Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 909007
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 stycznia 2012 , Komentarze (6)

Dzisiejszy dzień właśnie taki jest szary i bury.
Co do wagi nie wiem.Dietę trzymam.Wczoraj się rozpadało więc nie biegałam ale zaliczyłam 30 min steppera.Dziś jednak poszłam pobiegać mimo mżawki,ale nie było wiatru i udało mi się zaliczyć 20 min biegu.Coraz lepiej mi idzie ta trasa już tylko 3 razy na chwilę się zatrzymałam.Może jeszcze na stepper wieczorem skoczę.
Ale się wczoraj zdenerwowałam bo jedna znajoma chciała spytać o numer szefa moją kumpelę a ta nie chciała dać i potem do mnie pretensje co ja nagadałam o niej tamtej.Że kto z kim sypia w końcu taka była rozmowa.Co tamtej przeszkadzało dac ten numer -no ale znowu ma pretensje do mnie.A ta moja znajoma mi z takim hasłem rano wyskoczyła z kim TY się zadajesz.Tak więc trochę nerwów było i przez cała noc znowu nie spałam.
Od wczoraj mam nowego lokatora na pokoju ma 27 lat i jest z Bytomia.Tak wiec już 3 osoby z Bytomia u mnie mieszkają.Czas pokarze jaki  on będzie czy będzie ok czy problemy.
To jak na razie tyle.Jak coś mi się przypomni to napiszę.

23 stycznia 2012 , Komentarze (9)

Jak zawsze dziękuję Wam za bardzo ciepłe komentarze co do spadku mojej wagi.Sama nie wiem jak to się stało,ze w ciągu tygodnia aż 2 kg.Po pracy pomierzyłam się i cm tez pospadały najwięcej jak zawsze z bioder aż 5 cm.Więc nie ma się co dziwić,ze spodnie które przywiozłam z PL do pracy juz mi są luźniejsze w tym miejscu.Zastanawiam się czy to jest skutek biegania?-powiem szczerze,że biegam co dwa dni.Ale już jest tydzień i się nie poddaję.Dzisiaj już tez bieg zaraz po pracy zaliczyłam.Niestety znowu złapała mnie kolka ale się nie poddaję i walczę z tym.Mam nadzieję,ze kiedyś ten dystans przebiegnę bez zadyszki  i zatrzymywania się.
A co do diety hmm.
Staram się jeść wszystko ale w mniejszych ilościach -był kawałek szarlotki,bułka grahamka -tak więc nie przesadzam z dietą i cieszy mnie,że spada.Nie jem słodyczy i przyznam,że jak na razie mnie do nich nie ciągnie.
W pracy spokojnie więc jest dobrze.
Nie jadłam jeszcze obiadu  bo czekam na koleżankę bo ma wpaść.Tak więc obiad będzie kolacją:)Dzwonił jakiś chłopak w sprawie pokoju i tez ma przyjść zobaczyć.
A co do tego przyjaciela-to nigdy między nami nic nie będzie więcej.Ale ważne,że znowu mam z kim pogadać.
Cieszę się,że Wam dziewczyny super idzie dieta i sport.
No,jak wynajmnę ten pokój to postanowiłam jednak zapisac się na siłownię bo tam jest bieżnia i wiem,ze będę musiała biegać.No i nie będę zwracać wtedy uwagi na pogodę,która tu jest w kratkę.Jest jedna siłownia blisko może nie taka super jak tamten fitnes club ale blisko-zobaczę miesiąc a potem pomyślę co dalej.
Miłego wieczorku.

23 stycznia 2012 , Komentarze (15)

dziś spadło na82,7 kg.super
miłego dnia

22 stycznia 2012 , Komentarze (8)

Witam
wczorajszy wieczór spędziłam bardzo miło.Wpadł do mnie przyjaciel.MY to chyba żyć bez siebie nie umiemy,nawet gdy się nie widzimy kilka miesięcy to zawsze mamy o czym porozmawiać i nie umiemy się nagadać.Wypiłam 2 drinki i super był wieczorek.Tak więc dziś poszłam do pracy naładowana pozytywną energią.W pracy do 11 i było dużo ścinania róż.Tak więc się nachodziłam.Tak jak i wczoraj dziś dieta jest zachowana i mam nadzieję,że jutro w dniu ważenia zobaczę spadeczek.Miłego popołudnia.

21 stycznia 2012 , Komentarze (4)

Cześć Vitaliji
Wczoraj nie pisałam bo nie było o czym.
Wiecie u mnie panuje ostatnio spokój we wszystkich sferach życia.
Nie lubię weekendów.
Wczoraj nie biegałam bo strasznie wiało,ale dziś poszłam pobiegać zaraz po pracy.Biegałam razem z wiatrem a raczej pod wiatr.Nie ukrywam ciężko mi to dziś szło nie poddałam się .
Waga minimalnie spada więc muszę się trzymać by w poniedziałek zanotować pomiar na minus:)Mam nadzieję,że trochę tez centymetry pospadają.No cóż zobaczymy.
Miłego weekendu.

19 stycznia 2012 , Komentarze (5)

Kolejny dzień jak do tej pory zaliczam pozytywnie.
Dieta zachowana.Na wadze pojawił się spadek czyli jest dobrze.
Właśnie wróciłam z biegania.Dziś było 20 minut w sumie z czego więcej to już bieg na przemian z szybkim marszem.I na dodatek juz dłuższą trasę.Tak wiec mimo @@@ i bólu poszłam pobiegać.Dziś słoneczko więc musiałam wyjść.Ktoś kiedyś jakby mi powiedział,że będę biegać bym nie uwierzyła.A jednak słuchawki na uszach,dres i biegam.Powiem szczerze,że nadal się bardzo męczę ale się nie poddaję.Sama jestem ciekawa ile wytrwam w tym.Ale widzę i bardzo Wam dziękuję za wsparcie.A tak na marginesie zastanawiam się czy będą z tego biegania jakieś efekty??????????????Jak myślicie??????????
Jeszcze zostało mi do zaliczenia 30 min steperkowania ale zaraz na niego wskazuję.
Miłego popołudnia i wieczoru.

18 stycznia 2012 , Komentarze (4)

Kolejny dzień za mną.Nie wiem jak jest na wadze bo rano zastrajkowała i nie pokazała pomiary tak czy siak będzie trzeba wymienić baterie.Dietkowo jest ok i jest @@@.
Dziś pogoda deszczowa i zimno.Tak więc niestety nie biegałam dzisiaj.Zrobiłam za to godzinę steppera.
Ogólnie to dzień spokojny i senny.W pracy też spokój.Humor taki jak pogoda -ja to chyba jestem meteopatą. Śnił mi się dziś mój zmarły tata a tydzień temu mama jestem ciekawa co to znaczy.Mam nadzieję,że wszystko jest ok.
Uczuciowo to mam zastój.Nikogo nie widac na horyzoncie.Z tym T klikam czasem ale już mniej niż przed spotkaniem -nawet nie wiem o czym już pisać.Tak wiec i to biorę sobie na spokojnie.Pozdrawiam.

17 stycznia 2012 , Komentarze (7)

Witam wieczorową porą.
Dieta zachowana.
Waga bez zmian.@@@ zawitała.
Kolejny 4 dzień biegania zaliczony-dziś było 15 minut i już większy kawałek drogi i mniej chodzenia a więcej biegu.Może dojdę do wprawy.Postanowiłam sobie zwiększać dystans.Dalej się męczę ale i tak uważam za sukces,że już jest aż 15 minut.
Właśnie zaliczyłam stepper -30 minut.
Mam nadzieję,że wytrwam w biegu i stepperku.Tu nie ma mnie kto wspierać w walce z kilosami i odnoszę wrażenie,że moja kumpela też się śmieje z tego.A jej samej by się przydało zrzucić trochę.Ale mam nadzieję,że tym razem dzięki Wam się nie poddam.
Ten chłopak pisze do mnie na gg ale mi się już kończą tematy do pisania:.Ale i tak jest dobrze,ze tydzień już piszemy i po spotkaniu dalej to trwa.
Zaskakuje mnie ten spokój w tym roku- w pracy-nikt się niczego nie czepia w uczuciach pustka.I niech trwa ten spokój jak najdłużej.
Pozdrawiam

16 stycznia 2012 , Komentarze (10)

Witam wieczorową porą.
dziś jest pierwszy tydzień od kiedy jestem w Holandii i wróciłam do diety.Wynik mnie bardzo zadowolił po porannym ważeniu.Dziś było na wadze 84,7 kg.Czyli ponad 3 kg w tydzień. Niestety jeszcze w centymetrach tego nie widać.Hmm jak to możliwe- nie wiem.Fakt nie jem słodyczy,ale w zeszłym tygodniu jadłam chleb biały,pół pizzy,kawałek tarty z jabłkami a tu taki spadek.Pilnuję tego co jem i popijam zieloną i czerwoną herbatę na zmianę.Od czwartku chodzę na stepperku po 30 minut a od soboty zaczełam biegać.Fakt strasznie mnie to męczy ale już dziś było 20 minut-był bieg na przemian z szybkim marszem a po drodze odwiedziłam koleżankę.Myślę,ze w sumie to było ponad 2 km.Oby tak dalej-trzymajcie kciuki bym w tym wytrwała.Tu pogoda wiosenna ze słoneczkiem więc trzeba z tego korzystać.Tak więc zaczynamy 2 tydzień i czekamy na @@@.Wiecie co ja zauważyłam,że zawsze zaczynam dietę tydzień przed @ aż dziwne to.
Tak więc i sobie i Wam życzę wytrwałości bo widzę ,ze super Wam idzie i trzymam kciuki.Pozdrawiam

15 stycznia 2012 , Komentarze (5)

Witajcie
U mnie pierwszy weekend tego roku w NL mija dość spokojnie i z humorkiem,W pracy też nikt niczego się nie czepia-oby było tak dalej.
Dziś waga ucieszyła mnie z rana bo spada ale oficjalne ważenie jutro bo będzie tydzień mojego powrotu do diety.Dieta tez fajnie mi idzie i czekam teraz na @@@.
Od piątku ćwiczę też na steeperku i biegam od wczoraj.Jak można to tak nazwać bo to tylko 500 metrów od przystanku do mojego domu ale zawsze coś.Cięzko mi to idzie bo dostaję strasznej zadyszki.Ale będę się starała dalej biegać i dokładać metrów.Tak więc dziękuję za kopniaki które mi tu niektóre Vitalijki dają.
Wczoraj byłam u znajomych a potem spotkałam się z tym chłopakiem  z którym pisałam od wtorku,myślałam,że się nie odezwie  ale dziś też klikaliśmy-  widocznie się mnie nie wystraszył bo ja taka pyzata a on chudziutki ale nie uważa ,ze jest źle-widocznie ja  przesadzam.Fajnie się rozmawiało no i blisko mieszka-ale podchodzę ze spokojem.W Sylwestra postanowiłam zacząć w tym roku wszystko od nowa i zakończyć niektóre znajomości i już powoli mi się to udaje.jak będzie dalej czas pokarze-nic na siłę.Pozdrawiam.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.