Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwszy zjazd - pozytywnie :)


Pierwszy zjazd za mną. Stresowalam się bardzo, to zawsze coś nowego. :D Wstałam o 5.30. Już na początku poznałam dwie dziewczyny obok dziekanatu, zawsze raźniej. :D Pani w dziekanacie bardzo miła i pomocna. Kierunek bardzo fajny, to jest to, co ja naprawdę chcę studiować. Zależy mi. Jeden profesor przepisał mi ocenę z przedmiotu, który miałam na licencjacie. Zawsze to jeden przedmiot z glowy i powrót do domu 2 czy 3 godziny wcześniej. Chcialabym przepisać jeszcze jeden przedmiot, ale nie miałam jeszcze zajęć z tym prowadzącym. 

Nawiązały się pierwsze znajomości, osob jest dużo (czego się nie spodziewałam), bardzo sympatyczne dziewczyny. Czuję, że będzie dobrze. Martwię się tylko wydatkami, najwyżej będe płacić mniejsze raty (do 15 października mam wpłacić 700 zł, kiedy wysokość mojego stażu to 851 zł...:x). Ale koszty odsetkowe za zwłokę są nie na tyle duże, bym miala się jakoś teraz tym przejmować. Później na konto będzie wpływać stypendium, więc będzie łatwiej. Mam nadzieję, że już niedługo pojawi się nabór na stanowisko które chcę objąć i dostanę normalną umowę, wtedy problem całkowicie zniknie, bo dam sobie radę, a póki co, muszę się prześlizgnąć. ;D To nawet zabawne jest, nie mam pewnej pracy, a ostro poszłam na studia, które naprawdę dużo kosztują! :D Mam nadzieję, że to nie jest zbyt piękne, by mogło być prawdziwe. Wierzę, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Nie zakładam porażki i nie chcę o tym myśleć. Fantastyczne uczucie zrobić coś dla siebie, bo dla siebie robi się najtrudniej. Bo to wymaga. 

Czasem z zazdrością patrzę na osoby, które studia zaoczne mają opłacane przez zamożnych rodziców, w tygodniu mogą albo nie robić nic, albo studiować nie martwiąc się o nic dziennie, albo być na bezpłatnym stażu w firmie, której wpisanie do CV daje +50000 do prestiżu.  A przynajmniej nie muszą się martwić o nic.

Plus zjazdów jest taki, że dieta idzie. Bo nie ma mowy o imprezie. :D

  • Asiek1994

    Asiek1994

    17 października 2015, 18:18

    Ja studiuję dziennie, a nie mogę powiedzieć, że o nic się nie martwię. Rodzice trochę pomagają, ale oszczędzam jak mogę i staram się załapać do pracy w każdej chwili. Teraz powtarzam semestr, więc mam mniej przedmiotów i będę pracować na to, żeby żyć teraz i żeby zostało jak najwięcej na przyszły semestr.

    • Dobranoc

      Dobranoc

      17 października 2015, 20:07

      Nie zrozumialaś tego, co napisałam. Napisałam, że zazdroszczę osobom, którą mają opłacone studia zaoczne przez rodziców, a w tygodniu mogą robić to, na co mają ochotę, NP. STUDIOWAĆ DZIENNIE.

    • Asiek1994

      Asiek1994

      18 października 2015, 12:09

      Napisałaś "studiować nie martwiąc się o nic dziennie", więc zrozumiałam to tak, a nie inaczej. Ale jeśli nie to miałaś na myśli, to ok. Wiesz jak jest, nie każdy może sobie żyć beztrosko, ktoś musi mieć problemy, żeby ktoś inny ich nie miał ;)

  • vjrodes

    vjrodes

    12 października 2015, 19:25

    U mnie pierwszy zjazd tez pozytywnie, źle nie było. :) Grupa wydaje się nie najgorsza, ale jeszcze nikogo dobrze nie poznałam, a większość wykładowców wydaje się w porządku.

  • Ataner..

    Ataner..

    11 października 2015, 23:17

    Głowa do góry, dasz rade jeśli będziesz tego chciała. Bardziej docenisz naukę na którą sama ciężko zapracujesz niż osoby którym rodzice sponsorują. Jeśli coś przychodzi nam z trudem bardziej to cenimy i ma większą wartość.

  • moniq1989

    moniq1989

    11 października 2015, 21:16

    Powodzenia na nowych studiach :)

  • 106days

    106days

    11 października 2015, 11:44

    Ehh ja też tak właśnie patrzę na tych ludzi, no ale..... takie patrzenie nic nam nie da, grunt, że my zarabiamy na siebie. Powinnyśmy być z tego dumne! Fajnie, że studia CI się podobają, ja też mam za sobą pierwszy zjazd i uczucia mam bardzo ale to bardzo mieszane. Z ciekawości jeszcze zapytam- jaki kierunek studiujesz? :)

    • Dobranoc

      Dobranoc

      12 października 2015, 11:32

      Prawo podatkowe i rachunkowość. I masz rację, stanęłyśmy na walsnych nogach i to się ceni. A przynajmniej wiemy, że damy sobie radę. :D

    • Dobranoc

      Dobranoc

      12 października 2015, 11:33

      Czemu masz mieszanie uczucia? Ludzie fajni? Dużo masz osób? :D

    • 106days

      106days

      12 października 2015, 21:04

      Na roku 150 osób. Ludzie chyba spoko, a przynajmniej ta garstka, z którą nawiązałam jakiś kontakt. Mam mieszane uczucia, ponieważ nie czuję, żeby to do konca był mój kierunek.... Probuję się nastawiać pozytywnie, szukać pozytywnych stron, ale... kiepsko mi idzie ;) Może na następnym zjeździe pomyślę bardziej optymistycznie.

  • agulek1978

    agulek1978

    10 października 2015, 21:55

    Mnie niestety teraz nie stać na studia,może kiedyś...jak dzieci będą starsze.:-)

  • spelnicmarzenie

    spelnicmarzenie

    10 października 2015, 19:52

    Masz race trzeba w siebie inwestowac :) a co to za kierunek???

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.