Dokładnie tak. Rzuciłam wyzwanie moim schabom i narazie jakoś idzie. W sobotę była Mel a wczoraj basen. Dawno nie pływałam, wszystko mnie boli. Skorzystałam też z różnych masaży, było bosko! Jeszcze tylko muszę trochę jedzenie uporządkować i będzie ok. Tym razem mi się uda na pewno! Wierzę w siebie. I w was też. Nie ważyłam się, nie mierzyłam bo zaczęłam w okresie poświątecznym więc myślę, że nie było by to do końca adekwatne. Zrobiłam zdjęcia. Za miesiąc Wam pokażę.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
cygiii
30 grudnia 2013, 22:26ja zawsze umieram z mel b na posladki :D
skinsteen
30 grudnia 2013, 17:29powodzenia zyczę! i czekam za miesiąc na zdjęcia z najlepszym efektem, jaki po miesiącu można uzyskać:)