Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 908875
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 grudnia 2011 , Komentarze (4)

Niech te Święta 
Tak wspaniałe `` . __/\_._ 
będą całe ``````` _).♥ (_ 
jakby z bajek `````` ● 
Niechaj gwiazdka ``,●,●, 
z nieba leci ``````,●,*,●, 
niech Mikołaj ````,●,*,*,●, 
tuli dzieci ``````,●,*,*,*,●
Biały puch `````,●,*,*,*,*,●, 
niech z ```````,●,*,*,*,*,*,●, 
nieba ```````,●,*,*,*,*,*,*,●, 
spada ````````````█|█````` 
niechaj piesek●●¤ۣۜ๘(¯`♥´¯)¤ۣۜ๘●● 
``````__/\_._`` w nocy gada 
``````_).♥ (_``.Niech choinka 
````````.● `````pachnie pięknie 
```````,●,●, ```no i radośc 
``````,●,*,●,` będzie wszędzie ! 
`````,●,*,*,●, 
````,●,*,*,*,●, ….niech biały opłatek 
```,●,*,*,*,*,●, ``w dłoni nie drży 
``,●,*,*,*,*,*,●, `z lęku jak z zimna 
`,●,*,*,*,*,*,*,●, ```niech drży 
```````█|█````` szczęściem 
●•●¤ۣۜ๘(¯`♥´¯)¤ۣۜ๘●•● wzruszony!! 
Zdrowych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia oraz Szczęśliwego Nowego Roku 2012


22 grudnia 2011 , Komentarze (7)

Witam Was.
Długo nie pisałam bo nie miałam o czym,znowu zawaliłam dietę i w ogóle.
jestem już na urlopie od poniedziałku.Wczoraj miałam urodziny już 34.Jaka już jestem stara.O mało bym brakowało i bym wylądowała w szpitalu.Skończyło się na pogotowiu,ale na nocnym dyżurze nie potraktowali mnie dobrze.No i skończyło się na powierzchownym badaniu i stwierdzeniu zatrucia i lekach.Bardzo mnie bolał brzuch i krzyże do tego wymioty i biegunka.Brzuch mnie dalej pobolewa.Fakt dostałam @@@ ale jakoś nigdy takich bóli nie miałam.Wczoraj zrobiłam imprezkę urodzinową na której była rodzinka .Życzenia przysłał mi na NK Słonko i R.-miło.
Skończyłam remont kuchni i łazienki wygląda super.jak zrobię fotki to wkleję.
Święta spędzam rodzinnie.W wigilię jadę do starszej siostry a w pierwszy dzień świąt do mojej chrzestnej na obiad.jak myślicie co by jej kupić bo tak głupio iść z pustymi rękami.
Pewnie te Święta i Sylwester będą dla mnie smutne jak zawsze.Znowu sama.Ok.Ae już nie będę smucić.Pozdrawiam

10 grudnia 2011 , Komentarze (14)

Hej
No kurcze już robię 3 raz wpis i znowu się skasowało.
Witam Was słonecznie -bo  u mnie świeci pięknie słonko.

Waga od poniedziałku bez zmian zatrzymała się na 78,4 kg tak więc jedyny plus,że nie idzie w górę.Jeszcze zostały mi dziś ćwiczenia do zaliczenia.Dieta także zachowana.Dziś na obiadek miałam mój ulubiony szpinak w sosie mozzarella z ryżem i kurczakiem-pycha.Zawsze jadłam to z makaronem ale muszę przyznać,że z ryżem jest jeszcze leprze.
Korzystając z pogody wybrałam się na bazar i kupiłam sobie kozaczki na mega szpilce.A oto i one .Jak się Wam podobają? Kosztowały tylko 15 euro więc to niezbyt duży wydatek.

I znowu mamy sobotę.Za tydzień będę się już pakować do Polski.Jestem ciekawa jak dziś spędzę wieczór-pewnie tak jak zawsze sama.Ale ja tak wybieram bo wolę posiedziec w domu niż się ruszyć i gdzieś wyjść jak mnie chcą wyciągnąć.Przyznam szczerze,że czasem brakuje mi szaleństwa na dyskotece,drinków i wracania rano.Ale no cóż tu nie mam odpowiedniego towarzystwa ,no i ciągle pracuję więc nie mogę sobie na to pozwolić.
Sprawy sercowe-nijak -i chyba dobrze.
Miłej soboty.

8 grudnia 2011 , Komentarze (9)

Witajcie
dzień zaczął się źle dla mnie  .Dietę trzymam i ćwiczę więc miałam nadzieję na jakieś efekty a tu zonk.Wskoczyłam na wagę a Szanowna Pani się do mnie uśmiecha i pokazuje to co pokazywała od poniedziałku czyli 78,4 kg no i się wkurzyłam.Tak sobie myślę po co mi to,ale bym zjadła jakieś ciacho a za chwilę-no nie nie mogę się dać jej wahaniom,musi trochę postać w miejscu i będzie spadać.Qurcze mam nadzieję,że spadnie.I to mnie wkurzyło dzisiaj.
Zaliczyłam 4 dzień A6W.
Do tego pogoda jesienna zimno,szaro i pada deszcz.Zdrowie-no to rano się słabo czuję w pracy mam taki ucisk w klatce piersiowej tak więc na pewno zrobię badania będąc na urlopie.W sumie nie ma się czemu dziwić jak ja od 11 września ciągle w pracy,kłopoty ze spaniem,dieta to pewnie mój organizm jest przemęczony.Dobrze,że za 10 dni jadę na urlop.
Wiecie ogólnie tomi smutno-coraz bliżej święta,urodzinki o których penie nikt nie będzie pamiętał.No i ja sama-bo wszystkich odtrącam.Brakuje mi tylko-tak bardzo bym chciała z nim porozmawiać by mnie znów przytulił....no ale wiadomo.....Nawet ci co chcą się spotykać  to im otwarcie mówię,ze nie jestem na to gotowa by być z kimś,komuś zaufać -i łamię im znowu serca.Ale lepiej powiedzieć o co chodzi niż być z kimś by być i go oszukiwać tak myślę.Wiecie stresują mnie te święta i tyle.
Menu takie jak wczoraj-ale mam sprostowanie-mięsko było gotowane w zupie,a na śniadanie był pomidor,ogórek i papryka.
Nie będę Wam już smucić więc kończę.Pozdrawiam ciepło.

7 grudnia 2011 , Komentarze (4)

hej Dziewczyny
Ale się zrobiła pogoda w tej Niderlandii,rano burza i ulewny deszcz a teraz wieje jak halny.Nie lubię takiej pogody.Ona jest taka zmienna jak mój humor.Ale ogólnie humor tak sobie.
Dietę trzymam i myślałam,że będzie spadek na wadze chociaż minimalny a tu zero-trochę mnie to wkurzyło.ale mimo to dietę trzymam dalej.
Dziś już 3 dzień a6w zaliczyłam-dumna jestem.
Zjedzone dziś:
-śniadanie jak zawsze
-w pracy jogurt
-miseczka zupy -kapuśniaczku
-a teraz zajadam pycha sałatkę:ananas,kiwi,pół jabłka,mandarynka-polane łyżką jogurtu i łyżka płatków owsianych-pycha.
Byłam dziś na Centrum i kupiłam sobie 2 pary kolczyków i coś takiego do brwi coś ala brzytwa nie wiem jak to się fachowo nazywa.
Kupiłam jeszcze 2 ananasy i dżemy które dziś odkryłam w opakowaniu jest 10 mini dżemików a jeden ma 26 kalorii.łatwiej będzie liczyć kaloryczność dań i jeszcze zamiast wasy kupiłam coś ala sucharki to na śniadanie jedna sztuka ma 36 kalorii tak więc myślę,że takie śniadanko-ten tost i dżemik to jest całkiem ok.Właśnie sobie popijam kawusię z mlekiem.Miłego wieczorku.
Ps.jak śledzicie moje ostatnie wpisy -chodzi mi o jadłospis-proszę napiszcie swoje uwagi czy jest ok czy coś poprawić? dziękuję

6 grudnia 2011 , Komentarze (5)

Dziś jest wtorek.Pracę skończyłam o 12 -ostatnio to standard ale coraz bliżej już mi do urlopu.
Wczoraj zaczęłam A6W-przyznaję szczerze,że ciężko to idzie i po wczoraj miałam zakwasy ale dziś zrobiłam już 2 dzień jak dla mnie to sukces.Jestem ciekawa ile wytrwam
Dieta zachowana a waga ledwo spada,ale chyba to dobrze,że w ogóle spada.
Dziś zjedzone:
-śniadanie-tak jak zawsze
-obiad-galaretka z kurczaka i gorący kubek makaronowa
-jogurt
-kolacja-grejfrut,plaster ananasa i reszta surówki z kiszonej kapusty,kilka oliwek.
Mam nadzieję,że już nic więcej nie zjem i na wadze będzie większy spadek jutro rano.

4 grudnia 2011 , Komentarze (6)

Hejka w niedzielne przedpołudnie.Wczorajszy wieczór jednak nie ryczałam sama w domu.Napisała do mnie Sylwia czy gdzieś nie idziemy i wiecie co zgodziłam się i nie żałuję.Poszłyśmy do baru gdzie rok temu szalałam z P na andrzejkach.W sumie to się nawet nie stroiłam za bardzo.Nie spotkałam nikogo z wrogów:) Wytańczyłam się.Poznałam paru chłopaków i najważniejsze,że na chwilę zapomniałam o Słonku.Jeden mnie odprowadził ale nie wymieniliśmy się telefonami i tez dobrze.Oczywiście było pełno Turków ale ich olewałam-jakoś nie gustuję w nich wolę naszych Polskich chłopaków.Kilku się nawet pytało skąd jestem bo raczej urodę mam egzotyczną i nie przypuszczali,ze jestem akurat Polką:) a jeszcze jak ubiorę się na czarno i oko też na czarno no to wiadomo.

Wróciłam o 2 w nocy-bo tu o tej godzinie się kończą imprezy a na 5 na busa do pracy.Nawet nic nie spałam.Ale ogólnie jest ok.Tylko jak zjadłam jogurt w pracy to jakoś zrobiło mi się niedobrze-ale już jest dobrze.Wiecie co,ze to dopiero 2 dyskoteka tu w NL w tym roku-aż niemożliwe:) wszyscy co weekend szaleją a ja zawsze w domu.Tak więc odreagowałam trochę wszystko.
Co do tego co wczoraj mi wydzwaniał to też na szczęście cisza.
Zjedzone:
-2 wasy tak samo jak wczoraj
-activia
-obiad,2 ziemniaki-jajko sadzone,surówka z kiszonej kapusty(nie za dużo to jest?)
-trochę ananasa
Miłej niedzielki. 

3 grudnia 2011 , Komentarze (3)

Witam ponownie
Tak -samotny sobotni wieczór-ale u mnie ostatnio to standard.Tak sobie wybrałam.Ten mój wielbiciel nie dzwonił no i dobrze.Ogólnie nikt się nie odzywa tylko ta moja koleżanka na FB znowu mnie opier.... za to jaka ja jestem jak się zachowuję itd.Nie musi się mną przejmować ani mi współczuć -nie zależy mi na tym.Tez wspomniała,ze jak chodziłam na siłownię to byłam inna bardziej zadowolona z życia,miałam czym myśli zająć.W komentarzach tez mi jedna z Was to napisała.Wiem gdy tam chodziłam to miałam tyle powera i częściej się uśmiechałam,bo teraz to tylko płaczę.Tak więc postanowiłam,że jak wrócę z urlopu po Nowym Roku to wrócę znowu na siłownię.
Zjedzone dziś:
-activia
-2 wasy z serkiem,plaster wędliny,papryka
-1/4 świeżego ananasa
-galaretka z kurczaka-mała miseczka
No i to wszystko.Tak więc chyba się już położę no i miłego wieczorku Laseczki.

3 grudnia 2011 , Komentarze (3)

Witam.
Na wadze odnotowany jest spadek ,ale nie wiem ile spadło od poniedziałku kiedy to wróciłam do diety bo się nie ważyłam.Tak więc dziś jest 78,5 kg.Dwa tygodnie zostały do celu i jestem ciekawa czy będzie wtedy na wadze 76 .Centymetry za to pospadały minimalnie w szczególności z bioder.
Dziś w nocy się nie wyspałam bo ktoś mnie obudził o 1,30 pytał o jakąś Anetę.Powiedziałam,że pomyłka ,no i znowu telefon i teksty-co tam u Ciebie,jak tam remont w Pl,jak tam serduszko itd.Pytam kto mówi a on ,że mam zgadnąć i taka była rozmowa.Po głosie nie kojarzyłam kto,bo strzeliłam imię jednego znajomego ale to nie on.Hmm zaskakująco o mnie wiele wie i się bawi a ja nie mam pojęcia kto to-bo nie mam tego numeru zapisanego.Przed godziną 5 znowu telefon,czy się spotkamy i dalej mi się nie nie przedstawił.Ma zadzwonić ale jak na razie cisza no i dobrze,ale jestem bardzo ciekawa kto to-tak więc poczekamy,zobaczymy.
Miłego popołudnia.

2 grudnia 2011 , Komentarze (2)

Witajcie
No nie wiem co napisać,żeby znowu nie marudzić o moim stanie psychicznym i samopoczuciu jeśli chodzi o zdrowie.
Melduję,ze dieta utrzymana aż się sama sobie dziwię-a więc dziś zjadłam:
-1,5 wasy posmarowanej serkiem tartare
-jogurt activia z zbozami
-serek wiejski z łyżką miodu
-grejfrut
I to na dziś już wszystko-mało-ale muszę dać radę do urlopu a zostało mi 16 dni i osiągnięcie wagi 76.Ale zastanawiam się czy dam radę-bo tak szczerze przez ten tydzień i to wszystko to nie mam ochoty na jedzenie.Jem chyba tylko po to by nie zasłabnąć w pracy.
Cisza głucha -weekend -nikt się nie odzywa i wiecie chyba mi dobrze z tym bo nie mam ochoty na wychodzenie gdzieś i na zabawę.Pewnie koleżanka się odezwie by mnie gdzieś wyciągnąć a ja znowu powiem nie i znowu będzie obrażona.....ale nie mam chęci,szkoda kasy no i jeszcze od 11 września nie miałam dnia wolnego w pracy,ale jeszcze dam radę te 2 tygodnie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.