Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ruszyć wagę, ale jak?


Moja waga stoi od dawna w miejscu więc postanowiłam ją ruszyć poważniejszym sposobem, niż ćwiczenia domowe, które tak naprawdę nic mi nie dały :/ Wczoraj zaczęłam biegać - 6 kilometrów jak na pierwszy raz to chyba nieźle co? Mam nadzieję, że utrzymam to bieganie do późnej jesieni, dopóki nie będzie śniegu.  Zakwasy straszne, ale nie poddam się!

śniadanie; owsianka śliwkowa, mały jogurt truskawkowy, kawa, herbata
2 śniadanie: 2 kotlety z kalafiora, 2 tosty, pomidor z jogurtem naturalnym, brzoskwinia
obiad: pierś z kurczaka, pomidor z jogurtem naturalnym,
podwieczorek: jogurt activia,kawa,
kolacja: 3 kanapki z polędwicą sopocką i pomidorem,

No i mnóstwo picia: 2 litry wody i jakiś litr soku wieloowocowego.

Jutro się poprawię :) Dziś było średnio, sami widzicie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.