Cały dzień byłam dużą grzeczną dziewczynką.Aż po południu chciałam byc dobrą żoną,usmażyłam mężowi przepyszną rybkę.A skąd wiem ,że była przepyszna ?Odpowiedź jest prosta,niestety
![]()
.Stało to się o 18,30 naszego czasu.Za karę na kolację o 19 zjadłam 3 suszone morele,pychotka
![]()
.Wypiłam kubas zielonej herbatki i poszłam zrobic swój pierwszy trening z moim ulubionym trenerem.Sapałam ,jęczałam troszkę się spociłam ale czuję się leciutka
![]()
.To były moje pierwsze cwiczenia od stu lat.Do tej pory był rower,bieżnia,spacery ale gimnastyka, jakieś rozciąganie brrr.A tu niespodzianka było przyjemnie
![]()
.Teraz pora na marynowanie piersi na jutro ,szklankę wody i wieczorną tabletkę.
Macrocosme
22 grudnia 2013, 17:44Rybka zdrowiuśka, a co z tego, że smażona, jak poćwiczyłaś :) Pozdrawiam!
Ankrzys
16 października 2013, 21:05Brawa za sport. A o do rzekomej wpadki- rybka zdrowa, na pewno pójdzie na zdrowie
MARCELAAAA
16 października 2013, 21:01Ja tam na dzień dzisiejszy gimnastyki nie kocham choć kilkadziesiąt lat temu wice mistrza w artystycznej miałam :)Jakoś do wysiłku fizycznego nawet batem mnie nie zmusi :)Ale oczywiście gratuluje samozaparcia :)Też bym tak chciała mieć :)