Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
51 dzień


Witajcie Kochane.


Na początku bardzo wam dziękuje za słowa wsparcia. Nic tak nie łagodzi stresu, jak Wasze wpisy. A tą pierońską wagę chowam do szafy i tyle!!!!

Dzisiaj ze znacznie lepszym nastawieniem wstałam skoro świt czyt. 7:15 i z Kamilem pod pachą popędziłam zrobić kawkę z mlekiem. Córcię wyciągnęliśmy z łóżka i jak tylko wyszła do szkoły zabrałam się z śniadanie.

3 łyżki musli, połowa grejfruta i 3 łyżki jogurtu naturalnego. 

Po śniadaniu wymasowałam mój brzuch i zawinęłam się w folię i pas ogrzewający i tak wyruszyłam do miasta, do banku. Wszystko było dobrze ukryte pod kurtką : )

To był 30 min marsz w jedną stronę i całkiem przyjemny spacer w drugą. Przy okazji kopiłam rybki i jarzynki na dzisiejszy obiad. Ryby przygotuję w piekarniku, a jarzyny na parze. Smacznie i zdrowo. Po powrocie z Miasta Kamil zasnął, a ja miałam czas poćwiczyć z Ewa skalpel, trochę Turbo i wypróbowałam trening Jillian. Całkiem fajny. Pewnie będę od czasu do czasu z nią ćwiczyć.

Zupełnie inny dzień od wczorajszego i samopoczucie też.

A jak tam u Was Kochane????


                                                                                                                                                          




  • nika228

    nika228

    1 marca 2013, 19:12

    Widzisz, następny dzień będzie jeszcze lepszy!!

  • kasiakasia71

    kasiakasia71

    1 marca 2013, 18:52

    No fajne ma treningi

  • ognik1958

    ognik1958

    1 marca 2013, 16:30

    hmm o 7. 15 to juz słoneczko cosik sie napracowało a ty jeszcze nie ale jak dobrze sporzytkowałąś resztę dnia to my ze słoneczkiem wybaczamy ci A słoneczko czeka na cię jutro o świtaniu

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    1 marca 2013, 16:13

    A ja za Twoją radą piję zieloną herbatkę . Oczy coraz mniej się zamykają ;) Dzięki :))

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.