Powolutku zabieram się za te zapasy tłuszczu, które udało mi się tak skrupulatnie zmagazynować w różnych partiach mojego jestestwa...Na razie faktycznie wolno, bo jak się na nowo wychodzi do świata, to człowiek obawia się, że znowu się może spalić...No i jak się przez parę miesięcy prawie nie opuszcza domu i łóżka, to wcale nie jest łatwo zmusić się do wysiłku:)... Zaliczyłam dziś jednak spacerek, dieta nie taka najgorsza była, no i staram się wstawać od kompa przynajmniej co godzinę - parę przysiadów pyknąć, albo marsz w miejscu chociaż...:)...Oby starczyło mi zapału...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.