Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ostatnie zakupy,


bo jeszcze parę rzeczy potrzebowałam. Teraz jestem usatysfakcojowana. Po drodze zajrzeliśmy do moich na cmentarz Mar.Woj. Akurat odbywał się czyjś pogrzeb. Żal  rodziny na święta. U rodziców  pobite znicze, ale wiązanka na miejscu. Tam zawsze tak wieje, nic dziwnego, że na grobach spustoszenie. Powrót do domu, talerz rosołu i do pracy. Zupa z soczewicy na jutro i na poniedziałek, dla Panicza. Paszteciki z pieczarkami z ciasta francuskiego,to na święta,  surówka do obiadu, ostatnio zajadamy się surówkami. Usmażenie pieczarek, obranie warzyw, to wszystko też zajmuje czas. I jeszcze kapustę wigilijna doprawiłam,  aby potem tylko wyjąć i odgrzać. Potem obiad, sprzątanie, zmywanie. Cały czas towarzyszyła mi muzyka z CD,to utwory Szpilmana wykonaniu  młodych wówczas  Koterbskiej, Jakubczak, Połomskiego. Muzyka tak nastrojowa, bardzo podobna  do utworów Glenna Millera. Potem przeszłam na lata 60 i 70 ubiegłego wieku, gdy polska muzyka rozrywkowa miała swój boom. Słucha się tego z rozkoszą , wykonawcy śpiewają wyraźnie, teksty są mądre i piekne,mają jakąś treść.   Mój "repertuar" muzyczny jest bardzo szeroki, bo uwielbiam koloraturę Cecilii Bartoli, utwory  Belliniego,Marka Knopflera, muzykę filmowa Kilara, U2,  Bruce Springsteena a także muzykę młodzieżowa  lat 60. I wiele innych. Ta dzisiejsza nostalgia spowodowana jest chyba obejrzanym wczoraj filmem Batalion 6888. To opowieść o II w.s. i batalionie składającym się wyłącznie z czarnych kobiet, poniżanych, wyzywanych i traktowanych jak coś gorszego. Pokazały swoją siłę pracując na rzecz armii USA w Szkocji, gdzie przez miejscowych były traktowane lepiej niż  traktowali je Amerykanie. Skąd  bierze się poczucie wyższości nad innymi? Z prostactwa i głupoty?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.