Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak biegać, żeby spalać tłuszcz?


cytuję:
Już dawno udowodniono, że tłuszcz jest najlepiej spalany w okolicach 65-70% naszego maksymalnego tętna. Tutaj podczas treningu niezwykle przydatny okazuje się pulsometr.
Biegać trzeba wolno! Jeśli nie masz jeszcze kondycji, aby biec bez przerwy przez pół godziny - zacznij od spacerów, a raczej szybkiego marszu. Musisz poruszać się w takim tempie, aby móc swobodnie rozmawiać. Wtedy- mniej więcej- Twoje tętno jest w zalecanym zakresie. Wtedy spalasz tłuszcz.jeśli biegasz/maszerujesz przez 30 minut, to przez ostatnie 10 minut treningu Twój organizm najefektywniej spala tłuszcz.

Zatem, im dłużej będziesz na treningu, tym więcej tłuszczu spalisz. To chyba logiczne, prawda? Pamiętaj jednak, że wzrost szybkości treningu nie da żadnego pożytku Twojemy brzuszkowi czy udom. Gdy trening jest szybszy- następuje przyrost masy mięśniowej i tzw. siły biegowej.

Wczoraj biegałam 45 minut,mogłam swobodnie rozmawiać,oddech lekko przyspieszony,zmęczenie praktycznie zerowe.
Polecam wszystkim,którzy chcą przejść na poziom wyższy odchudzania czy stabilizacji wagi.
Bardzo ważne są buty do biegania,nie zapomnijmy o tym.Choć są dość drogie,to jednak rekompensują wszelkie niedoskonałości  nawierzchni,stopa może swobodnie pracować oraz "oddychać"

Pozdrawiam słonecznie


  • AnkaL24

    AnkaL24

    24 maja 2011, 19:52

    Przydatne informacje, ale ja jakoś nigdy za bieganiem nie przepadałam. Mogę chodzić jak Forest Gump, ale biegać nie bardzo. Może to kwestia odpowiedniego przygotowania i wiedzy

  • kamasutra1977

    kamasutra1977

    24 maja 2011, 17:15

    Fajne informacje, ja za 2 tyg rozpoczynam sezon bieganiowy i chyba w takim razie zaopatrzę się w ten pulsometr, pozdrawiam

  • kamonii

    kamonii

    24 maja 2011, 15:03

    najprawdziwsza prawda! a dobre buty potrafią zdziałać cuda. Miłego biegania ;)

  • ojoolka

    ojoolka

    24 maja 2011, 10:48

    Powiedz mi jak biegać aby w trakcie biegu rozmawiać (w miarę normalnie), aby nie mieć zadyszki i innych przyjemnych stanów. Ja tego nie pojmuję. I co z przyrostem masy mięśniowej?

  • tizane

    tizane

    24 maja 2011, 09:56

    mi zawsze kazali biegać szybko, potem wychodziłam sama biegać raz na jakiś czas i od razu się zrażałam. Niesamowity bój w klatce, paląca tchawica i powtarzanie w głowie: nie cierpię biegać. Aż kiedyś trafiłam na artykuł o bieganiu i postanowiłam sprawdzić czy to co piszą jest prawdą:D zdziwiłam się ogromnie gdy po pół h truchtu byłam trochę spocona, troszkę zmęczona i miałam ochotę na więcej:D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.