Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 918829
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 marca 2014 , Komentarze (1)

Dzień dobry Kochane.Jak Wam idzie dietka...U mnie całkiem dobrze nawet ten weekend był wzorowy ale niestety waga znowu stoi-a wiadomo jak to potrafi zdenerwować z rana....Jak tak dalej pjdzie to okarze się ,że w marcu nic nie schudłam a do końca miesiąca został już tylko tydzień:(.Dziś pewnie znowu siłownia jeśli nie zadzwonią z pracy....W weekend poćwiczyłam w domu aż mam zakwasy na nogach a po siłowni nie mniewam.Dziś na obiad wymyśliłam sobie zupę z zielonego groszku...musże jakoś przemysić warzywa bo niestety mało ich w mojej diecie.

DziękujęWam za ciepłe słowa co do oceny mojego wyglądu...Na fotkach wyglądam w miarę szczupło tylko szkoda,że tak nie jest w realu....Fakt ruchi ćwizcenia modelują sylwetkę i pewnie jest lepiej niż  było jak nie ćwiczyłam.

Reszta u mnie bez zmian.

Pozdrawiam i miłęgo słonecznego dnia Wam życzę.

21 marca 2014 , Komentarze (11)

Właśnie już tyle lat a schudnąć nie umiem:( I Takie pytanie-ale tak szczerze na ile kilo wyglądam na tych ostatnich fotkach?

Dziękuję tym które ze mną są tutaj od początku.Wiem,że ze mnie straszna maruda bez braku wiary w siebie.Ale dziękuję,że ze mną wytrzymujecie a szczególnie tym 2 które są ze mną zawsze na FB i mam się komu wypłakać i poprosić o poradę.

Powoli staram się uważać z tym co jem.Siłownia też nadal jest chociaż dziś już miałam zamiar nie iść i dobrze,że poszłam od razu lepszy nastrój.

Od kilku dni mam jakieś bóle głowy i trochę słabo się czuję.A jak się położe to takie jakby lekkie zawroty.Może to znowu przez to jedzenie.

Na weekend nie ma planu.Jedyne co to może z nową znajomą wyskoczymy do baru,,,A w niedzielę może umówię się z takim jednym chłopakiem-wdowiec 35 lat-jak na razie piszemy...

Jedna z Was pytała jak mi się żyje w Holandii.

Szczerze nie jest najgorzej.Mieszkanie spoko-minus,ze wynajmowane i ciągłe upominanie się  o kasę od niektórych lokatorów.Praca jak miałam stałą też dało się zaoszczędzić.Miasto spokojna dzielnica.Szczerze wszędzie jest tak samo czy w PL czy w innym kraju>Ludzie mają takie same problemy chociaż te osoby w Pl myślą,ze my tu mamy raj a wcale tak nie jest.Jedyny minus,że jestem tu sama,nie mam za wielu przyjaciół i to,że mojej rodzinki nie stać by mnie tu odwiedzić.....

Takie życie,pozdrawiam i udanego weekendu życzę Kochane

20 marca 2014 , Komentarze (4)

moje miasto Haga w oddali

Włańsie waga znowu wzrosła -nie dziwie się bo w weekend nieźle było-jadłam wszytsko co podpadnie a przedewszytskim słodycze....I tak znowu doszłam do 81 kg 3 kg w kilka dni?jakoś szybko tyję.....Fakt nie potrafię się ogarnąć.Brak pracy,diety,samotność wszystko doprowadza mnie do szału.Ileż to się można odchudzać bez rezultatów- nie mam już na to siły...

Plany na dziś hmm -siłownia- a wieczorem może spotkanie z nową znajomą....

Od kilku dni słabo się czuję,głowa mi pęka...brak siły na cokolwiek-nie wiem czy to czasem nie znowu od żołądka.

A co z tą pracą na sażu to nie wiem.Dostałam jeszcze maila gdy wysłałam Cv "proszę o słowo komentarza"więc odpisałam dlaczego chcę ten staż i jak na razie cisza.....Wiec chyba już nici z tego.

A na koniec ja kilka fotek z weekendu Waga 81 kg:(Ale mi się mix zrobił  z  tego wpsiu:))

ja i mój rower:)))

18 marca 2014 , Komentarze (8)

Znalazłą dziś świetną ofertę pracy dla mnie....

Więc jest to staż w biurze administracyjnym a do tego z nauką języka...i dla osób na zasiłku

Wysłałm CV które sama musiałm napisac bo moja księgowa jeszcze nie napisała mi tego 

Tak więć tzrymajcie kciuki by się udało:(

Ciekawe jakie mam szanse ale chyba dobrze zrobiłam,jak myślicie?

A tak wygladało ogłoszenie----

ferujemy staz polaczony z nauka jezyka holenderskiego - indywidualne lekcje z profesjonalnym nauczycielem!

Dla naszego klienta poszukujemy na staz w biurze administracyjnym na terenie Rotterdam oraz Hagi osoby bedacej na zasilku lub na chorobowym.

Zakres stazu/ nauka:

- obslugi klienta (telefon, komputer, recepcja)

- prowadzenia administracji firm (BTW, VAR, jaarrekening)

- inkomstenbelasting, toeslagen, VA, renteaftrek

- UWV

- praca z profesjonalnym opropgramowaniem ksiegowym

Mile widziane cechy to:

- powazne podejscie

- jezyk holenderski mile widziany

- jezyk angielski mile widziany

- elastycznosc w zakresie godzin stazu

- znajomosc administracji lub wyksztalcenie w tym kierunku mile widziane

- dobra prezencja/ nienagane maniery oraz styl ubierania sie w pracy

Co oferujemy:

- staz polaczony z nauka jezyka holenderskiego - indywidualne lekcje z profesjonalnym nauczycielem!

- czysta, ciekawa prace biurowa/ umyslowa

- mozliwosci rozwoju i nauki

- prace w dobrej atmosferze w entuzjastycznym zespole

- profesjonalne otoczenie biurowe

- nowe doswiadczenia i wyzwania

- mozliwosc zatrudnienia po odbytym stazu

- pokrywamy koszty nauki jezyka holenderskiego!

Osoby zainteresowane prosimy o przeslanie CV ze zdjeciem na adres:

Codziennie robie coś głupiego wczoraj mó dół sięgnął dna..płakałam itd....ale chyba czas się ogarnąć pozdrawiam

17 marca 2014 , Komentarze (5)

Weekend za nami a ja znowu popłynęłam.NIe wiemile na wadze ale chyba wszytsko nadrobiłam.Do piątkowego wieczoru jakoś się trzymałam ale potem to masakra non stop żarłam wszytsko co popadnie.W sobotę dopadł mnie dół......chodzę jakaś nerwowa i  cały czas jem.NIe umiemsie ogarnąć.Wzcoraj znowu się poryczałam po co mi to wszytsko,jaka ja jestem beznadziejna ,że źle mi samej no i ten brak pracy.Po co ja się odchudzam jak i tak nigdy nie schudnę i na zawsze pozostanę sama ze sobą.....Najbardziej boli mnie to,ze jestem tu sama nawet nie mam z kim porozmawiać no może jedynie z Tomkiem.....

Miałam iść na siłownię a tak słabo się czuję głowa mi pęka,niebo zachmurzone....Brakuje mi motywacji do życia....itd.....

14 marca 2014 , Komentarze (4)

Cześć Kochane

Kolejny tydzień dietki zaliczony.Chociaż przyznaję,ze zeszły weekend raczej dietkowy nie był.Nadrobiłam dietę od poniedziałku do piątku tak więc udało się i zanotowałam kolejny spadek.Waga pokazałą dziś kolejny ubytek jest -1kg w ciągu tygodnia.Wiem nie jest to rewelacja ale zawsze coś.Najważniejsze jest to,że cm pospadały o 2 cm i to najbardziej cieszy.Do celu pozostało jeszcze 8 kg i dokładnie 3 miesiące.W tym tygodniu codziennie była siłownia i jeszcze wczoraj kilometry zrobione na rowerze.Byłam z Tomkiem na zakupach a potem pojechaliśmy nad morze.Jak prześle mi fotki to wstawie.

Plany na weekend mam ale na razie cisza......Jak sieuda to Wam opowiem:)

Pozdrawiam i udanego weekendu życzę

12 marca 2014 , Komentarze (1)

Byłam w biurze u księgowej wychodzę a tam S czeka -no i jak tu zapomnieć-porozmawialiśmy :(

12 marca 2014 , Komentarze (14)

Hej Kobietki

przez ten nowy edytor musze robić kolejny raz wpis.

Jednak się nie myliłam S jest z swoją sąsiadką.Oczywiście wszystko potwierdził FB.Bo ona na swoim profilu dodała ich zdjęcie razem.Miałam ochotę jej coś napisać.....A jak ja miałam zakaz ,zawsze go chroniłam.....Tak ciągle to jeszcze boli....jaka ja byłam głupia i naiwna.Ciekawa jestem czy ją też tak kłamie itd jak mnie.A wcześńiej mówił,że one co z tego,ze ładne jak mają siano w głowie.....Jednak na to poleciał -młoda,z dużymi cyckami i oczami,chuda wcale nie taka ładna....no ale moze dobrze się pieprzy....Najgorsze jest to,że on dalej kłamie jak coś napisze.....ale ja już nie wierzę,w żadne słowa.....Jaka ja jestem idiotka,że ciągle mnie to tak boli,że tyle lat zmarnowałam na nerwach płaczu itd......ale to się kiedyś na nim odbije obiecuję mu to straci wszystko...Teraz pewnie się ze mnie śmieje ale potem będzie płakać.Tak bardzo bym to chciała zapomnieć te wszystkie chwile i lata zmarnowane....

No,ale wracajmy do diety.Te stresy jeszcze bardziej mnie motywuja do diety,nawet ochoty nie mam nic jeść.Ale jem....waga spada.Codziennie chodzę na siłownię tam 1,5 godzinki się męczę.W sb i ndz trochę przesadziłam zjedzeniem ale od poniedziałku znowu ostro daję czadu.

Wczoraj jeszcze wieczorem byłam na rowerze w parku z Tomkiem-dobrze,że go mam mamy nawzajem komu się wypłakać.Ale i tak nigdy już nic z nas nie będzie.Weekendowa randka skończyła się bez ciągu dalszego ,on się nie odzywa i dobrze....nie polecę na kasę a i wydaje mi się,że też pije.....Tak więc nic na siłę....ale ciężko jest może powinnam zostać  sama......Mam tylu kolegów ale to tylko koledzy.

Dziś piękna pogoda więc po siłowni pojadę do księgowej a potem nad morze na rowerku.

U mnie z pracą dalej lipa.W tym tygodniu byłam w poniedziałek 5 godzin,,,,a tak to ciągłe czekanie na telefon...Dziś jeszcze przy okazji pochodzę i popytam o pracę,,,bo na stronce urzędu pracy trzeba się meldować i wpisywać gdzie się było....

Życzę Wam udanego dnia i pozdrawiam

7 marca 2014 , Komentarze (5)

Hej Kobietki
U mnie powoli zaczyna się pozytywnie układać.
A to relacja od pon-pt.

Wtorek
Siłownia zaliczona 2 godzinki.
Dieta też na 5
Umówiłam się z jednym chłopakiem nad morzem ale raczej nic nie będzie z tego.
Przyznali mi ten zasiłek......
Środa
Dostałam tel od Marcina,że do pracy więc poszłam od 7 do 19 godz -przebieranie winogron.Po pracy szybko do księgowej wyjaśńić sprawę co z tym zasiłkiem skoro czasem idę do pracy.Zasiłek przyznano mi do grudnia ale skoro mam pracy 1-2 razy w tyg to zmieniliśmy go na dofinansowanie do godzin.Tzn jeśli będe mniała poniżej 38 godz to UWW dopłaci mi do tych godzin.Tak wiec na miesiąc wyjdzie tak jakbym normalnie pracowała.Oczywiście dalej muszę szukać pracy i meldować sie na stronce uww.....Dobrze, że mam taką księgową co mi pomaga we wszystkim sama jest zdziwiona,że tak szybko przyznano mi ten zasiłek.
W środę dieta na maxa bo nawet nie miałam ochoty na jedzenie no i nie było kiedy iśc na siłownię.
Czwartek
Na 7 do pracy to co wczoraj.Ale atmosfera fajna w sumie jak na dyskotece bo tak głośno muzyka disco polo grała.Pracę skończyłam o 15 więc jak wróciłam do domu szybko się przebebrałam i poleciałm na siłowię-1,5 godz znowu zaliczone.
Piątek
Dziiś nie było telefonu z pracy więc rano ogarnęłam mieszkanko a potem pojechałam na siłownę.Tam 2 godzinki zaliczone.Po siłowni trochę pochodziłam po sklepach a potem obiadek....Jestem już po kolacji.Jak ja dawno polskiego serka wiejskiego nie jadłam zupełnie inny smak niż te tutaj.....Tak mi dzień przeleciał.Pogoda się zepsuła znowu pochmurnie.Wieczorem ma wpaść kolega T bo ostatnio już ma fochy,że nie mam ostatnio do niego czasu by pogadać hehe no i to,że nie piję piwa bo się odchudzam jak on to powiedział z "kości na ości"
Sobota
W sobotę jestem umówiona z P....Piszemy 2 tyg na gg,poznaliśmy się na jednym portalu randkowym....
Jestem ciekawa jak to będzie :)))
A co z dietą zapytacie;;;;;;;;;;;;
Oczywiście trzymam się dzielnie,dietka,siłownia,zero słodkiego...I waga spadła -oby tak dalej.
Jutro napiszę wagę i ile spadło od tygodnia.
Pozdrawiam i udanego,słonecznego weekendu Wam życzę....

7 marca 2014 , Skomentuj

Hej Kobietki
U mnie powoli zaczyna się pozytywnie układać.
A to relacja od pon-pt.

Wtorek
Siłownia zaliczona 2 godzinki.
Dieta też na 5
Umówiłam się z jednym chłopakiem nad morzem ale raczej nic nie będzie z tego.
Przyznali mi ten zasiłek......
Środa
Dostałam tel od Marcina,że do pracy więc poszłam od 7 do 19 godz -przebieranie winogron.Po pracy szybko do księgowej wyjaśńić sprawę co z tym zasiłkiem skoro czasem idę do pracy.Zasiłek przyznano mi do grudnia ale skoro mam pracy 1-2 razy w tyg to zmieniliśmy go na dofinansowanie do godzin.Tzn jeśli będe mniała poniżej 38 godz to UWW dopłaci mi do tych godzin.Tak wiec na miesiąc wyjdzie tak jakbym normalnie pracowała.Oczywiście dalej muszę szukać pracy i meldować sie na stronce uww.....Dobrze, że mam taką księgową co mi pomaga we wszystkim sama jest zdziwiona,że tak szybko przyznano mi ten zasiłek.
W środę dieta na maxa bo nawet nie miałam ochoty na jedzenie no i nie było kiedy iśc na siłownię.
Czwartek
Na 7 do pracy to co wczoraj.Ale atmosfera fajna w sumie jak na dyskotece bo tak głośno muzyka disco polo grała.Pracę skończyłam o 15 więc jak wróciłam do domu szybko się przebebrałam i poleciałm na siłowię-1,5 godz znowu zaliczone.
Piątek
Dziiś nie było telefonu z pracy więc rano ogarnęłam mieszkanko a potem pojechałam na siłownę.Tam 2 godzinki zaliczone.Po siłowni trochę pochodziłam po sklepach a potem obiadek....Jestem już po kolacji.Jak ja dawno polskiego serka wiejskiego nie jadłam zupełnie inny smak niż te tutaj.....Tak mi dzień przeleciał.Pogoda się zepsuła znowu pochmurnie.Wieczorem ma wpaść kolega T bo ostatnio już ma fochy,że nie mam ostatnio do niego czasu by pogadać hehe no i to,że nie piję piwa bo się odchudzam jak on to powiedział z "kości na ości"
Sobota
W sobotę jestem umówiona z P....Piszemy 2 tyg na gg,poznaliśmy się na jednym portalu randkowym....
Jestem ciekawa jak to będzie :)))
A co z dietą zapytacie;;;;;;;;;;;;
Oczywiście trzymam się dzielnie,dietka,siłownia,zero słodkiego...I waga spadła -oby tak dalej.
Jutro napiszę wagę i ile spadło od tygodnia.
Pozdrawiam i udanego,słonecznego weekendu Wam życzę....

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.