Dzień 12
Pobudka o piątej i powrót do Łodzi. Szybki prysznic i musli z kefirem. Wszystko raz-dwa bez zbędnego tracenia czasu.
Od dłuższego czasu zastanawiałam się czy nie zainwestować w trenera personalnego. Ćwiczenia, które wykonuję są satysfakcjonujące, ale technika... Nie jestem (jeszcze) tak obeznana. Może wystarczy pomoc i po kilku sesjach będę potrafiła robić wszystko dobrze?
Nabuzowana pozytywną energią, po powrocie do domu od razu przygotowałam się na wyjście. Właśnie... Zważając na niskie temperatury, zainwestowałam w czapkę. Po tym, jeszcze bardziej zadowolona przekroczyłam próg nowej siłowni...
" Hej, mam tutaj takie zaproszenie, takie fajne laski rozdawały i chciałabym dowiedzieć się czy mogłabym z nim wejść... "
I weszłam. Ba, dostałam trenera personalnego...