczoraj pisałam z Jackiem to sie pytał po co się odchudzam,że przecież dobrze wyglądam,i że potem jak jeszcze tyle schudnę to będzie pełno facetów się kręcić- czyżby był zazdrosny/Marisz też tak mi mówił i tak mnie nie chciał- o co im wszystkim chodzi? ja się odchudzam dla siebie wiem,że jestem atrakcyjną kobietą ale chcę być jeszcze bardziej,to źle? Za kilka dni bedzie rok jak się odchudzam i jestem tu z Wami.Ale smutno mi trochę,że przez ten rok schudłam mało a niektóre Vitalijki w ciąku kilku miesięcy tyle co ja w rok.Średnio to wychodzi ponad kg na miesiąc,ale najważniejsze jest to,że waga już nie osiągneła 80 kg. Dziś zjedzone:śniadanie-serek wiejski z miodem i wasa,w pracy jogurt i jabłko---obiad...ważywa w cieście to chyba nazywa się limia...Jak na razie to tyle.Jutro jadę do Amsterdamu  do Jacka.Mam nadzieję,że się nie zgubię po drodze.Udanego weekendu Kochane

11 grudnia 2009 , Komentarze (2)

Dieta zachowana.Śniadanie 3 wasa,2 pl wędliny,serek tartare--w pracy jogurt,jabłko,nektarynka--obiad 3 małe placki ziemniaczane z paczki--szklanka deseru budyniowego---ćwiczenia zaliczone, w pracy 4 godziny spaceru po szkalrni,zakupy w centrum spalonych około 800 kal,wg kalkulatora vitalii.Teraz popijam sobie kawusię.Jacek pisze sms,a ja odliczam już dni do powrotu na urlop do Pl.Miłego weekendu,,,

10 grudnia 2009 , Komentarze (4)

Witajcie cieplutko.Jest spadek wagi,dziś dieta zachowana nie miałam czasu jeść-a więc zjadłam do południa to co wczoraj-ale dziś już ciacha nie było:)obiad jabłko,kolacja wasa z serkirm tartare -1 szt,mała szklanka piwa.I to wszystko na dziś.

Wczoraj nie chciałam Wam pisać ale byłam dzis na randce z takim Jackiem,tylko 3 miesiące młodszym,przyjechał do mnie pociągiem z Amsterdamu 1,5 godziny drogi.Bylismy w miłej kafejce- dopiero też ja dziś odkryłam>Było miło,taki normalny chłopak,nie to co łukasz ale chce się spotakać znowu i myślę,że dam mu szansę może czas jest potrzebny żeby coś iskrzyło...No, i wiecie co On zostaje tutaj na święta i dostałam już na wstępie od niego prezent na urodzinki które będą za 11 dni.....A oto fotka...

no,jeszcze przed zaśnięciem zrobię troszeczkę ćwiczeń.Ciekawa jestem ile pokarze waga w sobotę.....

9 grudnia 2009 , Komentarze (1)

Za każdym razem jak postanawiam zrezygnować z słodyczy po kilku dniach pojawia się ciacho w pracy.dziś znowu ktoś miał urodziny.Śniadanie to 3 wasy ,3 pl kiełbasy,2 pl sera,sos musztardowy,kawa:----W pracy kakao z automatu,kubeczek,grahamka z pl kiełbasy i serem,nieszczęsne ciastko tortowe:(......jabłko....-----obiad marchewka surowa z sosem jogurtowym no i jeszcze mandarynki 2 będą do kawy.Ćwiczenia brzuszki 120,,,,spacer po szklarni 4 godziny....

@dobiegł końca juz trwał 3,5 dnia a nie tak jak ostatnio 2 dni,więc mam nadzieję,że wszystko powoli sie normuje.Ale i tak wybiore się do lekarza.

O wiecie co Łukasz się odezwał,ale klikamy juz ze sobą tylko jak kumple-i to mi pasuje....Jutro mam spotkanie z kimś,ale nic nie mówię,:)Pozdrawiam ciepło

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.