Dziś minął tydzień od kiedy zaczęłam pisać i przestałam sobie podjadać słodkości.
Po tygodniu moja waga wynosi 89.2 kg. Mniej o całe 1.5 kg :)
Oby tak w dół..
Ćwiczę po 17 minut każdego dnia trening interwałowy z jakąś rudą Panią z YT.
Podoba mi się i dziś szło mi już fajnie. :)
Trzymam się postanowień i herbatę przestałam słodzić , a z kawą zeszłam do 1 łyżeczki cukru brązowego (było 2.5 cukru białego ).
Nie jem słodyczy, nie posiadam wcale, domownikom makaron zwykły, a sobie brązowy.. pełnoziarnisty.. co prawda zupa już z śmietaną, ale miseczka chyba nie zaszkodzi.
Moje menu dzisiejsze :
1. Serek wiejski
2. Dwie kromki chleba razowego żytniego z słonecznikiem z pastą rybną z łososia i kiwi.
3. Obiad zupa pomidorowa (zwykła miseczka ) i około 100gram makaronu pełnoziarnistego.
4. Kisiel z dodatkiem łyżeczki siemia lnianego.
5. Porcja sałatki Greckiej z sosem (sos grecki, dużo wody i łyżka oliwy) , dwie kromki razowego żytniego z słonecznikiem , a na to Almette ogórkowy i po plasterki wędliny .
****
Ogólnie to jestem głodna, leżę, pisze i słyszę jak mi burczy w brzuchu 🙄
Ale jadłam zdecydowanie więcej.. pizza mrożona na kolację była np.
Więc organizm też musi się przyzwyczaić :)
***
Odebrałam sobie dzisiaj wyniki moich badań : hemoglobina i żelazo.
Wspominałam już, że wyszły kiepsko , nie bardzo miałam kiedy, ale muszę udać się po skierowanie i umówić wizytę u hematologa. On się mam nadzieję zajmie tym.
Poza tym od dawna mam czarne łokcie, które zaczepiają się o ubrania, które są nieprzyjemne w dotyku i nie ładne .. w lato wstydzę się ich.
Co sądzicie ? Zrobiłam im zdjęcie.
Czy to może być objaw jakiejś choroby ? :(
Tutaj nawet nie widać dokładnie jakie są brzydkie.
Takie same mam również kostki u stóp , kolana trochę mniej.
****
Odbyłam dzisiaj wizytę z dwójeczką u dermatologa.
Oboje mają stwierdzone niestety AZS , oczywiście córka wcześniej już, bo zimą robią się jej na ciele aż takie stany zapalne. Wyglądają jak liszaj :(
Synek też ma AZS , szczególnie widoczny na policzkach. Niestety.
Oboje dostali maści robione. Wiem, że są po nich efekty.
Kąpiel w kilku kroplach oliwki także pomaga.
Córka poza AZS ma stwierdzone widoczne znamię pod kolanem, nie wielkie jednak rośnie cały czas i ma tendencję do zmiany w czerniaka w przyszłości.
Umówiłam nas na sobotę za dwa tygodnie na usunięcie pod znieczuleniem miejscowym tego. Pojadę z mężem i córcią. Będziemy musieli dać radę, przytrzymać ja we dwoje jakby co. Wolę to , niż 3 dni w szpitalu i usypianie jej całej do zabiegu.
Może damy radę. Tłumacze jej i rozmawiam z nią dużo o tym.
Dostaliśmy maść do posmarowania dwie godziny przed zabiegiem to miejsce.
Musi dać radę, bo jest mądra i bardzo dzielna :) (◍•ᴗ•◍)❤
****
Jutro mam z córką wizytę u dentysty, ciekawe czy da sobie coś zrobić. Nagrodą za otworzenie buźki będzie wypad na łyżwy popołudniu.
Rano oczywiście przedszkole do 12:00 , a po przedszkolu wizyta u dentystki.
:)
****
Mąż oczywiście obrażony na mnie, bo krzyczę na dzieci.
Jestem z nimi non stop, nawet załatwić się chodzę czasem z synem, a więc córka idzie za nami.. bawi się u siebie, ale syn wisi nade mną. Czasem nie mam się czasu umyć nawet, bo jestem z nimi tylko ja.
Syn ma fazę wchodzenia do kuchni (mamy połączoną z salonem ) dzieli je tylko murek.
Panicznie się boje jak wchodzi, a więc mówię mu po tysiąc razy w ciągu dnia, że mu nie wolno i odrywając się od tego, co w danym momencie robię wyprowadzam go do zabawek, salonu.. za chwilę wraca.. czasem tak non stop.. co chwilę.. więc zaczynam krzyczeć , że wyjdź , nie wolno itd..
Dlatego też jestem złą matką, źle się zajmuję dziećmi.
Ale jak czasem mówię.. Zajmij się nimi , a ja sobie pójdę posprzątać czy Ty przewin małego , a ja zrobię to, co miałeś zrobić Ty -jest szybka ewakuacja.
Po prostu jestem zwyczajnie człowiekiem i także potrzebuje czasem czasu dla siebie.
Wczoraj nie było męża ( miał nockę ) nawet nie mogłam się umyć przed snem, bo mały ciągle się wybudzał. Jakby był.. nie wiem czy by było inaczej, bo on ma ważniejsze zajęcia.
Kiedyś córcia chciała czytanie książki przed snem, ale płakał mały ciągle.
Usłyszałam, że przecież mogę zrobić to i to.
Przeprosiłam córeczkę, że poczytam rano.. że brat teraz płacze i muszę do niego.
Ehh..
Oczywiście robi zakupy, wiesza pranie, wstawia w cały świat, robi na podwórku pod domem , opłaca rachunki. Ale ja także robię wiele poza opieką nad dziećmi i chyba powinniśmy dzielić się obowiązkami jeśli chodzi o dzieci.
Ale przecież ja jestem na urlopie macierzyńskim.. nie On .
Wiem, że niektóre z Was zastanawiają się po co się męczyć.. a no po to, że nie mam żadnego wsparcia, nie wiem czy mnie szefowa nie da wypowiedzenia po powrocie do pracy po wychowawczym.
Nie mam rodzeństwa, nie mam wsparcia w rodzicach.
Jestem sama, goła i wesoła dosłownie.
A co najważniejsze obiecałam dzieciom godne, dobre i szczęśliwe życie w pełnej rodzinie.
Więc staram się dla nich właśnie ile tylko mogę.
I będę się starać, bo zasługują na najlepsze życie.
Może zaświeci nam jeszcze kiedyś słońce.
****
Mieliśmy dzisiaj piękny dzień..
A to poranek u mnie (widok z kuchennego okna) ...
Moje miejsce na ziemi.. - bo dom dla mnie jest tak, gdzie są moje dzieci :)
****
Uciekam spać, do następnego razu... :)
tirrani
18 stycznia 2020, 13:45Brzydkie łokcie są objawem chorej tarczycy. Nie wiem czy tak jest u Ciebie, ale warto sprawdzic.
adomama
18 stycznia 2020, 22:57TSH wyszło dobrze. Będę badać dokładniej
tirrani
18 stycznia 2020, 23:50Ja nigdy z tsh nie wyszłam poza normę, a mam stwierdzone chroniczne zapalenie czyli tzw hashimoto. Ale z kostkami i kolanami nic się u mnie nie dzieje.
KiedysBedeMama
15 stycznia 2020, 22:45Po pierwsze super ,że trzymasz dietę,gratuluje spadku wagi 🙂 po drugie ,życzę dużo zdrowka dla Was wszystkich, po trzecie - doskonale Cię rozumiem mój mąż nauczył się mówić jednego, jak pilnuje małego, to po 5 min mówi ,daj mu cycka - on jest głodny 😀😀😀 nieważne że przed 5 minutami To karmilam. Życie się zmienia z takimi malutkimi dziećmi, trzeba się zgrać, choć czasem ciężko.
ewelka2013
15 stycznia 2020, 08:33u nas tez jest tak z opieką... ja zajmuje im czas poza telefonem , a mąż daje telefon i się kłócimy oto.. bo mówię zabierz telefon , a on z tekstem teraz jiem, teraz sprzątam i to ja mam byc złą matką bo zabieram telefon... .
adomama
15 stycznia 2020, 11:01Telefon.. skąd ja to znam.. u mnie córka lat nie całe 5 ograniczam jej tablet i telefon. Choć ona często by chciała to ja stanowczo mówię NIE. Dostaje czasami , nie każdego dnia. Ale, że mąż gra w gierkę to i jej daje. Eh..
przymusowa
14 stycznia 2020, 22:50Co do żelaza, nic ani tabletki ani zastrzyki które lata temu dostawałam nie podnosiły mi go nigdy do tego poziomu do którego podniosła mi właściwa dieta i na pierwszym miejscu natka pietruszki, prawdziwe kakao, orzechy pistacjowe, słonecznik czy dynia. Także lepiej skierować pierwsze kroki w kierunku talerza niż lekarza:)
adomama
14 stycznia 2020, 23:55Dzięki. Natkę ogólnie uwielbiam i jem jej sporo. Kakao także, ale raczej takie dla dzieci zawsze. Słonecznik .. też jadłam dużo. U mnie ogólnie 11 lat temu ktoś powiedział niby po badaniach , że mam problem z przyswajaniem żelaza w formie jedzenia i tabletek. Brałam dożylne albo do picia i tylko dożylne dawało efekty i to do picia. Niestety zęby są w stanie złym , słabe. Zobaczymy