Ale dzisiaj zwrot akcji. Tutaj moje ADHD, z którym nie wiem co począć. Z tej "rozpaczy" rozpisałam się dzisiaj z moim kolegą. Jakoś ostatnio nie utrzymywaliśmy kontaktów, ale do rzeczy. Oczywiście nie mógł mnie zapomnieć, takiej petardy , wulkanu energii. I tak od słowa do słowa, okazuje się że on jest zawziętym biegaczem. Coś tam kiedyś słuchy mnie doszły ale myślałam że to tak tylko może na chwile. Nasłuchał sie dzisiaj biedaczek, ze ja biedna nie wiem co ze sobą począć,że ja tu biegać chce ale nie bardzo mogę, bo te kolano nieszczęsne. I słuchajcie dziewczyny. Nic tu jeszcze nie jest przekreślone, ani stracone. Są bardzo duże szanse ze ja biegała będę. Udzielił mi wielu cennych rad, najważniejsze z nich to odchudzić gruba dupę,moje nadprogramowe kg. bardzo obciążają mi stawy( nie nowość), porządna rozgrzewka przed bieganiem , i rozciąganie po nim. Wiecej marszu niż biegu, jak potrzeba to zrobić więcej niż jeden dzień przerwy.i wiele innych.Mam potencjał, i ta moja energia szkoda by było ja zmarnować heheh...urosłam.) jak ja się cieszę
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Anulka_81
31 stycznia 2016, 17:10Super!!!! I będziesz śmigać;-)
roogirl
31 stycznia 2016, 16:55Dobre buty do biegania to też podstawa :) Powodzenia, dobrze, że jest nadzieja.
DarkaGratka
31 stycznia 2016, 16:33Cieszę się Twoim szczęściem :D Sama Twoja radość motywuje. To prawda, że jeśli trochę się odchudzisz i porządnie przygotujesz przed biegiem nie powinno Ci się nic stać. Życzę Ci powodzenia i dalszej takiej energii :D