Dziś nie dałam rady do strefy kibica uderzyć więc na kanapie siedzę, patrzę na mecz ale w przerwie trening zaczynam. Tydzień diety upłynął pod znakiem zup-kremów - nawet fajne - lubię zupy :) tylko trochę czasochłonne są... no i odpowiedziałam na kilka wpisów i już przerwa... no to trening..... no już mogę. Czesi niestety przegrali... Piwo mi zostało, bo już się nauczyłam na dwa mecze butelkę dzielić... Zobaczymy co będzie jutro.
Trening wykonywałam zgodnie z planem choć chęć mnie trochę opuściła... Pogoda? Zmęczenie ? Sama nie wiem... W pracy był zapie.... więc może w tym problem. Zobaczymy co będzie w tym tygodniu...
Jutro ważenie. Oby było 0.9 mniej.... oby było...
MARCELAAAA
22 czerwca 2012, 08:55Uwielbiam zupy jednak uważam że są szybie w przygotowaniu:)A fanką piłki to ja jednak nie jestem:)
AnnetteS
21 czerwca 2012, 23:01Oby bylo, 3mam kciuki :) za Ciebie i za siebie :)