Ja zachorowalam, zaraz po moim M, siedze od wczoraj na sicku w domu i postanowilam zrobic sobie wolne az do wtorku ;p a co :)
Zaczal sie u mnie remont lazienki i odswiezanie kuchni, czyt. jeden wielki rozp****
brak toalety oraz wanny czasami wprawia mnie w niebywale beznadziejny humor, jestem wsiekla i krzycze na wszystkich dookola, wredna baba z @ tak sie czasem czuje. Moj M kochany robi zakupy, kupuje leki przygotowuje wszystko, dzis zalatwil tego laptopa a ja czuje sie taka beznadziejna:( ale obiecuje poprawe samej sobie wiec nie moge dac ciala.
Moja waga...dzis 57,1 takze juz zapomnialam o tych ost 55,3, he ja nie wiem ja chyba nigdy tych 2 kg nie pozegnam, ostatnio znalezlismy z moim M swietny bufet- restauracje chinska,
Dobra dziewczynki czas na zdjecia i troche motywacji!!!!!
Postaram sie teraz byc z Wami prawie codziennie jak tylko czas mi na to pozwoli, mam nadzieje ze pomozecie mi zmogtywowac sie i schudnac te 2 kg :))) teraz lece do Was :)
TinyGirl
3 grudnia 2011, 09:15oj remonty jeszcze kuchni to da się przeżyć ale łazienki to prawdziwy koszmar ;) przypomniałaś mi ze mam kupony na chińszczyznę do wykorzystania :)) leżą i się marnują niepotrzebnie. pozwoliłam sobie skopiować kilka motywacji :) a co do nowych celów i motywacji to napewno sie uda :) tak dobrze ci szło więc to tylko kwestia kilku tygodni
Bobolina
3 grudnia 2011, 00:30zdjecia boskie, uwielbiam ogladac chude cialka :P no niestetry, ostatnio pisalam o tym ze te ostatnie kg najciezej zrzucic i w ogole sie do dietki zmobilizowac.. remont przebolejesz, za to potem bedziesz miala sliczne mieszkanko ;) kochany ten Twoj M., docen co dla Ciebie robi ;)