Nieco lepiej, musiałam się ubrać i iść do sklepu królik bez swieżynek oraz brak chleba i papieru toaletowego
- wydałam 70 zł na to co widać
potem jeszcze mąż wydał 35 zł gdy wracał wieczorem na gruszki etc.
Zjadłam na śniadanie to co poniżej, potem tosty z serem, obiad ziemniaki, kapusta z boczkiem i kotlety sojowe, piwo 0%i kapuczino, że ten osiedlak ma też promocje na piwo...
- skończyłam obraz, jaki jest taki jest. Pora na inne rzeczy
- potem padłam znów na kanapę, więc aktywności marna dzisiaj.
Janzja
4 grudnia 2024, 01:14Hehe, rozbawiło mnie, że artykułem pierwszej potrzeby jest zielsko :D pamiętam jak miałam świnki morskie jak byłam mała - darły się wniebogłosy jak nie miały ogórka zielonego. To faktycznie może być strategiczny zakup (świeżynki) choć chyba nie działa tak samo królik i świnka morska :)
beutyheart
4 grudnia 2024, 07:07Mój królik oddaje minimalnie odgłosów, kilka razy słyszałam słodkie buczenie jak się wkurza i kwiczy, gdy myje sobie plecki. Tajna bronią królika jest taranowanie słodkim nosem i w ostateczności ząb, który budzi respekt także u kota😄 Tak słyszałam, że świnki są głośne szczególnie nocą 😐
Janzja
4 grudnia 2024, 08:09Słodkie taranowanie :D