Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
5/70


Marnotrawna córka wróciła na właściwą drogę - trzyma się ściśle diety i nie rozgląda za słodkościami;-)

Kolejny marszo - bieg zaliczony. Odkrywamy (w dalszym ciągu team z synem) całkiem fajne miejsca do biegania - gdzieś tam schowane między rzędami nudnych domków łączki, obok rzeczka, jakiś mostek - kto by pomyślał? Tylko buty w dalszym ciągu kiepskie - już nawet znalazłam w internecie te odpowiednie ale nie ma czasu jechać do sklepu... . Mam wrażenie, że moja doba kurczy się, mimo, że wstaję ok 6 a kładę po północy.

Aktywność fizyczna trochę większa niż wczoraj: 40 minut marszo - biegu, 40 minut ćwiczeń rozciagających i godzina spaceru. Mam nadzieję, że tendencja wzrostowa utrzyma się:-).

 I niech ja tylko w piątek nie zobaczę efektu, wago!!!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.