Byłam chora, znowu, po pól roku od poprzedniego zapalenia zatok, teraz znowu. Z nietypowym jak dla mnie przebiegiem..?🤔Ciężkie.
Potem urlop, pierwsze trzy dni w naszym lesie, bo ledwo co łaziłam, tylko niteczki do Slipstrawaganzy nr 2 powszywałam gdzieś na Kurpiowskiej miedzy
Teraz Mazury, Nad Błękitnym Gromem, miejsce nr 1 jak dla mnie, która nie lubi powtarzać lokalizacji, a tu już drugi raz jesteśmy.
Taki obóz rozbiliśmy i coraz śmilej na rowerach śmigamy
Lepiej jest z kondycją, nadal słabo z apetytem = schudłam, jedyna zaleta chorowania😉