Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 910059
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 maja 2012 , Komentarze (5)

Witajcie serdecznie.Tak jak wczoraj obiecałam dziś też skreślę kilka słów do Was.
W pracy standard do 12.Jeszcze miesiąc i będzie wymiana szklarni na nowe sadzonki róż.Coraz częściej myślę o zmianie pracy.Nie jest źle ale w końcu przyjechałam tu coś zarobić a nie siedzieć praktycznie cały czas w domu.Ale niestety nie jest łatwo znaleść tu stałą pracę bez czekania na telefon i o wypłacie na czas .A to mam zapewnione -wypłata w terminie i wiem,że praca jest codziennie.Ja nie mogę sobie pozwolić na siedzenie bez pracy bo jakoś trzeba żyć i mieszkanie opłacić.Postanowiłam przedłużyć kontrakt na wynajem na kolejny rok.
Kolejny dzień powrotu na dobre tory -zaliczony,ale przyznaję,że jest ciężko.Ale daję radę.Muszę bo jak nie ja to kto inny.......
Wczoraj odwiedziła mnie koleżanka i ma tyle planów na lato,na spędzanie czasu razem a jakoś nie mam na to ochoty więc nic nie powiedziałam na jej plany.......No, cóż zobaczymy jak będzie.
Spokojnego wieczorku.

23 maja 2012 , Komentarze (6)

Hej 
Znowu mi wpis zjadło:( A co u mnie?
Staram się trzymać dietę.Nie mam jakiejś szczególniej.Na początek staram się jeść mniej i bez słodyczy.Dziękuję za wsparcie i proszę o więcej.Bo Wy dajecie mi powera.Może będę robiła krótkie wpisy ale postaram się co dzień coś tu napisać jak mi idzie.Pozdrawiam.

22 maja 2012 , Komentarze (6)

Tak więc na wstępie dziękuję Wam za życzenie mi dobrej podróż>Dotarłam na miejsce bez problemu ale trochę późno bo były korki na autostradzie.
Jak wyszłam wieczorem w niedzielę to wróciłam do domu dopiero wczoraj po pracy.Jak na pierwszy dzień w pracy po urlopie to nawet było spokojnie.U mnie na różach do 12 a jak już byłam prawie w domu to telefon i od 14-18 musiałam znowu iść do pracy ale tym razem na inną szklarnię na sadzonki.Złapało mnie wczoraj uczulenie-tak znowu ten czas na pyłki.Tak mi woda z nosa cieknie i drapie w gardle,psikam-masakra.Tak więc byłam w domu po 19 dopiero.Dziś znowu w pracy tylko do 12,ale ważne,że jest praca.Dziś w planach mam zamiar skoczyć do sklepu po jakieś warzywka na  sałatkę.Tak czas wrócić na dobre tory w diecie.Dziś w końcu się zważyłam i waga pokazała 85 kilo-fakt znowu przybrałam.Bo w sumie do świąt nie umiałam dbać o dietę a na dodatek był jeszcze urlop w Polsce.Tak więc trzeba się wziąść w garść.Mam nadzieję,że mi pomożecie jak zawsze i będziecie dalej wspierać.Nie określam celu bo wiem,że ciężko będzie mi dotrzeć do niego ale zakładam,że muszę wrócić do 7 z przodu.
Miłego dnia i tygodnia.Pozdrawiam

19 maja 2012 , Komentarze (7)

Witajcie
Nadszedł czas pożegnania.Wszystko co dobre szybko się kończy.Czas wrócić do rzeczywistości.Holandia znowu na mnie czeka.Szybko czas na urlopie te 2 tygodnie przeleciały,bez diety ale w miarę aktywnie.Jaka jest waga nie wiem -może w poniedziałek się zważę.Cieszy mnie to,że tam w Holandii znowu będzie mi łatwiej wrócić do diety.......
jutro wcześnie rano mam wyjazd i znowu tyle godzin drogi.Co tym razem los mi przyniesie tam????-nie wiem.....nic nie planuję.......czas pokarze.
Pozdrawiam Aśka

16 maja 2012 , Komentarze (6)

Coraz bliżej końca urlopu i powrót do Holandii.
Kolejny dzień aktywnie spędzony.Wizyta u kosmetyczki-zabiegi,potem szybko do domu i wypad na basen z rodzinką.Tak więc znowu cały dzień po za domem.Jutro wizyta u gin a potem wypad na miasto i na siłownie z koleżanką.Tak więc mimo tego,że ruch jest,i siłownia to diety brak,,,,,,ale przyznaję,że staram się już jeść mniej niż przez ostatni czas.Przynajmniej już wieczorami nie jem i trochę ograniczyłam słodkości.Tak wiec z jednej strony się cieszę na powrót do Niderlandów bo wiem,że łatwiej będzie wrócić do diety.
spokojnej nocy-pozdrawiam

15 maja 2012 , Komentarze (6)

cześć Kochani
Właśnie wróciłam od lekarza do którego zaspałam a to mi się bardzo rzadko zdarza.Ale za oknem taka pochmurna i zimna pogoda.Tak wiec dziś poszłam z moimi wynikami TSH -i się okazało,że z moją tarczycą wszystko jest dobrze.Cieszę się ale teraz nie mam na co zwalić moich kilogramów.Lekarz powiedział,ze ja to mam w genach-mocną budowę.Tak wiec to jak wyglądam zależy odemnie.Co do diety to w sumie jej nie ma ciężko mi wrócić do niej i może dlatego ostatnio tu nic nie piszę.Ale brzuszki robię a dziś idę do fitnessu.A tak to urlop mija spokojnie na nic nie robieniu a niestety już w niedzielę powrót do Holandii.
Pozdrawiam i miłego dnia.

12 maja 2012 , Komentarze (6)

Jak wspominałam wczoraj byłam znowu u lekarza tym razem z wynikami badań.Tak wiec okazało się ,że wyniki mam.......dobrekrew  i mocz ok.Jedynie mam trochę podniesiony poziom cholesterolu ale tego dobrego.Ekg serca też dobre ale mimo wszystko dostałam tabletki takie na uspokojenie na serce i na obniżenie cholesterolu .Więc przyczyna mojego słabego samopoczucia to przemęczenie związane z pracą.No i lekarz powiedział mi,żebym się starała utrzymać taką figurę jak mam albo starać się iść w dół ale nie dopuścić do zaniedbania się i przytycia.W sumie lekarz zna mnie od dziecka i moją rodzinę tak więc wie,że mam figurę po mamie i ciężko mi będzie być chudą.Tak więc cel utrzymać to co mam i poprawić to.No i stwierdził,że przydał by mi się facet bo wtedy organizm też inaczej pracuje wytwarzając hormony szczęścia.Ha tylko,ze ja nie szukam hihi.Czekam jeszcze na wyniki TSH więc zobaczymy czy z tarczycą jest wszystko ok.
Wczorajszy dzień minął mi bardzo intensywnie w sumie cały dzień poza domem.Rano lekarz potem kosmetyczka i zabiegi,następnie poszłam z koleżanką do nowego fitness clubu i na miasto posiedzieć.Dziś wybieramy się na dyskotekę-bardzo dawno nie byliśmy nigdzie.
Diety w sumie przyznaję,że nie ma ale wczoraj na siłowni miałam okazję i się zważyłam i się zdziwiłam było 82 kg tak więc waże tyle co w Holandii z tego wynik,że na urlopie nic nie przytyłam to plus.Może jeszcze parę razy wybiorę się na tą siłownię.I wtedy sprawdzę znowu wagę.Brzuszki wykonuję-sukces.Niby cm mi pospadały ale wczoraj miałam załamkę bo chciałam kupić spodnie i w udach wszystkie mi były za ciasne.Tak wiec zostają mi spódniczki i sukienki ale też lubię tak się ubierać.
Pogoda deszczowa zupełnie jak w Holandii bo tam cały czas poda tyle dobrze,że chociaż trochę słonka złapałam tutaj.
Pozdrawiam i spokojnego weekendowego odpoczynku.

11 maja 2012 , Komentarze (6)

Witajcie
U mnie z dietą na bakier-ciągnie mnie na słodkie może to przez @@@.
Chodzę sobie na te zabiegi powerslim nie wiem,nawet czy coś wyszczupliło bo dopiero jestem po 3 zabiegach ale skóra na udach zrobiła się już gładsza.Przynajmniej dzięki tym zabiegom staram się pić sporo wody mineralnej najmniej  2 litry dziennie bo tak na marginesie to piję jej mało na co dzień.Dziś mam iść z koleżanką na siłownię bo mnie chce zaciągnąć-pewnie się wybiorę.A co do wagi to jest ona nieznana bo moja została w Holandii a w domu nie mam.Może jak u kogoś zobaczę to się zważę.Jutro planuję wcześnie z rana wybrać się na basen.Jak na razie staram się chociaż brzuszki robić.Musiałabym sobie kupić chrom bo mam straszny apetyt na słodkie a wiadomo to mnie gubi.
Dziś znowu do lekarza z wynikami badań ale na wyniki Tsh będę musiała poczekać do poniedziałku.Jak na razie miałam robione ekg i serce w porządku ale dał mi lekarz tabletki na uspokojenie serca.Jestem ciekawa jakie będą dzisiejsze wyniki?
Urlop mija spokojnie w miarę bo oczywiście już musiałam się zdenerwować bo wiecie jak to jest gdy nas nie ma na miejscu.Znowu mam wgniecione lekko drzwi zewnętrzne oczywiście nie ma winnych.Ale jak ja mam to pilnować jak mnie nie ma na miejscu?Prawie z tego powodu pokłóciłam się z siostrą.Lada dzień ma wpaść ekipa remontowa więc będzie dalszy ciąg pracy.Tak sobie myślę,że skoro jest pogoda to rozbiorę drewniany płot,który już się wali i straszy.Potem muszę jeszcze skosić trawę na ogrodzie ale będę musiała poczekać na brata bo on ma kosiarkę a moja zepsuta.
Tak więc Kochani widząc,że dobrze Wam idzie dieta ,życzę dalszych sukcesów.
Ja teraz uciekam do lekarza i na powerslim.Pozdrawiam i miłego dnia.

8 maja 2012 , Komentarze (8)

Cześć Kochani
Jestem od soboty w Polsce na urlopie.Jak na razie to się relaksuję.Nawet nie wiem ile ważę bo waga została w Holandii.Jestem już po 2 zabiegach powerslim i jak na razie jestem zadowolona-odprężona.Wykupiłam 6 zabiegów co prawda nie liczę na duże efekty ale może to coś pomoże na moje cielsko. Co do diety to nie jest już trochę lepiej niż w NL ostatnie czasy bo nie jem cały czas-staram się ograniczać i pić dużo wody mineralnej.Aktualnie czekam na @@@ powinien być na dniach.Jutro w końcu idę do lekarza po skierowanie na badania krwi- jestem ciekawa jakie będą moje wyniki.Pozdrawiam serdecznie a na koniec moja aktualna fotka w mojej bluzce sprzed dwóch lat-szok,że się w nią już znowu zmieściłam i moich młodzieżowych butach sportowych w moich ulubionych kolorach.

2 maja 2012 , Komentarze (11)

Witam wieczorową porą.
Za parę chwil jadę na urlop do PL-aż nie możliwe,ze ten czas tak szybko mija już maj.
Nie pisze tutaj bo nie ma o czym -znowu tyję,diety brak -ja już nie potrafię walczyć mam dość.
W pracy ciągle słabo się czuję -zupełnie nie wiem czemu -to taka pogoda holenderka bo każdy słabo się czuje.Weekend ostatni znowu ze znajomymi.Byłam nad morzem itd.W Latino tez byłam przyszedł Havier -przywitał się buziaka w policzek 5 min rozmowy i to wszystko -tak więc on mi już z łatwością przeszedł
A reszta bez zmian.Spokojnej nocy
Ps.Zapisałam się do kosmetyczki w Pl na zabieg modelująco-wyszczuplający PowerSlim-zobaczymy co z tego bedzie.A może Wy coś znacie sie w tym temacie?Pozdrawiam


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.