W Spindleruv Mlyn śniegu jest mnóstwo. Nie ma pierogów i grzanego piwa = kilkaset kcal mniej. No i moje rakiety śnieżne pierwszy raz poczuły co to śnieg.
A ja poczułam, że tylko myślałam, że jestem mocna w jeździe na śladówkach:( do tej pory 6 złapanych zajęcy: 3 na lodzie-na prawą dupę i ona tak strasznie boli i się trzęsie ze stachu jak tylko robi się trudniej, dwa centralnie do przodu (śnieg był w nosie i na okularach), jeden boczny nieszkodliwy.