Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

nie pracuje: mam czas na zadbanie o siebie - cwiczenia, zdrowa zywnosc, zadowolenie z siebie pracuje: mam pieniadze na silownie, na basen, na zdrowe jedzenie, ale nie mam na to czasu. szukam wiec zlotego srodka.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 59516
Komentarzy: 265
Założony: 13 września 2009
Ostatni wpis: 5 grudnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
JAtoJAa

mężczyzna, 40 lat, Błotko

175 cm, 94.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Jestem otwarty na wszystko co jest cz częścią mnie. Najchętniej robię to, co sprawia mi radość.

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 października 2009 , Komentarze (1)

Czy cos sie wydarzy ?? Cos co sie ma wydarzyc juz sie wydarzylo. Trzeba sobie to tlyko uswiadomic. A wiec cos sie wydarzy kiedy to sobie uswiadomimy, czyli w wolnym tlumaczeniu "kiedy przyjdzie na to czas czas". Ale czy to juz teraz. Czy nastepne lata beda lepsze ?? Pewnie beda , a skoro juz sie wszytsko wydarzylo bo czasu tak naprawde nie ma, to kwestia tego, zeby sobie uswiadomic ze mozna cos zmienic na lepsze - wtedy bedzie lepiej, a raczej juz jest lepiej tylko nie teraz. A wiec szeroko pojmowane "dobro" zalezy od wewnetrznej swiadomosci. 

17 października 2009 , Komentarze (2)

Obejrzalme wslanie film "What the bleep. Down the rabbit hole". Film o zagadnieniu o ktorym danow myslalem, jednak nie odpowiedzial na moje pytania. Raczej zadawal te same pytania. Podchodzil jedbnak do tematu z zupelnie innej perspektyw.

Czasem sobie myslalem ze rzeczywistisc w ktorej zyjemy jest najlepsza opcja ze wsyztskich mozliwych wyborow (cos jak w "butterfly effect" - poki nic nie zmianial bylo dobrze). A kazda zmiana ktora bysmy dokonali byla by juz rzeczywistoscia rownolegla. Przy moim zalozeniu ze zyjemy w rzeczywsitosci najlepszej dla nas jest raczejprzyjeta przy zalozeniach ze jestesmy jednostka. Film zaklada ze wszyscy jestesmy polaczeni, jestesmy jednoscia. Przy takim pojmowaniu rzeczywistosc w ktorej zyjemy wcale nie musi byc najlepsza dla nas - jako jednsotki - bo skoro jestemy polaczeni - to cos co jest dobre (badz tak nam sie wydaje ze jest) - nie musi byc dobre dla kogos innego. Film jednak zaklada ze sami tworzymy rzeczywistosc.

Takie rozwiaznie jest bardzije pracohclonne. Bo przy zalozneiu ze zycie jakie mamy jest najlepsza opcja - bylo latwe - po co cos robic skoro i tak jestesmy w najlepszej opcji. Przy zalozeniu ze sami kreujemy rzeczywistosc - juz trzeba sie postarac. Jednak to ma sens.Film ogolnie polecam. Podchodzi do tematu obrazowo - jest bardzo przyswajalny (do zrozumienia).

15 października 2009 , Skomentuj

1sze - wyglad - sam po sobie widze ze schudlem - nawet jak sie wyciagne to zebra widze (wczesniej nie bylo to mozliwe)
2gie - ciuchy - wiekszosc za duza, pasek na ostatnia dziurke, wszystkie koszulki i bluzy wisza na mnie
3cie - skora gladsza, bardzije sprezysta (calkowita zmiana diety - na zdrowsza)
4rte - mneij tluszczu - nie liczac wyglodu - to minus - mniej wygodnie sie siedzi - bo juz nie jest tak miekko, kosci zaczynaja wystawac - gdzies sie uderze to brak amortyzacji - bardzije boli.(do wesela sie zagoi ;) )

Do nowej diety sie przyzwyczailem i juz przy niej zostane. Troche odpuscilem i co jakis czas chrpne jakiegos czipsa, napisje sie jakies piwko - ale bez przesady oczywiscie - to nie 10 piw, czy paczka czipsow.

Cel - pozbyc sie brzucha, na razie bez cwiczen (kontuzja)

Znaojomym i rodzinie wydaje sie ze to przez kontuzje tak schudlem - nie potrafia pojac ze raczej bylo by odwortnie - siedzac w domu i sie nie ruszajac raczaej w przeciwna storne by to zadzialalo. Ja sie tak nie przejmuje - co ma byc to bedzie.

12 października 2009 , Komentarze (1)

usiadlem na chwile przed wiadomosciami (faktami czy innymi informacjami) - a tam pokazali olimpiade osob od 100 -104 lat.Wygrala jakas babacia co 30kg w domu na klate sobie wyciska. I komentarz na koncu reportazu - "babcia" cale zycie nie pila alkoholu, nie palila i NIE JADLA WARZYW.
Manipulacja swoja droga - ale do tego opisy za pomoca negacji. "Ogorek" w telewizyjnej gazecie wyborczej pisal o tym - ze opisuja za pomoca negacji filmy - nie jest ani dorby, ani zly, ani krotki, ani dlugi itp ... Jak wida nie tylko filmy ale i diety tak opisuja (juz mniejsza z tym ze sie nie zgadzam z brakiem warzyw w diecie) - ale mowia co nie wolno - a moze by powiedzieli jak sie odzywiala ze tyle dozyla io jaki tryb zycia proadzila.

Co do "informacji" w TV. Ostatnio ogladam program jakis o biznesie - a tam klient na koncu programu stwierdzil "waluty beda sie zmianiac". Coz za nowosc - coz za nowosc, co za puenta programu. Nie ogladalem calego programu, wiec nie wime po jakich wywopdach on to stwierdzil. Mi sie wydawalo oczywiste ze sie zmieniaja caly czas - a to jednak trzeba byc ekspertem zeby to stwierdzic.

11 października 2009 , Komentarze (2)

co to wlasciwie jest prawda? to chyba pojecie wzgledne. ale im dalej ona jest tym ciezej stweirdzic czy to prawda. gdy dlgoip mamy przed nosem mozemy stwierdzic - on jest czerwony. ale gdy kiedys TV byla czarnobiala - i ktos w TV powiedzial - to jest czerowny dlugopis to juz nie musiala byc prawda. jednak przyjmowalismy to za prawde, bo tak nam zostalo powiedziane. "NOTHING IS TRUE UNTIL YOU REALISE IT" - natknalem sie ostatnio na taki cytat - w sumie to racja. "NIC NIE JEST PRAWDA DOPOKI SOBIE TEGO NIE USWIADOMISZ". Swiadomosc jest bardzo wazna. Grunt to nie brac wszystkiego na slowo. Wczoraj prezydent podpisal traktat lizbonski - jeszcze tylko prezydent Czech podpisze - i nie wiadomo co bedzie. Zaden kraj z 27mki nie bedzie wolny, niezalezny. Kontrole nad krajami przejmie kto inny. A prezydent wmawia ze ten traktat nie jest wymierzony w nasza suwerennosc. A my mamy w to wierzyc. Jakos to do mnei nie przemawia.  Nie chcialo mi sie wierzyc ze ludzie wybieraja takich baranow. A moze nie baranow, ale ... brak mi okreslenia. W kazdym razie zaczalem wypytywac znajomych na kogo glosowali - i zonk - albo glosowali na "baranow" , albo nie glosowali - a potem narzekanie !! Jak ktos moze pozniej narzekac ze zle, jak nawet nie glosowal, nie probowal zmienic tego "systemu" !!

10 października 2009 , Komentarze (2)

ale co bedzie mial ktos z tego ze zostanie na swiecie 500mln z 6 mld ludzi ?? nie zadawalem sobie wczesniej tego pytania. no tak - mniejsza liczba latwiej kontorolowac - ale wieksza tez mozna - wiec w sumie nie zadawalem sobie tego pytania - ale musi byc cos wiecej. skoro juz z taka duza liczba moga robic co chca - to co beda chceli zrobic z taka mala liczba ?? skoro niby latwiej kontrolowac?

10 października 2009 , Komentarze (2)

zapas na zime chyba zrobilem. pisze chyba, bo skrzynka powinna wystarczyc. bylem dzisiaj  pozbierac. do tego 2 skrzynki jablek  to nie na zime, ale na miesiac powinno starczyc. bo jablka nie tlyko ja jem.

tak sobie dzisiaj jechalem samochodem i sobie myslalem ze moze rzeczywiscie czas to pojecie wzgledne. a wszytsko co robimy to tlyko kolejne sekwencje. wiec co wtedy z pamiecia ?? w jaki sposob sie zpaisuje ?? jak dlugie sa te sekwencje ?? moze na tyle krotkie ze wydaje nam sie ze czas toczy sie plynnie ??  ze niby doswiadczenie z kolem ma to wyjasnic - jak sie szybko kreci to wyglada jakby sie cofalo do tylu, a jak poswiecic na nie stroboskopem to znow do przodu (mozna na kolach samochodowych badz na koalch od roweru - grunt to rozpedzic do odpowiedzniej predkosci) - i to niby ma swiadczyc o tym ze czas nie jest plynny ze to wszytsko sklada sie z sekwencji - ze mamy program ktory odpala sekwence jedna po drugiej. ja jednak nie potrafie tego ogarnac. chybha nie mam az tak otwartego umyslu. mysle zbyt przyziemnie. dlatego nei potrafie tez pojac podrozy w czasie. czamu to pisze przy wpisie do orzechow - bo zbietrajac orzechy o tym myslalem. cisza spokoj, jesienny wiatrm, a ja zastanawialem sie nad tym jak plynie czas. podobnio wystarczy byc swiadomym. skoro nie jestem swiadomy - nie wystarczy ze tego cche zeby sie uswuadomic ?? w jaki wiec sposob mam byc swiadomy ? podobno klient co sie nazywal richard alpert byl na tyle swiadomy ze kilka dawek lsd(bral udzial w eksperymencie) nic na nim nie zrobily - byl ponad tym. byl swiadomy. chialem sie dowiedziec czegos wiecej jak o tym uslyszalme ale jak wpisuje richard alpert na google to wyskakuje mi tlyko LOSt - bo takl samo brzmialo/brzmi nazwsiko jednego z bohaterow.

9 października 2009 , Skomentuj

takw wczoraj myslalem sobie rpzed snem - moze cos w tym jest. powiedzialme sobie ze bede zapisaywal mysli - ale tylko tutaj bo nie bede paradowal z dlugopisem i notesikiem. jednak mysli ktore mialem zapisac juz ulecialy. wiem ze mialem jakies konkretne przemyslenie, ale jak juz sie kladlem spac, nie potrafilem sobie przypomniec co to bylo. a wszytsko co zapisalem - nie musze wracac sobie przypominac tych mysli, bo je pamietam.

Ale jedno przmyslenie zostalo,  a moze nie przemyslenie, a raczej konkluzja po obejrzanym filmie. W sumie to raczej spodobalo mi sie stwierdzenie, ktore jest zobrazowaniem moich przemyslec.
"Wszystko jest nieskonczone w dwie strony. Po co wychodzic poza siebie i widziec same niemozliwosci. Lepiej zajrzec w siebie i widziec same mozliwosci. W Ziarnku piasku jest 3tys wszechswiatow". No i cos w tym jest. My jestesmy drobinka we wszechswiecie, ale w kazdej drobince w naszym wszechswiecie sa kolejne wszechswiaty. Tyle ze moze juz okreslenie ich "wszechswiatem": przy takim rozumowaniu jest nie na miejscu.

7 października 2009 , Komentarze (3)

1 sniadanie:
-szklanka wody z lyzka pylkow kwiatow (przygotowana zeszlego wieczora zapazone w letniej wodzie)
-musli (jakies owoce suszone-rodzynki.banany itp, troszke orzechow ziemnych, slonecznika troszke, i w wiekszosci platki owsiane) z kefirem - miseczka (ok200ml kefiru)
-szklanka koktajlu z malin (zmiksowane pudelko malin z ok200ml kefiru - wyszlo 3,5 szklanki )
-pol jablka

2 sniadanie:
-dzwonek swiezy z lososia (ok 150g) + ok 150g brukselki - ugotowane na parze
-szklanka soku swiezezego jablkowo-marchwiowo-cytrynowego(jedna cytryna na 1,5kg marchwi i 3kg jablek - 2,5l soku wyszlo)
-pol jablka

3 posilek:
-1 talerz salatki (2 pomidorki nieduze, 5 listkow salaty, troche salatki ogorkowej ze sloika, szczypta swiezej pietruszki - lisci, troszke szczypiorku, mala cebula, pol zielonej papryki, 8 rzodkiewek, ok 100g serka bialego chudego, jajko gotowane, lyzka oleju rzepakowego, lyzeczka pesto pomidorowego,2 lyzeczki siemienia lnianego zmielonego - wsytsko pokrojone, zmieszane - starczy na 2 talerze + zostanie troszke do jutrzejszego sniadania)
-pol kromki chleba "wieloziarnistego" (taki mieszany - troche pelnego ziarna troche zwyklej maki)
-pol grejfruta zielonego (trafilem na targu zielone grejfruty - wzialem na probe 2 i nie zaluje - dobre)

4 posilek
-talerz salatki (przygotowanej wczesniej)
-polowka grajfruta zielonego
-pol kromki chleba "wieoziarnistego"

5 posilek
pol miseczki orzechow i nasion (energetyczne, a nie rozpychajace zoladek na koniec dnia)
-ok.2 lyzeczki nasion slonecznika
-ok.2 lyzeczki nasion dyni
-6 orzechow laskowych
-6 orzechow ziemnych prazonych (innych sie chyba nie dostanie)
-4 orzechy wloskie
-kostka czekolady 77%

6 posilek
-napar z 2 lyzek zmielonego siemienia lnianego

7 października 2009 , Komentarze (1)

Wiele badan bylo, wiele jest prowadzonych w tym temacie. Jest wiele opini.
Podobo rak zaczyna sie od wolnych rodnikow - czy to prawda - nie wiem. Skad sie biora rodniki - z nieprawidlowej diety - podobno, przez buty - bo nie odprowadzamy tych rodnikow do ziemi. Napiecie z otaczajacych nas w coraz wiekszej mierze sprzet elektroniczny - mozliwe. Jak sie go pozbyc - radioterapia, chemioteriapia - moze i tak. Wyciecie - moze i go usunie, ale jesli sie nie rozwiaze genezy tego raka to pewnie znow sie pojawi ( nazywa sie to "przerzuty"). Podobno odpowiednia dieta tez moze "zlikwidowac" nowotwor - brzmi logicznie.

Ja widze to tak - to jest zlozenie wszytskich tych czynnikow.

Mam tez inna hipoteze - moze rak, nowotwor - to jaks nieudolna forma ewolucji czlowieka, ktroej brakuje jakiegos katalizatora. W 2012 podobno ma sie zaczac zmieniac biegunowosc ziemi(magnetyczna oczywiscie) - moze brak magnetyzmu ktore wtedy nastapi bedzie tym katalizatorem ? Bedziemy madrzejsi, piekniejsi, sparwniejsi, gdyz nowotwory zmienia nasze DNA (tak jak w przypadku diabla tasmanskiego).
Czy to mozliwe ? W dobre historie chetnie sie wierzy i chcialo by sie w to wierzyc.  Wychodzilo by na to ze zle odrzywianie, barak witamin, mineralow, ciagly stres i napiecie doprowadzily by do ewolucji w kogos lepszego, bardziej odpornego - po prostu lepszego. A ci co by sie dobrze odrzywiali - nie mieli by raka, nie ewoluowali by - czyz to nie byloby ironiczne - BTW dobry scenariusz na film - "2012 - ewolucja" ;)

I co by sie stalo - siwat by moze zaczal isc do przodu - bo czlowiek madrzejszy - nie potrzebujacy jedzenia i picia - bylby na tyle madry zeby wiedzial ze nie potrzebuje pracowac. ehh - moze inym razem napisze scenariusz do takiej rzeczywistosci.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.