Dzień zaczęłam bardzo dobrze.
Wstałam o 08:00 i na śniadanie pożarłam 3 kanapki z szynką i serem żółtym aby dostarczyć sobie energii aż do obiadu, wzięłam prysznic a potem godzinna jazda na rowerze i spacer z moim ukochanym.
Na obiad jadłam rosół w czym na drugie: udko z kurczaka, mizerię z ogórków i 4 małe ziemniaczki. Drugiego dania nie byłam już w stanie zmieścić do końca więc połowę zostawiłam.
Na koniec dnia spartoliłam. Zjadłam 2 plastry sera żółtego, popiłam szklanką pepsi i pożarłam 3 pierniki w czekoladzie. Nie jestem z tego zadowolona :( Z pewnością zasłużyłam na baty.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
FitPola
10 września 2013, 18:06z własnego doświadczenia wiem, że karanie siebie w jakikolwiek sposób prowadzi ostatecznie do mega złości na siebie i rzucenie całej diety w cholerę (za przeproszeniem), co z kolei powoduje jeszcze większą niechęć do swojego ciała i złość na siebie samą :)