Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
już wiem :)


wczoraj byłam grzeczna. codziennie wchodzę na wagę....i okazuje się, że nie chudnę. 

byłam przekonana, że tak się dzieje bo zjadam za dużo. 

przeliczyłam sobie wczorajszy dzień:

śniadanie: kawa + słodzik ok: 10 kcal )dodałam trochę mleka 40 kcal

lunch: sałata z dodatkami  ok 300 kcal (było trochę kukurydzy i mozarelka i 2 łyżki sosu)

podwieczorek: 2 średnie jabłka 187 kcal

kolacja: łosoś pieczony 200 g + fasola ok 200g (558 kcal) + kieliszek wina 204 kcal

total: 1289 kcal, powinnam zjadać ok 1500 

ma ktoś jeszcze jakieś pytania?

  • Sunniva89

    Sunniva89

    7 sierpnia 2014, 22:04

    Menu idealne gdyby nie to śniadanie : ) sama kawa ? myśle ze w ogole warto wyrzucić kawe z diety i zastapic ja np zieloną herbatą. podobno jest zdrowsza a tez pobudza i dodaje energii jak kawa. slyszalam tez że oryginalna yerba mate daje kopniaka ale nigdy nie próbowałam : )

    • GingerCat

      GingerCat

      7 sierpnia 2014, 22:11

      mam problem ze śniadaniami od.... zawsze. po porannym jedzeniu jest mi niedobrze. zielona herbata próbowałam ale mi nie smakuje tak samo jak yerba. Mój lubi zakupił trzy rodzaje zielonej... raz na miesiąc dam się przekonać do zielonej z aromatem cytryny. szału nie ma...nie umiem się przestawić.poza tym moje kawowe uzależnienie...hmm jest okropne:) smak porannej kawki ... i cisza w domu. wtedy jest tak pięknie... apotem zaczyna się jazda bez trzymanki (czyli w momencie kiedy zaczynam podróż do pracy) i kończy się kiedy zamykam drzwi do domku

    • Sunniva89

      Sunniva89

      7 sierpnia 2014, 22:15

      trochę szkoda bo śniadanie to najwazniejszy posiłek dnia no i kawa na pusty żałądek mam wrażenie że to sieje spustoszenie w organiźmie. a probowałąś pić wodę z cytryną na czcczo ? podobno rozbudza metabolizm

    • GingerCat

      GingerCat

      7 sierpnia 2014, 22:17

      próbowałam samą wodę...pojawiły się mdłości. podziwiam ludzi, którzy potrafią zjeść rano śniadanie. moja kuzynka jak wstaje rano to je z zamkniętymi oczami i nie wyjdzie z domu dopóki nie zje. zazdroszczę jej tego. myślę, że moje mdłości, to kwestia do przewalczenia bo przecież kawka smakuje... stara a głupia :(

    • Sunniva89

      Sunniva89

      7 sierpnia 2014, 22:25

      No właśnie przyznam Ci sie że ja nie mogę tego zrozumieć bo ja z kolei kawy na pusty żołądek bym nie przełknęła - od razu miałabym mega bóle brzucha i kołatanie serca. ale znam taką kobietę która jak ty zaczyna dzien od kawy i nie zje nic dopoki nie wypije kawy. ona robi jeszcze gorzej bo na śniadanie do kawy pali papierosa.... a może zgłoś sie po pomoc do jakiegos dietetyka w tej sprawie ?

    • GingerCat

      GingerCat

      7 sierpnia 2014, 22:33

      Sunniva i tu się pojawia słowo klucz naszej dzisiejszej dyskusji: walka. muszę powalczyć o nowe, lepsze i zdrowsze uzależnienie/nawyk :) mam co robić... próbowałam już to zmienić i kawka nie chce się ode mnie odczepić, ale nie bez powodu waleczność jest moją dominującą cechą (często średnio na tym wychodzę :) więc ...zostaje mi powalczyć o moje zdrowie..dosłownie.

    • Sunniva89

      Sunniva89

      8 sierpnia 2014, 12:56

      Koniecznie musisz powalczyć o pozbycie się tego złęgo nawyku : ) trzymam kciuki będę śledzić Twoje postępy : )

    • GingerCat

      GingerCat

      8 sierpnia 2014, 13:30

      trzymaj kciuki bo bardzo mi się przydadzą :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.