Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
poniedzialek


Dziś trudny dzień, bo wyjazd. PO powrocie zajęcia w domu. Krzysiek może ogarnie łazienkę, a ja zmienię pościel. Chcę ogarnąć do końca sypialnie, ale nie wiem czy się uda. Swięta mnie średnio cieszą w tym roku. Prezenty już mam. Jeść nie będzie wolno. Tyle dobrego, że S przyjedzie. Ja nigdy do świąt nie podchodziłam jak do misterium religijnego. Niby chciałam jechać na pasterkę, ale Krzysiek nie chce. Twierdzi, że to przereklamowane. Ja nigdy nie byłam i pojechałabym najchętniej saniami z pochodniami, ale gdzie tu sanie, gdzie śnieg? Zawsze marzyłam o tym by przejechać się saniami. Dorożkami jeździłam nie raz, ale saniami nigdy. Wydawało mi się to takie romantyczne- śnieg, sanie, dzwoneczki, las. Gdy byłam na zimowisku miała być taka przejażdżka, ale w ostatniej chwili śnieg stopniał i podjechały dorożki. Kilkadziesiąt lat temu sąsiad miał konie i sanie i organizował kuligi dla dzieci z przedszkola i szkoły. Wstyd mi było jednak iść i poprosić. Teraz bym już poszła, ale nie ma do kogo i śniegu już nie ma.

Inną okazję, którą przegapiłam to nauka jazdy konnej. Strasznie chciałam się nauczyć. Jakieś 30 lat temu była w parku niedaleko szkółka. Ja pieniądze niby miałam, ale też czekałam, czekałam, aż zlikwidowali. Nie nauczyłam się też jeździć na nartach i już się nie nauczę. Podobnie z pływaniem. Pływam bardzo słabo i boję się głębokiej wody. Prawa jazdy też nie zrobiłam, a miałam okazję. Teraz za duży ruch na drogach i się boję. Studiów też nie mam. Całe życie z wszystkim zwlekałam i teraz tylko żal, że tyle wrażeń przegapiłam. Z jazdą konną niekoniecznie. Jest szkólka nie tak daleko i już tam dzwoniłam:) Przemyślę... Sąsiad mnie zawiezie jakby co. Koni się okropnie boję... Często miałam sny, że jeżdżę i teraz jeszcze mam. Wiem, że oznaczają co innego, ale uczucie było cudowne. Zwierzęta kocham. Kiedyś nawet chciałam mieć konia. No zobaczymy. Pani w szkólce pytała o sprawność. Powiedziałam o jodze i krótkich spacerach. Stwierdziła, ze ok. Obym się tylko odważyła. Na początek jest spacerek po lesie. Jak się spodoba to zaczyna się nauka. Nie wiem czy mi się uda wsiąść na konia... Nóg nie mam za mocnych i ciało ciężkie. To jeszcze jeden powód, żeby schudnąć i nie męczyć biednego konia. :)

Kupiłam poradnik dla początkujących o nauce jazdy konnej...:)

Kupiłam kotom nową mokrą karmę na próbę. Karma nie najdrozsza, bez zbożowa i nie ma po niej biegunek. Koty jedzą chętnie. No zobaczymy. Smilę lubiły, ale coś ostatnio na miskach zostaje. Zmieniłam im też żwirek. Moze niespodzianek na podłodze w ubikacji będzie mniej.  Teraz już jest mniej odkąd nie ma Onusi i Mruczusia.. Kuwet jest 6 a kotów 7  z tego 2 wypróżniają się tylko na podłogę w pokoju dziennym... Do kuwet ani myślą.

Wczoraj w nocy spadł śnieg, ale rano już częściowo stopniał. Spacer nie był już w zimowej scenerii takiej na sto procent zimowej. Był dłuższy niż normalnie, bo chciałam Mikusia zmęczyć i chyba się udało.:) Spacer był podczas lekkiej mzawki niecałe 2,5 km. Trasa częściowo ta co często plus dodatkowo nieuczęszczana w niedzielę droga wśród drzew. Później szeroka ścieżka po lesie i błocie:).  Spotkaliśmy tego wściekłego psa. Nie było gdzie uciec, a opiekunka z trudem go utrzymała, aż stawał na dwóch łapach tak się rwał. Pomógł facet, który  z nia był.

***

dotknęłam twojego spojrzenia

marzeniom wyrosły skrzydła

są jak ptaki

wzlatują wysoko ku słońcu

powiedz

czy potrafisz przytulić moje serce

czy szacunek dla ciebie coś znaczy

czy tkliwość jest ważna

a bliskość

a może cenisz niezależność

gardzisz kompromisami

wrogości nie wyczułam

na razie

może być ukryta głęboko pod maską

delikatności i taktu

tak bywa

powiedz

wiersz został wyróżniony...:)

  • nielubiebiegac

    nielubiebiegac

    16 grudnia 2024, 20:49

    dlaczego jeść nie można w święta? Spróbuj z biedry Maxi Natural dla kotków

    • araksol

      araksol

      16 grudnia 2024, 21:56

      bo przytyłam...Daleko mam do biedronki...

    • araksol

      araksol

      16 grudnia 2024, 22:00

      karma nowa przyjdzie jutro. zobaczymy. nazwe zapisałam...

  • megimoher

    megimoher

    16 grudnia 2024, 19:17

    Jako żwirek stosujemy pelet drewniany, nadaje się na kompost. Polecam.

    • araksol

      araksol

      16 grudnia 2024, 19:34

      ja teraz zmieniłam na Benek bezzapachowy.

  • Wolfshem

    Wolfshem

    16 grudnia 2024, 11:11

    Twoj wpis przypomnial mi, jak kiedys, bedac na obozie narciarskim mielismy dodatkowa "atrakcje" - kulig wlasnie. Niestety sniegu na drodze bylo nieco za malo, wiec spod płoz co chwila sypały sie iskry. W dodatku kon ciagnacy sanie za nami byl jakis strasznie towarzyski i podchodzil tak blisko z mordą, ze balam sie, ze mi "zje" wlosy, wiec prawie caly kulig jechalam z glowa na kolanach 😂 Miewalam, szczerze piszac, wieksze atrakcje w zyciu niz ten kulig 😉

    • araksol

      araksol

      16 grudnia 2024, 12:54

      o widzisz, a ja o tym marzę. Towarzyski koń też by mnie przeraził. Boję się koni. No co kto lubi :)....:)

    • Wolfshem

      Wolfshem

      16 grudnia 2024, 13:53

      No ja sie wlasnie tez "boje", mialam bardzo malo do czynienia z konmi, wiec nie wiem, na co je stac ;) Mysle, ze taki kulig zgedycowanie moze byc fajny, moj nie byl chyba glownie przez tego konia, chociaz koniec koncow nie zjadl mi tych wlosow i pewnie nawet wcale tego nie planowal;)

    • araksol

      araksol

      16 grudnia 2024, 14:24

      z tego co wiem konie nie są drapieżnikami:) Nie miałam z końmi nic do czynienia. Do stadniny się wybieram. Tam konie spokojne. Moze mi lęk minie...

    • Wolfshem

      Wolfshem

      16 grudnia 2024, 14:36

      Jest na to duza szansa, ze Ci lek minie, tam te konie sa przeciez "wychowane". Ja kiedys z kolezanka-koniarą karmilam konie z reki i w sumie, mimo lekkiego strachu bylo fajnie. Mysle, ze ten nasz strach to strach przed nieznanym zwierzeciem. Do tego konie sa spore i maja duze paszcze, co ten lek zapewne poteguje ;)

    • araksol

      araksol

      16 grudnia 2024, 14:47

      tak to ich wielkość mnie przeraża. Krowy też się boję. Nie wiem czy wolno karmić w szkólce. Nie wiem czy uda mi się na konia wsiąść, ale chociaż go dotknę:)

    • Wolfshem

      Wolfshem

      16 grudnia 2024, 16:12

      Mozliwe, ze mozna karmic, zeby zwierze polubilo przyszlego jezdzca. Ale nie znam sie, ogolnie mnie do koni nie ciagnie, bo ciezko mi zniesc zapach ich odchodow, z daleka czuje i strasznie mi przeszkadza, jak malo ktory zapach. Pamietam, ze karmilo sie z otwartej dloni i te konie tak smiesznie zbieraly trawe z reki wargą

    • clio

      clio

      16 grudnia 2024, 16:18

      Konie gryzą i to dość mocno, również te w stadninie. Nie wiem czy masz świadomość, że idąc na jazdę nikt ci konia nie przygotuje, musisz to zrobić sama, min wyczyścić kopyta kopystą, osiodłać, dociągnąć popręg, czego konie nie lubią. A konie idealnie wyczuwają jak ktoś się boi. Moja córka na początku miała takiego "fetyszystę dupek", jak go nazywałyśmy, jak tylko ktoś się obrócił lekko zaraz gryzł z tyłek. Bała się go strasznie, ale miała wtedy może z 10 lat. Potem wygrała na nim zawody i jak go poskromiła i przestała się bać on nie ważył jej się ugryźć. Już go niestety nie ma, ale płakała strasznie jak odszedł 💔

    • araksol

      araksol

      16 grudnia 2024, 17:05

      no zobaczymy. Koty też gryzą i drapią i są co prawda mniejsze ale kot może rozerwać nawet żyły na ręce. POtrzeba empatii. Zobaczę jak to będzie. Moze choć dotknę...

    • Wolfshem

      Wolfshem

      16 grudnia 2024, 17:48

      No pewnie, sprobuj, jezeli Ci sie nie spodoba, to zawsze mozesz zrezygnowac. Lepiej tak, niz zalowac, ze sie nie sprobowalo ;)

    • araksol

      araksol

      16 grudnia 2024, 18:14

      no i ja tak myślę...:)

    • clio

      clio

      16 grudnia 2024, 19:49

      No właśnie najważniejsze żeby przełamać ten strach to więź z koniem jest niesmowita. Spróbuj, a zobaczysz, że z czasem ten lęk minie. A z drugiej strony lepszy respekt przed dużym zwierzęciem niż nadmierne hojrakowanie.

    • araksol

      araksol

      16 grudnia 2024, 21:59

      spróbuje przełamac

  • Alianna

    Alianna

    16 grudnia 2024, 09:57

    Skoro pewnych rzeczy w życiu nie zrobiłaś, to może tak właśnie miało być ? Nic Ci nie da żałowanie tego, co już było. Pozdrawiam ...

    • araksol

      araksol

      16 grudnia 2024, 10:13

      ale może uda się teraz?

    • Alianna

      Alianna

      16 grudnia 2024, 10:33

      Działaj zatem...

    • araksol

      araksol

      16 grudnia 2024, 12:52

      no coś spróbuję....

  • barbra1976

    barbra1976

    16 grudnia 2024, 09:54

    Co znaczy przereklamowane. Się filozof znalazł.

    • araksol

      araksol

      16 grudnia 2024, 10:14

      no tak twierdzi...

    • barbra1976

      barbra1976

      16 grudnia 2024, 10:21

      Twierdzi też, że nie jesteś ambitna. On.

    • araksol

      araksol

      16 grudnia 2024, 10:25

      a o to chodzi. On kiedyś pisał wiersze ale rymowane. Dzięki niemu pisze. To były rymy niezbyt składne ale były...

    • barbra1976

      barbra1976

      16 grudnia 2024, 10:31

      No i co z tego? To mu daje prawo do oceny ciebie? Gdyby nie ty, to by się pewnie z domu nie ruszył.

    • araksol

      araksol

      16 grudnia 2024, 12:50

      no i to możliwe

  • Laura2014

    Laura2014

    16 grudnia 2024, 09:38

    Wiesz co, czuć, że masz w głowie tyle emocji i przemyśleń. Z tym kuligiem i jazdą konną, działaj. Skoro już dzwoniłaś, to idź za tym, bo szkoda czasu na odkładanie. Nawet jak się boisz, to zawsze można zacząć spokojnie. Chociaż spróbować. Jeden raz, czy dwa. Mój Bartek chodzi na konie i nie wyobraża sobie już życia bez nich. Święta, jak nie cieszą, to może po prostu zrobić je na luzie, bez presji. Dobrze, że S przyjedzie, zawsze to raźniej. A z kotami, podziwiam twoją cierpliwość. Może te zmiany z karmą i żwirkiem faktycznie coś dadzą. Wiersz, przepiękny. Gratuluję wyróżnienia, zasłużone. Trzymaj się i rób małe kroki do przodu. Daj znać, jak się uda z końmi.

    • araksol

      araksol

      16 grudnia 2024, 10:15

      no spróbuję z tymi końmi po nowym roku. Zobaczymy. Tylko odwagi mi trzeba, bo wszystko zorganizowane...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.