Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zassało mnie


już pisząc ostatnią vitaliową notkę czułam, że mnie zasssssssssssysssssa!
no bo jak to ?
ja NIE na rowerze ???
wsiadłam!
pedałami ruszyłam!
od jeżdżenia rowerem w niskich temperaturach sie nie umiera!!!!
wczoraj, we wtorek, pojechałam prawie 28 km
dzisiaj, środowo, pojechałam 21 km
jutro też chcę
i pojutrze!!!


palce u stóp mi do do białej zamartwicy marzną i nic nie pomagają skarpety termoaktywne oraz futrzane kozaki na grubej podeszwie
więc nabyłam dzisiaj buty męskie na futerku
OHYDNE!
rozmiar wiekszy o 2 numery od mojej stópki
w cienkiej skarpetce noga mi w tym butku lata
ale założę skarpetki jedwabne, na to cienka frotka i dopiero na to narciarskie termoaktywne
bo nie ma tak, żeby mnie zimne przeciwności losu powstrzymały!!!!
pojutrze jest Masa Krytyczna i muszę przetrzymać ponad 30 km w temperaturze poniżej zera



ze Staśkiem siedziałam dzisiaj w Arkadii
lekcje odrabialiśmy w makdonaldzie
czekaliśmy po jego szkole na staśkową mamę
rehabilitację kolejną miała po tym jak tablica w pracy na głowę jęj spadła i zgniotła kręgi
nie dość, że wypadek i że pracę w sumie straciła, to jeszcze ją boli!

lekcje odrabialiśmy przy hamburgerze i dwóch małych frytkach
och!..............
nie mogłam sie delektować każdym kęsem, każdym ergiem tłuszczyku na każdej komórce ziemniaczanego węglowodanu
Stasiek ma spust!  TAAAAAKI!!!!!!!
zeżarłby wszystko! ! ! !
swoje i moje
NIEDOCZEKANIE!
mi też się od życia coś należy!!! choćby smak makdonaldowych frytek 2 x do roku!!!


jutro czyli we czwartek wypróbuję nowe butki
szkaradne są okropniście
męskie i wielkie
BŁEEEEEE!
ale może powstrzymają zamarzanie moich paluszków?




ach, Jasiek
dzisiaj, przy dobrych wynikach krwi i przy braku powikłań po drugiej chemii - ZOSTAŁ WYPISANY DO DOMU!!!!!
siostra kwiczała z radości a gruby szwagier tańczył baletniczo ze szczęścia
od ich domu do CZD jest 23 minuty drogi
i mogą go przywieźć natychmiast w razie jakichkolwiek powikłań i od razu wwozić na oddział
za 3 tygodnie powrót planowany na następną chemię


i wszystko by szło ku lepszemu, ale siostra mi czytała wyniki CT z kontrastem i izotopem
guzek w płucu chemią zniszczony w 97 procentach
te kilkanaście guzków w jamie brzucha sklęsło i maleje
guz w miednicy mniejszej nienapuchnięty, nienabrzmiały, już nienabzdyczony
ale NIESTETY
(to nie są przerzuty, to jest "tylko"rozrost, wielokierunkowy i wielonarządowy)
mocno naciekł w wielu miejscach na kości miednicy
wżarł się w kości
i tu się rozrasta
kur....!...



Pan i Władca jest ojcem chrzestnym Jaśka
stara się
ale się nie rozdziesięcioi !!
jednocześnie kończy życie jego mama
... nie wiem... raczej jej nie wypiszą
jest źle
  • zoykaa

    zoykaa

    28 listopada 2013, 01:11

    tesciowej i Jaskowi ciagle i nieustannie duzo dobra...i sily...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.