No co za tym idzie znowu problemy ze zdrowiem, rozbolał mnie węzeł chłonny szyjny, a to na bank zapowiada ropne zapalenie zatok przynosowych, znam to z autopsji. Jutro wizyta u laryngologa, szok, że aby dostać się do laryngologa trzeba wystawać w kolejce od szóstej rano albo iść prywatnie, ja niestety z żalem wybrałam tę drugą opcję.
Jakby mojej chandry było mało to jeszcze moja mama zachorowała
i od dziś leży w szpitalu... nie wiem czy to zmęczenie, czy pogoda czy stan umysłu ale chce mi się płakać
. Nie mam ochoty na nic, nawet na ćwiczenia.
Wczoraj nie byłam na treningu bo węzeł zaczął boleć już wczoraj, dziś też nie idę, za to jutro jestem umówiona na trening z trenerką, nie wiem czy dam radę. ![]()
Zaletą moich dolegliwości jest to, że nie mam apetytu, zmuszam się aby cokolwiek zjeść, bo jak przełykam cokolwiek bardzo boli. Że też musiało się znowu do mnie to przypałętać... ![]()
Dobra dość tego narzekania, u was pewnie wszystko w porządku a ja tu urządzam żale...
Miłego popołudnia i wieczora...
joannnnna
15 września 2010, 14:10Kochane zdrowie ten tylko sie dowie co je utracil... u nas mowia w takich sytuacjach: Gute Besserung !!! czyli Duzo zdrowia - wojej Mamy !!!
gio21
14 września 2010, 23:15Współczuję. Pewnie wyszłaś po treningu rozgrzana, niedosuszona - mi tak się często zdarza, Tylko ja jestem bardzo odporna i kończy się co najwyżej na katarze. Życze zdrowia tobie i twojej mamie.
kotka.zabrze
14 września 2010, 16:43Zdrowiej szybciutko...lepiej zrób sobie kilka dni przerwy ,żebyś nie czuła się jeszcze gorzej...
pandamonium1980
14 września 2010, 16:37masz trenerkę? indywidualne treningi?? Jak? kiedy? co? jak to sie robi jak sie nie ma za duzo kasy??