- jechałam sobie średnioszybko ok.godzinki ~350 kcal
- jechałam z pół godzinki pod wiatr ~250 kcal
- musiałam kwadrans wspinać się z rowerem znad Wisły, aby dotrzeć pod Sejm ~230 kcal
Co daje oszłamiający wynik: 830 kcal spalonych

Czy to w ogóle możliwe?! :)
A za 3h lecę na FatBurning, czyli kolejne kalorie spalcie się forever!!!